Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

e i g h t

Yoongi

- Nie mogę w to uwierzyć – zawołała Minha. Była naprawdę wściekła i ciskała gromami z oczu w stronę Namjoona.

- Przez CIEBIE nie możemy ruszyć dalej.

Namjoon westchnął i wysiadł z samochodu. – Nie musiałem tankować, Seokjin mówił...

- Trzymaj mnie od tego z daleka. – Ten odezwał się na wpół śpiąco.

Minha nagle spojrzała na mnie.

- Yoongi, wysiadaj.

- Co?

- WYSIAD!

Kiwnąłem głową i wydostałem się z samochodu. Co do cholery? Wkrótce Minha również wyszła z auta i usiadła na ziemi.

- Gdzie będziemy teraz nocować?

- Ej. Patrzcie.

Pokazałem na niewielki budynek niedaleko nas.

- Czy to nie jest... Motel?

Jimin usiadł obok Minha. – I co teraz? Nie mam żadnych pieniędzy. – jęknął.

Westchnąłem. – Musimy więc spać w naszym busie.

- Co proszę? Wiesz może jak wąsko tam.. – Teahyung szybko przerwał Hoseokowi.

- Idzie ktoś ze mną?

- Gdzie?

Tae pokazał w kierunku Motelu.

- Na pewno mają tam telefon. – Przytaknąłem i podążyłem za nim.

W motelu, do którego wkroczyliśmy rozejrzałem się trochę. – W czym mogę pomóc? – zapytała trochę starsza kobieta.

- Nasz bus stanął około trzydzieści metrów stąd

- Ah. Rozumiem. Gdybyście przeciągnęli lub przepchnęli samochód jeden kilometr dalej znaleźlibyście stację benzynową, a może wolicie zadzwonić po kogoś kto przyjechał by was holować?

-Oh, już ok. Będziemy pchać. – Uśmiechnąłem się do kobiety i wyszedłem razem z Taehyungiem.

- Zwariowałeś? Wiesz jaki ciężki jest nasz samochód?

- No co? Jest nas dziewięciu. Po za tym akurat wystarczy nam pieniędzy na paliwo.

- W takim razie niech będzie.

Wróciliśmy do reszty.

- I co? Jak stoimy? – Hoseok zapytał pierwszy.

- Jeśli będziemy wszyscy razem pchać samochód uda nam się dotrzeć do stacji benzynowej.

Reszta pokiwała głowami i ustawiła się za samochodem.

- Wszyscy gotowi? – zapytał Jimin. Stanął obok i uśmiechnął się delikatnie w moją stronę.

Lubiłem jego uśmiech.

- Tak – powiedziała SooMin wydając z siebie odgłos motoru.

Zaczęliśmy pchać.

-

Po około pięćdziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Nogi nieziemsko mnie bolały więc po prostu usiadłem w samochodzie.

Jimin poszedł razem ze mną, by wyciągnąć butelkę wody.

- Właściwie szybko nam poszło – kiwnąłem głową. Jimin patrzył na mnie.

- Wszystko ok? – zapytał.

- A jak ma być?

- Bolą cię nogi, prawda?

- Wszystko ok. – Jimin zaczął się uśmiechać się.

- Musisz częściej być uśmiechnięty. To do Ciebie pasuje.

- Naprawdę? – zaśmiał się.

- Nasze gołąbki. Słuchajcie, przestańcie flirtować i zróbcie miejsce. – Soomin uniosła kąciki ust do góry.

Skinąłem i usiadłem przy oknie. Jimin zajął miejsce obok chwytając mnie za rękę.

- Co robisz?

- To sprawia, że czuje się lepiej i pewniej.

Ułożyłem usta w lekkim uśmiechu i spojrzałem przez okno. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro