Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

Zaparkowałem pod domem dziewczyny i wysiadłem z samochodu. Podniosłem wzrok i zauważyłem poruszające się zasłony w oknie z pokoju Becci. Czyli wiedziała już, że przyjechałem.

Podszedłem do drzwi i wcisnąłem dzwonek. Słyszałem kroki i zaraz mogłem zobaczyć matkę dziewczyny.

- Dzień dobry.

- Michael, to nie najlepszy moment - zmarszczyłem lekko brwi. - Becca... nie czuje się najlepiej.

- Pięć minut i jeśli to nic nie da, pójdę sobie.

- Uparty jesteś.

- Wbrew pozorom to działa - wpuściła mnie do domu i zaraz poszedłem na górę razem z nią. Zatrzymaliśmy się przy drzwiach od pokoju dziewczyny. Kobieta zapukała.

- Becca, skarbie... Michael do Ciebie przyjechał - powiedziała. - Becca.

- Idź stąd! - kobieta spojrzała na mnie niepewnie.

- Naprawdę uważasz, że to podziała? Próbujesz się mnie pozbyć od początku - odparłem. - Załatwię to - powiedziałem ciszej, a kobieta przytaknęła i zostawiła mnie samego. - Otwórz te drzwi albo sam tam wejdę - nie odpowiedziała. - Becca nie wydurniaj się, wiesz że stąd nie pójdę, chyba że wyprosisz mnie osobiście. Twarzą w twarz - usłyszałem kroki, a po chwili drzwi lekko się uchyliły. Nawet nie były zamknięte na zamek.

- Idź stąd - powiedziała. Jej oczy były zaczerwienione, policzki zaróżowione, a włosy w nieładzie.

- Nie - popchnąłem lekko drzwi, a ona się odsunęła. Zamknąłem je za sobą i zaraz zagarnąłem dziewczynę w uścisk. O dziwo się nie opierała i od razu wtuliła we mnie. Rozejrzałem się po pokoju, w którym panował totalny bałagan- kompletne przeciwieństwo tego co zastałem tu za pierwszym razem. - Brałaś leki?

- Tak - powiedziała cicho. - Po prostu... - czułem ciepło jej wypuszczanego oddechu na obojczyku.

- Jest okay, nie musisz mi się tłumaczyć, chyba że chcesz - pokręciła przecząco głową.

Po kilku minutach zszedłem na dół, a matka dziewczyny zaraz znalazła się przy mnie. Uśmiechnąłem się do niej.

- Wszystko w porządku? - zapytała.

- Jak najbardziej. Wie pani, to ten dar przekonywania - na twarzy kobiety pojawił się delikatny uśmiech. Spojrzałam w kierunku schodów, kiedy pojawiła się na nich blondynka. - Zwrócę ją w jednym kawałku - zaśmiałem się.

- Nie jesteś zabawny - powiedziała, przechodząc obok mnie.

- Owszem, jestem.




Tak dla przypomnienia, ta historia będzie miała jakieś 50 rozdziałów 😘

A teraz dowód na to, że wtt potrafi wysyłać wiadomości w przeszłość:

Tajemnice wattpada cz.2😂😂

Lov U❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro