Rozdział 13
Od zabicia Gaspera minęło kilka dni. Hyõdõ przez ten czas rozmawiał dużo z sługami Rias. Miał tylko jedną szansę której, nie mógł zmarnować. Dowiedział się kilku ważnych rzeczy. Dziś była sobota więc Issei spał do wpół do dziewiątej. Gdy wstał, poszedł się ogarnąć. Pół godziny później wyszedł z łazienki. Dzisiaj na sobie miał niebieska koszule z krótkim rękawem. Do tego dżinsy i czarne adidasy. Chłopak od razu poszedł, do kuchni musiał zjeść pożądane śniadanie. Po śniadaniu poszedł do garażu. Gdy był już na miejscu, zobaczył swój nowy samochód. Niebieski kabriolet. Mercedes-Benz AMG GT. Brunet kupił go specjalnie na randkę z Gremory. Usłyszał od Asi, że szkarłatnowłosa lubi takie samochody, więc sobie taki kupił i przerobił. Oryginalnie miał około 476 koni. A po jego modyfikacjach jakieś 550. Cesarz Czerwonego Smoka spokojnie wsiadł do samochodu, zapiał pasy i włączył silnik. Gdy drzwi od garażu otworzyły się, ruszył z piskiem opon. Parę minut później był już pod szkołą. Niebiesko-zielonoka czekała na niego przed brama. Issei wyszedł z samochodu. Spokojnie poszedł do Rias i zauważył, że dziś zmieniła ubranie. Aktualnie miała na sobie czerwoną sukienkę za kolana. Sukienka podkreślała jej kobiece atuty. Issei musiał przyznać, że było na co popatrzeć.
- To, co zaplanowałeś?
- Kilka atrakcji. Jednak musisz się przebrać, w tym będzie ci chyba nie wygodnie.
- Czemu tak uważasz?
- Bo nie biorę cię na sztywną randkę. Tylko na normalną. Z dużą ilością zabawy.
- Niech zgadne Asia ci to powiedziała
?
- Może, jak wolisz. Możemy iść na zakupy na mój koszt.
Na twarzy siostry Lucyfera pojawił się diabelski uśmiech. Bez wahania zgodziła się na propozycje. Brunet grzecznie otworzył drzwi od samochodu. Rias podziękowała, po czym usiadła w samochodzie. Brunet zamknął drzwi, po czym wsiadł z drugiej strony. Po czym ruszył spokojnie. Droga do sklepu nie zajęła im długo. Dosłownie mniej niż siedem minut. Szkarłatnowłosa, gdy weszła do sklepu, od razu poszła szukać coś dla siebie. Issei spokojnie chodził za nią. Godzinę później skończyli zakupy i szli w stronę samochodu. Issei niósł dwie pełne torby. W jednej z nich była sukienka Rias, która miała wcześniej. Gremory aktualnie na sobie miała czarne leginsy, do tego czarna obcisła koszulka i wygodne białe adidasy. Po chwili byli przy samochodzie, szkarłatnowłosa wsiadła do samochodu, a Cesarz Czerwonego Smoka spakował rzeczy do bagażnika. Po czym sam wsiadł do samochodu. Gdy odpalił silnik, schował dach i ruszył na pierwszą atrakcję. Pierwsze były kręgle. Nawet zrobili sobie małe zawody. Które wygrała siostra Lucyfera, oczywiście Hyõdõ dał jej wygrać. Następne były automaty. Issei przy kilku wygrał małe misie, które dał szkarłatnowłosej. Po pierwszych dwóch atrakcjach poszli coś zjeść. Rias wybrała, że pójdą na pizze. Kiedy skończyli posiłek, poszli do kina. Film wybrała szkarłatnowłosa. Ku zdziwieniu bruneta wybrała horror. Kilka godzin później byli już przed Klubem Okultystycznym. Issei żegnał się z Rias. Szkarłatnowłosa podeszła bliżej bruneta. Położyła jego ręce na szyji i go pocałowała. Hyõdõ był w szoku. Dopiero po chwili zaczął oddawać pocałunek. Och języki walczyły o dominację. Na początku Gremory wygrywała, jednak po chwili zaczęła przegrywać. Po dwóch minut ach Rias oderwała się od Cesarza Czerwonego Smoka. I zaczęła iść do środka klubu Okustycznego.
- Jedna szansa, nie zmarnuj jej kochanie.
Szkarłatnowłosa weszła do budynku. Bursztynowooki uśmiechnął się, plan idzie zgodnie z planem. Plus smak ust siostry Lucyfera spodobał mu się. Chłopak poszedł do swojego samochodu. Piętnaście minut później był już u siebie w domu. Podszedł do barku, z którego wziął whisky. Mógł się bez przeszkód napić. W końcu ma co świętować. Niestety nawet teraz spokoju nie może mieć. Przed nim pojawił się sam władca piekieł.
- Co chcesz?
- Przyjaźni się z moją siostrą możesz. A na byciem jej chłopakiem nie wyrażam zgody!!
- Szybko ci powiedziała. Daj spokój, przy mnie jest bezpieczna i szczęśliwsza.
- Nie ona. Tylko mój howaniec. Bezpieczną? Z Cesarzem Białego Smoka masz walczyć. Do tego Brygada Chaosu.
- Biały nic jej nie zrobi. Przeciwieństwie do was, nie rusza słabszych. Co do brygady, dzięki czemu, że jestem ich członkiem. Oszczędzam dużo cierpienia twojej siostrze.
- A ile jej zrobisz cierpienia? Ma patrzeć, jak umierasz, walcząc z Białym?
- Już z nim kiedyś walczyłem. Byłem bliski wygranej. Gdy by nie jedna rzecz. O której nie musisz wiedzieć. Nara.
Hyõdõ za pomocą magi wyrzucił Lucyfera z jego domu. Po czym poszedł do salonu. Następnego dnia w dobrym humorze wstał i podszedł pod prysznic. Za piętnaście ósma był już w szkole. Bez problemu namierzył Rias i szedł do niej. Parę minut później był już w Klubie Okultystycznym. Szkarłatnowłosa patrzyła przez okno. Brunet podkradł się do swojej dziewczyny. Kiedy był za nią, złapał ją w tali. Siostra Lucyfera wyprostowała się, po czym się odwróciła. Issei wykorzystał to. Bursztynowooki pocałował niebiesko-zielonooka. Jak za pierwszym razem ich języki walczyły o dominację. Tym razem był remis. Kiedy skończyli Rias złapała, za rękę swojego chłopaka i ruszyli w stronę głównego budynku. Po drodze Cesarz Czerwonego Smoka puścił rękę szkarłatnowłosej i objął ja w pasie. Gdy mijali uczniów. Każdy na nich patrzył. Najładniejsza dziewczyna w szkole miała chłopaka. Płeć męska była wkurzona. A piękna podziwiały parę. Kilka minut później byli już w sali i zaczęła się lekcja. Kiedy lekcje się skończyły, para opuściła szkole. Poszli pochodzić po mieście.
-----------------------------------------------------------
Sorry za błędy.
Ostatni nudny rozdział teraz będą sparingi, śmierć, walki itp.
Do następnego razu!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro