Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44

Przyglądałem się dziewczynie, której wzrok był skupiny na tafli wody. Znajdowaliśmy się w parku, stojąc na kładce. Lekki wiatr bawił się jej włosami, a na jej twarzy malował się spokój. Sięgnąłem po jej dłoń, złączając ją z moją.

- Na pewno nie masz nic przeciwko? – zapytałem.

- Michael... - wyprostowała się i spojrzała w moim kierunku. – Pytasz o to już czwarty raz. Nie, nie mam. Możesz jechać. Jeździsz tam na weekend z chłopakami od kilku lat. Dlaczego teraz miałbyś tego nie zrobić? Przeze mnie?

- Sam już nie wiem.

- To od ciebie zależy. Chcesz w ogóle tam jechać?

- Tak.

- Więc w czym problem? – zaśmiała się. – To tylko trzy dni, kiedy wrócisz wciąż tu będę – uśmiechnęła się delikatnie.

- Nie chcę cię zostawić – powiedziałem i objąłem ją w pasie. Zadarła brodę do góry aby na mnie spojrzeć.

- To męski weekend, głupku. Nie pojadę z wami – musnęła ustami moją szyje po czym wtuliła się we mnie. – Szybko minie.

- Będę dzwonił codziennie.

- Pantofel.

- Ej – odsunąłem się, a ona się roześmiała. – Czasami się zastanawiam, dlaczego cię kocham.

- Mnie też to ciekawi – westchnęła. – Miłość jest ślepa – przewróciłem oczami i pokiwałem na boki głową ze zwątpieniem. – Nie musisz iść się pakować?

- Mam czas. Zdążę jeszcze odwieźć cię do domu. Nie spieszy mi się.

- To blisko. Przejdę się

- Michael? Ty jeszcze tutaj? – oboje spojrzeliśmy w bok, dostrzegając Tris.

- Jak widać – odpowiedziałem. Mój telefon zaczął dzwonić, więc odebrałem go, odchodząc kawałek. – Co jest?

- Masz godzinę na spakowanie się – usłyszałem Luke'a. Spojrzałem na dziewczyny, które o czymś rozmawiały. Becca zmrużyła oczy i odpowiedziała jej coś, przez co ta druga spojrzała na nią dziwnie.

- Okay – mruknąłem. – Spotkamy się u mnie.

- Wciąż jesteś z Beccą, mam rację?

- Tak?

- Pożegnalny seks?

- Jesteśmy w parku, idioto. Muszę kończyć – rozłączyłem się. - Wracajmy – powiedziałem, podchodząc z powrotem do dziewczyn i złapałem dłoń blondynki.





***

Wciąż żyję 😂

Okay, sprawa wygląda tak, że na razie praktycznie nie mam czasu w tygodniu albo mam go naprawdę mało, plus moja wena jest na wyczerpaniu więc z rozdziałami jest jak jest😧 Staram się coś dopisywać w wolnych chwilach ale to nie są duże ilości 😧

Narazie na wtt jestem tylko w weekendy, więc jak coś to piszcie na tt.  Nie znikam, wciąż będę pisać, nie pozbędziecie się mniej tak łatwo 😂👿

Lov U~👿❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro