Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

t w e l v e


- Co tam robisz? – zapytałem. Jimin zaśmiał się i zrobił mi zdjęcie.

- Wyglądasz słodko kiedy jesteś zmęczony.

- Jesteś głodny?

Przytaknął i nakrył się kocem.

- Tylko nie chce mi się wstać . – Westchnął, przesunąłem się na łóżku i objąłem go.

- Nie chcesz jeść.

- Poleżmy tak przez chwilę, jestem zmęczony.

Przytulił się do mnie.

Byłem szczęśliwy. Ogromnie. Jimin był jedyną osoba, którą potrzebowałem by się uśmiechać. Nie chciałem go stracić.

- Uwielbiam cię – wyszeptał do mojego ucha. Zaśmiałem się wstając.

- Za trzy minuty widzę cię w kuchni.

- Tak, tak.

Po tym jak opuściłem mój pokój faktycznie ruszyłem do kuchni, by zrobić coś do zjedzenia.

Moich rodziców znów nie było, więc miałem do dyspozycji cały dom.

- Co to? – Jimin zerknął przez moje ramię, byliśmy podobnego wzrostu, więc nie miał z tym problemu.

- Bekon. Mój tata pokazał mi kiedyś, jak go przyrządzić po amerykańsku. Będzie ci smakować. – Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.

- Otworzę – Jimin pobiegł do drzwi.

- Minha, co tutaj robisz?

-Jak dobrze – weszła do środka i rozsiadła się na kanapie. Jej ciało było ułożone w dziwnej pozycji, jedną nogę podkuliła pod sobą, natomiast druga zwisała z podłokietnika. Westchnęła niecierpliwie.

- Yoongi Oppa masz soju?

- Ale, że teraz?

Położyłem talerze ze śniadaniem na stole podsuwając jeden Jiminowi. Spróbował szybko spoglądając na mnie radośnie – Dobre.

Minha spojrzała w naszym kierunku.

-Jesteście teraz małżeńską parą?

- A wyglądamy tak? – odpowiedział Jimin.

- Ts. Ach tak, Jimin. Przyjdziesz jutro wieczorem do szkoły? Chcielibyśmy ci coś powiedzieć. – Skinął tylko głową.

Po tym jak Minha wyszła z mojego domu postanowiliśmy z Jiminem obejrzeć film.

- Może nie zobaczymy się zresztą? - Spojrzał na mnie. - Yoongi chciałbym jutro spędzić mój czas z tobą. Tylko z tobą. Czy to takie trudne?

Jakkolwiek było to słodkie, Jimin chciał mnie mieć tylko dla siebie, lecz oboje wiedzieliśmy, że musimy zobaczyć się z resztą. – Dobrze – on uśmiechnął się delikatnie całując mnie.

- Wiesz co, nudzi mi się – mruknąłem. Mój przyjaciel był również praktycznie bliski odpłynięciu.

- Powinniśmy iść do pokoju?

- W takim razie tak. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro