Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

t w o

Spojrzałem na zegarek. Właśnie wybiła dwudziesta druga godzina.

Wziąłem głęboki wdech i otworzyłem drzwi, które poprowadziły mnie na dach.

- Oppa. – Minha pomachała do mnie. Wskazała na siedzącą obok osobę. To była dziewczyna.

- To jest SooMin. Też jest z nami w klubie.

- Właściwie dlaczego nie było cię w szkole? – zapytał Taehyung.

- Zaspałam. Obudziłam około szesnastej. – odrzekła, a ja zakrztusiłem się piwem, które chwile wcześniej dostałem.

- Szesnastej? Tak wcześnie? – Pozostali roześmiali się, a wtedy zadzwonił jej telefon. Nie trwało to długo zanim zakończyła rozmowę i dodała – Muszę szybko wracać do domu.

-

Jimin odchrząknął, a następnie odwrócił się do niewielkiego ognia.

- Jedzenie jest już prawie gotowe.

Minha wstała i usiadła obok mnie, by szepnąć mi do ucha.

- Jimin jest tym, który zawsze psuje zabawę. Nie zwracaj na niego uwagi. – Skinąłem głową.

Jungkook zerknął w naszą stronę. To przypomniało mi o czymś. – Coś jest między wami? – kiwnąłem w stronę chłopaka.

Minha uśmiechnęła się i objęła mnie. – Jesteśmy razem.

- Dlaczego więc mnie obejmujesz? – szepnąłem.

- Żeby był zazdrosny. – Pachniała alkoholem. Szukałem nad jej głową pomocy, a wtedy znalazłem Jimina.

Spojrzał na nas obu, a w szczególności na Minha. Czułem się zdenerwowany, więc odsunąłem lekko dziewczynę.

- Co się stało? – zapytała, pokazałem nieznacznie na Jimina.

Minha po prostu tylko zachichotała – Już zapomniał, że jest gejem?

Chwilę później siedzieliśmy wszyscy razem w kole próbując mięsa.

Po paru minutach jako pierwszy skończył Hoseok, był pełny. Beknął, a potem sięgnął po piwo.

MINHA

To było zamierzone.

Oczywiście, że kocham tylko Jungkooka i on bardo dobrze to wiedział. Oparłam się na ramieniu i swobodnie rozejrzałam dookoła.

---

Park Jimin.

|

Spoglądał przez cały czas na Yoongiego.

---

Kim Namjoon.

|

Przez cały czas robił piwne zakłady z Seokjinem.

---

Kim Taehyung.

|

Musiał przez cały czas razem z Hoseokiem rozmawiać o podróżach.

---

(notatka autorki: że nie shippuje tych par po prostu takich dobrała)

A ja?

Jungkook wstał podchodząc do mnie i pomagając mi znaleźć zajęcie. – Trochę tu nudno. Chodź. – Uśmiechnęłam się idąc za nim.

Yoongi

- Trochę tu nudno. Chodź. – Spojrzałem na nich. Minha uśmiechnęła się, spojrzenie jej na chwilę padło na mnie. Kiwnęła w stronę Jimina. Dopiero teraz zauważyłam, że on cały czas mnie obserwuje. Pozostali chłopcy byli nieco dalej i tylko nasza dwójka wciąż siedziała przy ognisku.

Nikt nic nie mówił.

W końcu zdecydowałem się ruszyć.

- No więc. O której wyjeżdżamy jutro?

Jimin wstał.

- O ósmej musisz być u mnie. Reszta też. Potem o dziewiątej wyruszamy w kierunku Tongyeong.

Podszedł do mnie bliżej, więc cofnąłem się kilka kroków, jednak za mną była ściana. Nie mogłem uciec. Jimin ulokował swoją dłoń za mną uśmiechając się.

- Czy nie zauważyłeś, że się w ciebie wpatruje?

- Tak, zauważyłem to.

Nagle Jimin spoważniał i zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. Zarumieniłem się i zamknąłem oczy. W pewnym momencie coś znalazło się na moich ustach. Czułem się dziwnie.

Bardzo śmieszne, naprawdę.

Powoli otworzyłem oczy i lekko rozejrzałem się dookoła.

- Nie wypiłeś swojego piwa.

To nie były usta Jimina... lecz moja butelka z alkoholem.

Chłopak uśmiechnął się i wrócił do ogniska. Westchnąłem i podążyłem za nim. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro