Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

N i n e

Wzdychając rzuciłem się na krzesło zdejmując moje okulary.

- Jestem głodny – mruknął Jimin.

- Więc coś zamów.

Spojrzał na menu. – Masz ochotę na kurczaka i soju? – zapytał.

- Jasne.

Gdy przyszedł kerner odwróciłem się i złożyłem zamówienie.

- Gdzie właściwie jest reszta?

Chłopak spojrzał w moją stronę. – Co masz na myśli? Po tym jak wróciliśmy poszli prosto do domu. Nic dziwnego.

- Ah, rozumiem. – Zacząłem pić z mojej szklanki aż zrobiła się pusta.

Po pewnym czasie oboje siedzieliśmy niepewnie.

- Powiedz Jimin Oppa. Sypiasz teraz lepiej?

- Czy...

- Hui~ - rozsiadł się wygodnie.

- Jeszcze jeden łyk? – przytaknąłem i przystawiłem szklankę.

- Jimin Oppa.

- Dlaczego Oppa?

- Więc jak powinienem cię... nazywać? Hyung?

Jimin położył swoją głowę na stole.

- Jedno soju poproszę! – krzyknąłem i położyłem swoją głowę obok tej chłopaka.

- Hm, dobrze pachniesz – mruknąłem.

- Co?

- Chciałbym używać twojego szamponu...

Jimin spojrzał na mnie.

- Zrobisz Aegyo queen?

- Chcesz umrzeć? Nie umiem żadnego Aegyo.

-

- Na zdrowie! – Uderzyliśmy się kieliszkami i wzajemnie wypiliśmy zawartość.

- Yah, Hyung.

- Hm?

Spojrzałem na mój zegarek. Jimin zaczął czkać.

- Bylibyśmy dobrą parą, co?

- Może.

- Jimin? – Oboje odwróciliśmy się.

- Powiedziałeś moje imię? – zapytał.

- Ja nie.

Nieco dalej, ktoś wciąż wołał Jimina. Była to kobieta.

- To nie jest...

- To moja mama.

- Co? – Jimin wstał i pociągnął za sobą również mnie.

- Co ty robisz? Idź do niej.

- Dlaczego powinienem? – czknął.

- To twoja mama.

- Jesteś pewny? Może to koś inny, podobny – Jimin ukucnął. - Niedobrze mi.

Wywróciłem oczami i schyliłem się by pomóc mu wstać.

- Przepraszam? – jakaś kobieta podeszła do nas. Faktycznie była matką Jimina.

- Mogę go wziąć? Wygląda na pijanego.

Zgodziłem się. Zanim Jimin wsiadł do samochodu jego mama powiedziała do mnie

- Trzymaj, zapłacę.

To były pieniądze.

- Mogę sam za siebie zapłacić.

- Jedźmy już.

Wsiedli do samochodu.

Nagle usłyszałem dźwięk wiadomości. Była od Jimina.

Rano czekaj pod moim domem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro