26
Pov. Ali
Wróciłem do domu i teraz siedzę z Noah przed tv. W sumie to nie mam co robić ale widzę że Noah jest w innym świecie więc nie będę mu przeszkadzać. Wstałem z sofy i poszedłem do kuchni. Przygotowałem sobie kawe i wziąłem do niej czekoladę. Poszedłem do pokoju i zadzwoniłem do Daniela.
-No siema stary.- powiedział
-No elo
-Dzwoniłem pół dnia i nie odbierasz- rzekł
-Byłem z Chloe
-Taaa... a dla przyjaciela czasu już nie masz.
-Wybacz mi
-Nie no spoko ale w piątek idziesz ze mna na impreze
-no spoko bo Chloe idzie z Tedym gdzieś
-Nie zazdrosny?
-To jest odwieczny przyjaciel. Ona w nim nie widzimy nikogo innego niż przyjaciela.
-No to masz dobrze
-dobra lece teraz widzimy sie jutro w szkole
-No oksy narka
-narka
Siedziałem bezsennsownie pół nocy na ogladaniu seriali na laptopie ale tak mega mi sie nie chciało spać więc musiałem coś robić. Położyłam się okolo 3:30 i wstałem o 6:00. Ubralem sie i ogółem przygotowałem do szkoły. Poszedłem obudzić Noah a potem zrobiłem śniadanie. Zjedliśmy posiłek i pojechaliśmy po Chloe.
Piątek wieczór:
Pov. Chloe
Postanowiłam na ta impreze sie wystroic w coś dość seksi. Chce żeby mnie zauwarzali. Ubralam dość mocno podreslajacy biust siatkowana bluzke z długim rękawem. Do tego krotkie spodenki i czarne szpilki.
Mocny makijaż i włosy proste. Zjadłam jeszcze jedzenie z lodówki a była tam sałatka.
Usiadłam na krześle w kuchni i przeglądam sobie internety to znaczy teraz instagrama. Pod dom pojechał Tedy. Wszedł do domu i przywitał sie z moim tatą bo był przy drzwiach.
-Co tam młodzi? Gdzie sie wybieracie?
-W sumie nieźle idziemy do kolegi na domówke- Ted skłamał bo wiedział że kluby to by były przesadą dla niego czyli mojego taty. Trochę wyolbrzymia wszystko że niby ktoś mnie zgwałci czy porwie.
-No oki ale przed 24 was widzę w domu. Tedy możesz zostać na noc powiem twojej mamie. -powiedzial tata.
-No to super my już lecimy bo musimy zachaczyc o starbucksa bo mam ochotę na kawe- powiedział Tedy.
-No to miłej zabawy.- uśmiechnął sie.
Pobieglismy do auta Tediego czyli Audi. Usiadłam za kierownicą i wzięłam kluczyki od Teda. Pozwolił mi prowadzić co było dziwne bo tego nigdy nie robił bał sie że rozwale mu jego bezcenne dziecko. Biedny cały czas pilnuje abym jechała przepisowo.
-Ja prowadze potem.- powiedział wysiadając z auta.
-No dobra czyli mogę sie najebać- powiedziałam
-Ta ja ci postawię ale bezalkoholowe bo nie możesz jeszcze pić.
-Tedy no proszę.- uśmiechnełam się zalotnie
-Ta a potem ja będę sie Alexowi tłumaczył czemu pijesz i czemu ci pozwoliłem.
-Ale...
-Nie ma takiej opcji. Jesteś moją małą siostrzyczka.
-Małą? Jesteśmy w tym samym wieku tak ci tylko przypominam.
Wchodzimy do klubu i jest tam tłum nastolatków. Pijemy bezalkoholowe napoje i potem podchodzi do mnie jakiś facet około 20 lat, 180 cm wzrostu, brunet o zielonych oczach. W sumie przystojny jest ma lekką brodę. Pyta mnie:
-Może chciałabyś ze mna zatańczyć?- patrzę na Teda a on bezglosnie mówi idź
-Pewnie- uśmiecham sie
-jestem Luka a ty jak masz na imie piękna- puszcza mi oczko
-Jestem Chloe.
-ten przy barze to twój chłopak?
-Nie to mój przyjaciel
Tańczymy długo a potem idzie ze mną do baru gdzie czeka na mnie niespodzianka Ali.
-Dasz mi może swój numer to sie umowimy na kawe.- usmiecha sie szalmancko
-Wybacz ale nie.- powiedzialam
-Czemu?
-Bo to moja dziewczyna- powiedział Ali na jego pytanie
**************************************
Wybaczcie mi ale poprostu jakoś nie miałam kiedy skończyć rozdziału. Wena też mi nie pomagała nie mogłam nic wymyślić.
Kocham was i mam nadzieję że zostaniecie dalej ze mną 💞💓
Przepraszam 😢🙈
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro