Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Siedziałam w sali lekcyjnej czekając na pierwszy dzwonek, do którego wciąż pozostawało dziesięć minut. Zastanawiałam się po co tak właściwie tu przyszłam i tak został mi już tylko tydzień nauki, a argument o tym, że wagary nie są tolerowane w tej szkole nie był zbyt dobry i tak urywałam się z zajęć. Po co w ogóle ruszałam się dziś z łóżka? Westchnęłam patrząc za okno, kiedy mój telefon zawibrował. Spojrzałam na wyświetlacz.

Nieznany: hej

Zmarszczyłam lekko brwi. Pewnie ktoś pomylił numery.

Nieznany: jestem geniuszem, przecież wiadome, że zignorujesz taką wiadomość

Nieznany: nie, nie pomyliłem numerów. Chciałem napisać do ciebie, Rebecca

Nieznany: teraz pewnie myślisz, że ktoś sobie robi z ciebie żarty

Nieznany: ale tak nie jest

Nieznany: chcę tylko jednego

Nieznany: uśmiechnij się dla mnie, proszę

Zablokowałam telefon i wyjrzałam za okno, skupiając wzrok na chmurach. Nie wiem skąd ta osoba ma mój numer, ale nie zamierzam się wydurniać. Zachciało się komuś żartów na sam koniec szkoły.

Nieznany: nie odpiszesz mi?

Nieznany: przecież wiem, że to czytasz

Rozejrzałam się po klasie, ale nikt specjalnie nie przykuł mojej uwagi. Każdy był zajęty sobą, albo pochłonięty rozmową ze swoimi znajomymi.

Nieznany: zły kierunek

Skoro nie w klasie... na zewnątrz? Faktycznie kilka osób kręciło się na dziedzińcu szkoły, a że klasa znajdowała się na parterze, spokojnie można było dostrzec co działo się w środku. Dostałam kolejną wiadomość.

Nieznany: coraz bliżej

Co to, gra w podchody? Prychnęłam. Zablokowałam telefon i schowałam go do plecaka. Mogłam usłyszeć wibracje, co oznaczało, że dostałam kolejną wiadomość, ale to zignorowałam. W końcu po szkole rozszedł się dźwięk dzwonka, a nauczyciel zaraz pojawił się w sali, zaczynając trygonometrię.

Wyciągnęłam telefon dopiero w czasie lunchu, który spędzałam na trybunach szkolnego boiska. O tej porze nikogo tu nie było i miałam spokój.

Nieznany: no nie, schowałaś telefon

Nieznany: powinienem był się obrazić

Nieznany: ale nie potrafię

Kolejna z wiadomości była nadana trochę później.

Nieznany: jak wytrzymałaś zajęcia z Morisem? Przecież go nie da się słuchać

Czyli na drugiej lekcji ma historię.

Nieznany: Reeeeeeeebeeeeeeeccaaaaaaa!

Nieznany: umrę jak mi nie odpiszesz

Dostałam nowe wiadomości.

Nieznany: nie ignoruj mnie

Nieznany: ładnie proszę

Nieznany: nie jesz lunchu?

Westchnęłam. Będę tego żałować.

Ja: Czego chcesz? I kim jesteś?

Nieznany: odpisałaś!

Nieznany: nie mogę powiedzieć ci kim jestem

Nieznany: pisałem ci już, chcę żebyś się uśmiechnęła

Ja: Nie wydurniaj się.





Dzień dobry! Albo raczej dobry wieczór xD To zależy w sumie kiedy to przeczytacie xD

To ja i nowa historia! xD

Rozdziały będę dodawać głównie co drugi dzień, po jeden, dwa :D

Ogółem będzie około 50 rozdziałów, na początku jest trochę wiadomości, a później już opisówki, jak zwykle xD Pewnie nie napisałam jeszcze czegoś co powinnam, więc zrobię to jak sobie przypomnę xD

Mam nadzieję, że wam się spodoba to coś xD

Lov U♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro