Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

f o u r t e e n

Właśnie minęły 2 miesiące. Jimin był w Busan i koncentrował się na nauce. Telefonowaliśmy do siebie każdego wieczoru.

Ferie zbliżały się coraz szybciej. Seokjin i ja planowaliśmy właśnie naszą kolejną wycieczkę podczas gdy Namjoon i reszta sprzątali klub.

- Jedziemy na Jeju.

- Nie, Busan. Tam jest Jimin.

- Jedźmy na Jeju.

- Nie, Busan, tam jest Jimin. Przecież ty też chcesz go zobaczyć, prawda?

 - Naturalnie, że chce. Wszyscy z klubu chcieli by zobaczyć Big bossa – powiedział Seokjin.

Odwróciłem się w stronę tablicy korkowej i spojrzałem na zdjęcia.

- Yah, Yoongi Może byś nam pomógł – mruknęła Minha

- Mogę się położyć. O tam jest wolne miejsce na podłodze!

- Pabo – zaśmiał się Tae.

Nagle zadzownił mój telefon, to był Jimin, przesłał mi zdjęcie.

Słodki jak ty.

Tulił się do swojego psa.

Dzięki.

Jimin chciał usłyszeć mój nowy Mixtape.

On lubił moją muzykę. Za każdym razem gdy rozmawialiśmy przez telefon puszczałem mu ją w tle.

Czasami nie potrafił przestać mnie komplementować i musiałem słuchać co mówi.

Powinieneś robić coś z muzyką.

Wzbraniałem się przed tym.

Gdybym nie był w klubie, nigdy bym go nie spotkał. Muzyka też była dla mnie ważna, podobnie jak fotografowanie, nie chciałem niczego zaniedbywać.

- Gotowe – Jungkook postawił karton na ziemi i przeczesał swoje włosy.

- Powinniśmy coś zjeść? – Zapytał Hoseok, a reszta przytaknęła.

Obok szkoły była mała restauracja. To było miejsce, w którym spotkałem mamę Jimina.

Po tym, jak każdy złożył zamówienie spojrzałem po przyjaciołach.

- Powinniśmy jechać do Busan?

- Naprawdę tak strasznie chcesz go widzieć?

Przytaknąłem. – Jest moim przyjacielem.

- Halo, my nimi nie jesteśmy? – V uśmiechnął się.

- Dobra, następna wycieczka będzie do Busan. ALE jedziemy pociągiem. Nie chce samochodem – westchnął Namjoon. Zaśmialiśmy się.

- Dzięki – powiedziałem, oczekując na moje jedzenie.

Pierwsze krople deszczu odbiły się o chodnik.

- Ma ktoś parasol?

- Nie, wszystkie zostały w klubie – powiedział Seokjin.

- Kto idzie na ochotnika? – zapytał Hoseok.

- Ja pójdę.

Przystanąłem, wyciągając moją kurtkę nad głowę. 

Stając przed drzwi klubu czułem się jak pierwszego dnia tutaj. Byłem zdenerwowany i najchętniej odwróciłbym się. Gdybym to zrobił, nic z tego później by się nie wydarzyło.

- Dobrze zrobiłeś Yoongi – mruknąłem cicho otwierając drzwi.

- Już myślałem, że straciłeś swoją odwagę.

Jimin spoglądał na mnie spod okna i uśmiechał się.

Zatrzymałem się zszokowany.

- Co tutaj robisz.

- Mam ferie. A wy nie? Och, tak mi przy-

Objąłem go.

- Tak bardzo za mną tęskniłeś? – zaśmiał się.

- Zamknij się.

Jimin zaczął obsypywać mnie pocałunkami najpierw w policzek a potem nawet w usta. Został w moich ramionach, lekko odwracając się i zerkając za okno.

- Pada.

- Reszta na pewno czeka.

Uśmiechnąłem się jeszcze przykładając swoje usta do jego.

- Zostajesz całe ferie prawda?

- Naturalnie.

- Aish, jesteś szalony – Seokjin pstryknął go w ucho i zaśmiał się głośno.

- Jak jest z mamą?

- Akceptuje mnie teraz – Jimin uśmiechnął się.

- Jak w szkole? – odezwał się Jungkook.

- Całkiem okej.

- Jeśli potrzebujesz pomocy, mogę to zrobić – zgłosił się Namjoon.

Hoseok westchnął i spojrzał na niego. – Namjoon jest naszym mózgiem.

- Tak – potwierdził Taehyung.

- To do jutra – reszta pomachała nam i z uśmiechem oddaliła się. Otworzyłem drzwi do mojego domu i weszliśmy do środka.

- Co tutaj robimy?

- Chciałeś posłuchać mojego Mixtape, prawda?

Przytaknął.

- Usiądź.

Podczas gdy puściłem dźwięki Jimin siedział na moim krześle, z zamkniętymi oczami.

- I jak?

- Kocham to.

Zaśmiałem się otwierając okno.

- Pamiętasz, gdzie byliśmy na pierwszej wycieczce i gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy? Chciałbym ci coś powiedzieć.

- Tak. Powiedziałeś, że czasem jesteśmy jak gwiazdy. Że spadamy z nieba po to by spełnić życzenie kogoś innego.

- Właśnie. Jednak to nie do końca tak jest. Pokazałeś mi to.

- Ew, ale kiczowate – zaśmiał się Jimin.

Uśmiechnąłem się i położyłem moje ramie na jego dłoni.

- Jestem zmęczony – mruknął.

- Więc śpij.

- Chciałem posłuchać do końca.

- Możemy zrobić to rano, teraz śpij.

Jimin skinął i zamknął swoje oczy.

- Zapomniałem. Ci powiedzieć. Tak, tęskniłem za tobą.

- Ja za tobą też.

THE END

Witajcie, tak, to już koniec SN, dlatego w nagrodę dodaje rozdział wcześniej :) 

Była druga część, jednak autorka obie (pierwszą i drugą) usunęła ze swojego profilu... Wiadomo, nie było to ambitne opowiadanie i gdzie nie gdzie wiele mu brakuje, ale przyjemnie się je tłumaczyło i zrobiłam to głównie, dla sprawdzenia siebie i waszego zainteresowania. 

Dziękuje osobą, które się tutaj pojawiały, ogromnie!  :* :*

A jeśli nie macie jeszcze dość Yoonminów, to dziś (tj.21.11.17) ew. jutro pojawi się na moim profilu coś nowego i w moim odczuciu przyjemniejszego. Do "zobaczenia" właśnie tam i w innych aktualnych książkach! :D


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro