🥀 celestia ludenberg 🥀
Nie wiedziała, że ogień tak bardzo piecze.
Całe jej ciało powoli stawało się czarne. Nie chciała już nawet oglądać swojej skóry. Po raz pierwszy raz w życiu.
To nie miało się tak skończyć.
Chciała wyjechać, dorobić się jeszcze większych pieniędzy i żyć w dostatku z mężem. A może żoną, kto wie.
Teraz jednak pochłaniały ją płomienie, choć nadal nie do końca potrafiła przyjąć to do świadomości. Była bliżej francuskiego stylu, bliżej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Wiedziała, że eleganckim pannom wielu rzeczy nie przystoi. Ale skazańcowi chyba wolno wykonać swoją jedną, ostatnią wolę.
Po jej policzku popłynęła jedna łza, a potem kolejna. Zgasiły kilka płomieni. Celestia uśmiechnęła się smętnie.
Odeszła.
nie wiem, co ja robię
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro