Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Wszyscy patrzyli na nas jak sie całujemy, aż pod klase podszedł nauczyciel.

-Ali do klasy i ty Chloe też.- Ali dał mi małego buziaka i poszedł na lekcje.

Pobiegłam do klasy i opowiedziałam wszystko Tediemu. Po lekcji umowilam sie z Noah i Alim koło schodów. Boje sie jego rekacji.

-Chloe wiesz że on powinien już mieć obitą twarz?

-Dlaczego braciszku?

-Bo sie do ciebie zbliżył.

-Ale to w sumie twoja wina.

-Co jak?-zapytal niedowierzajac w moje słowa.

-Bo to ty nas poznałeś i ogółem zostawiałeś często samych w domu.- powiedział Ali

-Kurwa faktycznie- powiedział dość głośno

-Panie Red chce pan uwagę?-zapytala nauczycielka

-Przepraszam Panią już nie będę. Po prostu niedowierzam.

-To prosze ciszej to robić.- powiedziała czym go już do końca zgasiła.

-To teraz już wszystko wiesz.- powiedziałam

-No nie koniecznie. Ile to trwa?-zapytał

-Niedlugo.- powiedział Ali

-Czyli?-dopytywal

-Około miesiąca.- odsunął sie od mojego brata bo oberwać nie chciał.

-za dużo ingormacji jak na jeden raz. Kurwa mać.- tym razem ciszej przeklnął- po pierwsze... oberwiesz jak ją skrzywdzisz... po drugie jak mogliście to ukrywać... po trzecie jesteście idiotami... po czwarte no już nie wiem co powiedzieć ręce opadają.-wziął oddech i wtedy zadzwonil dzwonek- młoda na lekcje wieczorem pogadamy u nas.

-No ok - dałam buziaka Aliemu i pomachalam bratu.

Pov. Tedy
Jak Chloe mi to wszystko opowiedziała to aż mi sie nie chciało wierzyć. Ale on odpierdzielił akcje. I jest nowa ploteczka.  Jesteśmy już po lekcjach w strabucksie i popijamy sobie z Chloe hibiskusa. 

-Ej bo w sumie może pójdziemy w piątek na impreze. Jak myślisz?-zapytałem

- czytasz mi w myślach. Ty. Ja. Muzyka. Klub. Taniec. Alkohol. Idelanie.

- To jesteśmy umówieni jupi.

-To teraz piątku nie bede mogła sie doczekac.-zasmiala się.

Pov. Chloe

-Jeszcze bardziej nie będziesz sie mogła doczekac jak sie ze mna umówisz.-/powiedział Olivier który jakimś cudem się tu pojawił.

-Nie umówie sie z Tobą! Jesteś idiotą!- krzyknęłam

-Spokojnie skarbie.- powiedzial a ja wstałam z moim napojem i dałam znak Tediemu że wychodzimy ale zanim wyszłam wzielam mój napój i wylałam mu go na głowę. Teraz dopiero spokojnie mogłam wyjść ze starbucksa.

Poszlismy do parku a Tedy sie nie odzywał bo był chyba zaskoczony.

-Ej żyjesz?-zapytalam

-Aaa... no tak. Kurwa to było zajebiste. Nie wiem co ogółem powiedzieć. Ja bym sie nie odważył tak zrobić. Jeszcze temu debilowi Olivierowi.- powiedział i po chwili dodał- Ale zauważyłaś że on sie na ciebie mega uwziął? Może jemu naprawdę zależy?-zapytał

-Ta... jakby mu zależało nie zdradził by mnie z taką kurwą. No bez jaj. Ja mu nie zaufam tak szybko naprawdę musiał by się postarać.

-No cóż ja nie będę mówił co masz robić ale ja wolałbym abyś została z Alim on jest spoko facetem. I Cię mocno kocha i szczerze wątpię w to aby cie zdradził jak ten chuj.

-Dobra zostawmy temat Oliviera. On nie jest wart tego żeby gadać o nim.

-No tak ale wiesz że już późno a ty powinnaś iść do Noah?-zapytał mnie Tady.

-A no fakt to ja lecę pa- pocałowałam mojego bff w policzek i pobiegłem do chłopaków bo było niedaleko.

**************************************
I mamy kolejny rodział misiaki.
Kocham was i gwiazdki mogły by być 😂🙈❤😘😘😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro