Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Wszedłem do pokoju dziewczyny. Leżała na łóżku, na plecach, a jej głowa zwisała w dół z brzegu, przez co jej włosy dotykały podłogi. Patrzyła wprost na mnie i zaraz podniosła się, siadając normalnie.

- Minąłem się w drzwiach z twoją mamą – powiedziałem podchodząc do niej i usiadłem obok.

- Tak, jedzie do ciotki – odpowiedziała. – Nie sądziłam, że przyjedziesz od razu.

- Nudziłem się i jest cholernie gorąco.

- I jesteś różowy.

- Tak, wiem – mruknąłem. Sięgnęła do szuflady przy łóżku i wyciągnęła z niej pudełko, podając mi je.

- Naprawdę nie wiem co mam z tym zrobić.

- Zapalić – zaśmiałem się, a ta popatrzyła na mnie jak na idiotę. Otworzyłem pudełko i wstałem, przechodząc do jej biurka. Czułem na sobie jej wzrok. Usiadłem przy biurku, a dziewczyna zaraz znalazła się obok mnie. – Lecznicza jest świetnej jakości – powiedziałem.

- A wiesz o tym bo? – usiadła na blacie. W odpowiedzi wzruszyłem ramionami. – To nie odpowiedź. Ile razy paliłeś?

- Kilka, głównie na imprezach – obserwowała moje ruchy, kiedy zacząłem skręcać skręta. – To nie takie trudne.

- Nigdy tego nie robiłam, więc nawet nie wiem jak się za to zabrać, a ty już robisz drugiego.

- Żebyś miała na później – odparłem skręcając kolejnego.

- Możesz jednego wziąć.

- Co? – spojrzałem na nią.

- Jeśli chcesz.

- Mogę zapalić z tobą, ale nie zamierzam zabierać ci leku. Co powiedział lekarz?

- Żebym zapaliła, kiedy będę czuła że zaczyna być gorzej albo przy ataku, ponoć łagodzi objawy i w ogóle.

- Rozluźnia, to na pewno. Na razie wystarczy – powiedziałem odkładając czwartego skręta. – Po więcej będziesz musiała zadzwonić – puściłem jej oczko.

- Zapalimy? Chciałabym spróbować.

- Są trzy zasady, które musimy spełnić – zmarszczyła brwi, przyglądając mi się. – Musimy mieć żarcie, wygodne miejsce i coś z czego będziemy mogli się pośmiać.

- Możemy zamówić pizze, sofa w salonie jest spora i możemy włączyć jakiś film.

- Prawie jak randka – wyszczerzyłem się.

- Zapracuj na nią – poklepała mnie po ramieniu i zeszła z biurka. – Chodźmy na dół.

- To znaczy, że się ze mną umówisz?! – zerknęła na mnie przez ramię i odwróciła się opuszczając pokój. – Wiem, że tak!







Wstałam o szóstej ;-; Dlaczego mi to robisz mózgu? xD

Do później czy coś xD

Lov U♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro