Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26

Ziewnąłem i przeciągnąłem się, po czym przetarłem oczy. Cholera, musiałem zasnąć. Podniosłem się do pozycji siedzącej i rozejrzałem po pokoju, wciąż znajdowałem się u Becci. Dostrzegłem dziewczynę siedzącą na parapecie z książką w dłoniach. Uważnie śledziła wzrokiem tekst.

- Hej – powiedziałem, zwracając tym jej uwagę.

- Oh, obudziłeś się – zerknęła na chwilę w moją stronę.

- Długo spałem?

- Nie wiem, sama obudziłam się jakieś dwadzieścia minut temu – wsadziła zakładkę w książkę i odłożyła ją. Objęła ramionami nogi i oparła brodę o kolana wyglądając za okno. Powoli zaczynało się ściemniać.

- Która godzina?

- Przed dziesiątą.

- O cholera. Twoi rodzice nie wkurzają się, że tu jestem? – spojrzała na mnie.

- Nie ma ich. Ojciec jest na wyjeździe, a matka pojechała do ciotki, o czym wiesz. Wróci jutro koło południa.

- Ooh. Dlaczego mnie nie obudziłaś? – wzruszyła ramionami, a na jej ustach pojawił się delikatny uśmieszek. – Co?

- Nic.

- Becca.

- Co? – wywróciłem oczami. – Jesteś głodny? – zapytała, wstając.

- Głupie pytanie – uśmiechnąłem się.

- Więc chodź, zrobię kolację – skierowała się do wyjścia z pokoju, a ja poszedłem za nią.

- Nie przeszkadzam Ci? – zapytałem, kiedy schodziliśmy na dół.

- Zaczynam się przyzwyczajać – westchnęła. – Mówiłam, że tak będzie – mruknęła ciszej.

- Co w tym złego?

- Mówiłam ci co sądzę na ten temat.

- Zdanie na jakiś temat zawsze można zmienić. Nie chciałaś mnie do siebie dopuścić, a teraz co robisz?

- Robię, co?

- Nie zachowuj się jak dziecko, Becca.

- Mam mętlik w głowie, okay?! Nie mam pojęcia czego chcę! Z jednej strony chcę żebyś był obok mnie, bo się do ciebie przyzwyczajam, a z drugiej chcę żebyś dał mi spokój bo wiem, że i tak ci się to znudzi i mnie zostawisz! Nienawidzę tego, jak kumulują się we mnie sprzeczne emocje, nienawidzę – dostrzegłem w jej oczach łzy.

- Nigdzie się nie wybieram – powiedziałem spokojnie i złapałem za jej nadgarstek, po czym przyciągnąłem do siebie. Objąłem ją ramionami. Czułem jak zaciska dłonie na mojej koszulce. – Już okay. Każdy czasami ma mętlik w głowie, to normalne – musnąłem ustami jej skroń.




Lov U❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro