*zawiera mocne spoilery do shigatsu wa kimi no uso*

Odeszła.

Już nigdy nie porozmawiają przez telefon o głupotach, które pod wpływem chwili pojawią się w ich główkach. Nie zaśpiewają razem ani jednej piosenki, nie zagrają już w duecie. Nie przyniesie jej nigdy ukochanym canelé.

Ale przede wszystkim nie wyzna jej swoich uczuć.

Czuł się samotny, tak beznadziejnie samotny. Siedział w tym samym kąciku, co lata temu, kiedy to stracił umiejetność słyszenia nut i płakał głośniej niż kiedykolwiek.

Musiał żyć, musiał grać. Przecież obiecał.

Tworząc kolejne melodie, naciskając opuszkami palców klawisze ukochanego instrumentu, przekaże jej, że Arima Kousei nadal kocha ją tak samo silnie.