o n e
Yoongi powoli otworzył drzwi i rozejrzał się niepewnie. To na pewno był właściwy pokój? Wkroczył do środka zauważając leżące na stole fotografie.
- Oh, ktoś nowy? – Dziewczyna z włosami do ramion zerknęła na niego i uśmiechnęła się przez moment.
- Cześć, jestem Minha.
- Yoongi.
Uśmiechnęła się.
- Waouh. Super imię. Inne dziwaki jeszcze się nie pojawiły. Ah, nie, czekaj. Big Boss był tu wcześniej, w pierwszej kolejności.
- Big Boss? – Minha skinęła.
- Wszyscy go tak nazywamy. Jego prawdziwe imię brzmi Park Jimin. Jest założycielem tej grupy i organizatorem wszystkich wycieczek.
- Wycieczek? – Yoongi czuł się nieswojo. Na szczęście Minha nie zwróciła uwagi, na to, że nie ma on o niczym pojęcia.
- Mhm. Wycieczek. Wybieramy się na nie w każdą sobotę i niedzielę.
- Ale dlaczego dwa dni... Znaczy... co z rodziną?
- Nie ma. – Ktoś otworzył drzwi.
- Jungkook, to ty – Minha objęła go. Czyżby byli razem?
- Ten klub nie jest tylko klubem. To też grupa ludzi, dla której rodzina ledwo co znajduje czas. Jeśli masz coś naprzeciwko równie dobrze możesz wyjść.
- Nie, nie. Już ok. Moi rodzice często wyjeżdżają w interesach dlatego też ich nie ma - powiedział Yoongi.
- Dobrze, jest coś jeszcze co musi wiedzieć? – Minha spojrzała na Jungkooka, a ten zastanowił się przez chwilę, ale nic nie powiedział.
- Ach tak. Zgadza się. Big Boss jest.. No tak... interesuję się osobami nieco... inaczej. – Co ma na myśli mówiąc „inaczej"?
- Jimin nie sympatyzuje się z takimi jak Minha lub SooMin. Raczej z ludźmi takimi jak ty czy ja. Łapiesz?
Oczy Yoongi'ego rozszerzyły się.
Park Jimin wolał facetów?
Po tym jak to sobie uświadomił usiadł i spojrzał przez chwilę na zdjęcia.
To nie było tak, że on też był za chłopcami...
To wszystko przyszło tak nagle.
- Twoje imię to Yoongi, prawda? – zapytał Jungkook. Min skinął. – Miło mi. Ah, te zdjęcia są z ostatniej wycieczki w Gangnam. Nasza kolejna będzie właśnie omawiana.
- Była naprawdę dobra – powiedział chłopak w blond włosach.
Drzwi otworzyły się ponownie. Nie weszła jednak tylko jedna osoba lecz pięć.
Yoongi znał cztery twarze.
Jednej nie. Czyżby był to „Big Boss"?
- Pozwól raz jeszcze. – Jimin zerknął na nowego. - Jak brzmi twoje imię?
- Min Yoongi – Jimin skinął i usiadł na kanapie.
- Jestem Park Jimin, znany jako „Big Boss". Jeśli masz pytania możesz zadać mi je w każdej chwili – stwierdził.
Minha spojrzała na drzwi. – Gdzie jest SooMin?
- Nie przyszła dziś do szkoły – westchnął Namjoon.
Jimin spojrzał na zdjęcia. – Ktoś już ma pomysł, gdzie następnym razem powinniśmy się udać?
Minha podniosła rękę. – Gwangju! – reszta westchnęła.
- Już tam byliśmy.
Yoongi zamyślił się przez chwilę. Zawsze chciał udać się do pewnego miasta. Skoro jednak jego rodzice nigdy tam niebyli - on tym bardziej.
Powoli podniósł rękę.
- I? – poprosił Jungkook.
- Co powiecie na Tongyeong.
- Tongyeong? Nigdy nie słyszałam – mruknęła Minha.
- W Tongyeong istnieje wiele malowideł na ściennych i wielki taras widokowy, prawda? – Yoongi kiwnął głową.
- Nie jest to portowe miasto?
- Tak jest.
Jimin zastanowił się. – Widziałem co nieco o Tongyeong w wielu filmach. – klasnął w dłonie skupiając uwagę wszystkich.
- Dobrze. Na następną wycieczkę jedziemy do Tongyeong. Ktoś jest przeciwny? Nie? Świetnie.
Wszyscy wstali.
- Powinniśmy zrobić dla Yoongiego, naszą niespodziankę? – odezwał się Taehyung.
- Jak zawsze? – Reszta przytaknęła.
Yoongi nie miał pojęcia o czym rozmawiają.
- Dobrze. Rzucam ci teraz wyzwanie, Hyung – zaśmiał się Hoseok. – Więc, Hyung. Przyjdziesz o dwudziestej drugiej na szkolny dach? Wszystko przygotujemy.
- To nie jest niebezpiecznie?
Wszyscy zaśmiali się.
- Ojciec Minha jest dyrektorem. Pozwala nam być tam tak długo, dopóki nie zrobimy głupstw.
Yoongi uśmiechnął się. – Dobrze, wiec przyjdę.
Jimin spojrzał na niego i zamyślił się.
- Co jest? – Minha trąciła go lekko w ramie.
- Ah, nic. Do później.
Ósemka wyszła z pokoju udając się z powrotem na lekcję.
Cześć kochani!
Krótka notatka na wstępie... Opowiadanie jest tłumaczeniem! Nie ma wielkich opisów, szerokiej fabuły, czy też idealnej akcji.
Chciałam się głównie dowiedzieć, czy ktoś byłby zainteresowany tłumaczeniami, bo mam w zanadrzu nawet kilka, które mogłyby się wam spodobać, a SN wzięłam na początek.
Te, jest jednym z krótszych, rozdziały nie maja nawet stron i jest ich 14. Mam nadzieję, że mimo wszystko ciepło przyjmiecie Sleepless night i będziemy dobrze się bawić przez następne 14 tygodni! :D ( Nie musicie się martwić o terminy, ponieważ opowiadanie mam już przetłumaczone w całości :p jak nie ja)
Nie obraziłabym się za kilka słów, myślę że autorka również ^^
Do następnego, czwartku, a właściwie do soboty jeśli czytacie Metro!
Całuję :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro