Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy budzicie się po pierwszym razie

Jason Voorhees

Gdyby nie to, że musiałaś wstać i wracać do znajomych, przeleżałabyś z nim cały dzień. Od dłuższego czasu nie spałaś - zwyczajnie, leżało Ci się zbyt dobrze. Jak zwykle, okupowałaś jego klatkę piersiową, a chłopak mocno Cię obejmował. Chcąc nie chcąc, musiałaś wstać. 

-Jason - szepnęłaś, otwierając oczy. Mężczyzna leżał bez maski, więc widziałaś, czy śpi. Usta miał lekko uchylone i oddychał miarowo. Tak bardzo nie chciałaś go budzić, ale obowiązki to obowiązki - Jason!

Mężczyzna wytrzeszczył oczy, ale uspokoił się, kiedy zobaczył, że to tylko Ty. Uśmiechnął się lekko, po czym usiadł, trzymając Cię blisko siebie. 

-Będę musiała już iść - mruknęłaś, a niebieskooki wtulił swoją twarz w Twoją szyję - Też nie chcę iść, ale muszę. 

Pocałowałaś go w policzek, po czym wstałaś i zaczęłaś się ubierać, co nie umknęło uwadze chłopaka, który uważnie śledził Twoje kroki. I pomyśleć, że jeszcze jakiś czas temu chciał Cię zabić. 

Sam również nałożył na siebie koszulę i spodnie, a następnie, po raz ostatni tego dnia, usiadł na kanapie. Zajęłaś miejsce tuż obok niego, po czym objęłaś go ręką w pasie. Na jego twarzy spoczęła maska, która ostatnio coraz rzadziej znajdowała się na twarzy Jasona. 

Pożegnaliście się czule, a następnie odprowadziłaś go wzrokiem. Niedługo skończy się Twój wyjazd i będziesz musiała wrócić do rzeczywistości. Nie wyobrażałaś sobie swojego życia bez Jasona, dlatego wymyśliłaś sposób, jak spędzić tu resztę swojego życia. 

Freddy Krueger

Nie chciało Ci się podnosić z łóżka. Byłaś nieco obolała, ale chęć umycia się i napełnienia żołądka zwyciężyła. 

Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Freddy'ego, który opiera się plecami o łóżko i, ewidentnie, śpi. Zamiast położyć się obok Ciebie, wybrał podłogę. Zapamiętasz to sobie. 

Założyłaś bieliznę i losowe ubrania, po czym, klęknęłaś tuż przy nim. Chwyciłaś za kapelusz, który zdążył spaść mu na dywan, i włożyłaś mu na głowę. Wtedy uchylił powieki i zaczął rozglądać się po sypialni, jakby nie wiedział, gdzie był.

-Mam dziwne wrażenie, że będą bolały cię plecy - mruknęłaś. Freddy, spojrzał się na Ciebie, po czym szybko chwycił Cię za talię i pocałował namiętnie. Chwilę trwało, nim się od siebie odczepiliście. 

-Jest i mój anioł - mruknął, uśmiechając się lekko. Wywróciłaś teatralnie oczami, a następnie wstałaś. 

-Co chcesz na śniadanie? 

-Wszystko, co wyjdzie spod twoich złotych rączek. 

-Od kiedy jesteś taki miły? - spytałaś, zastanawiając się, czego tym razem chce. 

-Muszę chwalić swoją kobietę - powiedział i objął Ci ramieniem. 

-Romantyk - mruknęłaś, wtulając się w jego ramię i idąc do kuchni. Rozmawialiście na różne tematy, kiedy przypomniało Ci się, że niedługo miałaś odwiedzić rodziców. Wolałaś jednak nie psuć Wam tego poranka wiadomością, że będziesz musiała wyjechać i, co za tym idzie, spanie będzie krótkie, nie mówiąc o śnieniu. 

Michael Myers

Otworzyłaś oczy, kiedy tylko poczułaś, że nie śpisz. Twoje serce od razu roztopiła spokojna i rozluźniona twarz Michaela. Spał jak zabity, oddychając miarowo. Trzymał Cię mocno przy sobie, dlatego po paru minutach starania się wypełznąć z jego ramion, postanowiłaś go obudzić. Kiedy tylko cmoknęłaś go w nos, otworzył oczy. Widząc, że to tylko Ty, uśmiechnął się lekko, po czym nachylił się i pocałował Twoją szyję. Zaczął zjeżdżać dużo niżej, jednak szybko go powstrzymałaś. Jaki niewyżyty - pomyślałaś. 

-Głodna jestem - mruknęłaś, a mężczyzna pokiwał głową i sam przewrócił się na plecy. Nachyliłaś się nad nim i pocałowałaś. Od razu oddał pocałunek, a następnie wstałaś i zaczęłaś ubierać. Jego oczy śledziły każdy Twój ruch, co jakiś czas oblizując usta - Chcesz coś na śniadanie?

Ciebie, pomyślał, jednak zdecydował się pokręcić głową. Podreptaliście do kuchni, a kiedy zrobienie jedzenia okazało się wręcz niewykonalne, z chłopakiem pragnącym wtulenia się w Twoje plecy, stanęłaś i nakazałaś mu iść do salonu i oglądać Titanica. Od razu wykonał polecenie. 

John Kramer

John bawił się Twoimi włosami. Z racji tego, że było to przyjemne i nie chciałaś, by się skończyło, trwałaś w bezruchu, udając, że śpisz. 

-(Imię), powieki ci drgają - wyszeptał, a Ty zaczęłaś się śmiać. 

-Nic ci nie umknie - mruknęłaś, odwracając się w jego stronę i cmokając w usta. Uśmiechnął się i ponownie zaczął zanurzać palce w Twoich włosach. Leżeliście chwilę, rozkoszując się ciszom i własnym towarzystwem. 

-Chcemy pizze na śniadanie? - spytał po chwili, a Ty otworzyłaś szeroko oczy, które omal Ci się nie zaświeciły. 

-John, wiesz co lubię. 

Po chwili wstaliście, ubraliście się mniej więcej, a mężczyzna poszedł zamówić jedzonko. Stanęłaś za nim i objęłaś go w pasie, słuchając w międzyczasie rozmowy. Kiedy odłożył słuchawkę, odwrócił się i objął delikatnie. 

-Mamy jeszcze godzinę, zanim przywiozą nam śniadanie. Jest coś, co chcesz porobić? - spytał. Zaczęłaś się zastanawiać, ale nic nie przychodziło Ci do głowy. 

-Nie, a ty? Masz jakieś pomysły?

-Jeden - wymruczał, całując Cię niespodziewanie. Oddałaś pocałunek. Pan dowożący jedzenie nie musiał się śpieszyć. 

Hannibal Lecter

-(Imię) - obudził Cię Hannibal. Uchyliłaś powieki i spojrzałaś się na mężczyznę. Spał, ale usta miał uchylone. Czy on mówił przez sen? Postanowiłaś być cicho i poczekać, co jeszcze powie. 

-Zostaw ten słoik (Imię) - mamrotał - Nie wolno wieszać ogórków...

Dobra, zaczęło robić się dziwnie. Postanowiłaś obudzić go ze snu i wypytać, co mu się śniło. 

Delikatnie dotknęłaś jego ramienia i potrząsnęłaś nim. Kiedy jednak to nic nie dało, usiadłaś i poklepałaś go po policzku. Dopiero po chwili otworzył oczy.

-(Imię)? Co się stało? - spytał, obejmując Cię jedną ręką.

-Co zrobiły te ogórki, że chciałam je powiesić? - ledwo powstrzymałaś śmiech, kiedy mężczyzna westchnął.

-Dużo mówiłem przez sen?

-Właściwie to mało, ale jakże ciekawie - powiedziałaś, całując go w policzek - Ale o to wypytam cię przy śniadaniu.

-Pomóc Ci? - spytał, opierając się na łokciach.

-Lepiej nie, wolałabym jednak je zjeść, zanim skończy się to tak, jak wczoraj - powiedziałaś, puszczając mu oczko i wychodząc z sypialni. Kiedy je przygotowywałaś, przypomniałaś sobie, że obiecałaś odwiedzić swoich rodziców. No cóż, niech Twój chłopak nacieszy się Tobą, dopóki nie wyjedziesz. 

Hannibal uśmiechnął się, przypominając sobie poranne zdarzenia. No cóż, chyba jednak pomoże ci z tym jedzeniem. 

Pennywise 

Kiedy się obudziłaś, bolało Cię całe ciało. Biorąc pod uwagę wczorajszą noc, nic w tym dziwnego. Zdołałaś otworzyć oczy i zauważyłaś śpiącego Pennywise'a. Wydawał się tak niewinny i bezbronny, ale kiedy tylko odrobinę się poruszyłaś, automatycznie uchylił powieki. 

-Dzień dobry - mruknęłaś, wygodniej układając się na poduszce. Klaun odwrócił się w Twoją stronę i cmoknął Cię w nos. Uśmiechnęłaś się delikatnie i przybliżyłaś. 

-(Imię), obiecałaś, że wyjaśnisz mi dzisiaj co to było? - mruknął. 

-Penny masz misję - szepnęłaś - Musisz podejść do mojego biurka i podać mi laptopa. 

Wykonał ją w dziesięć sekund. Z trudem usiadłaś, włączyłaś go i zaczęłaś wyszukiwać filmiki edukacyjne. Po paru minutach znalazłaś odpowiedni. Usiadł obok Ciebie i zaczęliście oglądać. Wydawał się... Zainteresowany tematem i kiedy skończyliście, zaczął pytać się o więcej rzeczy. 

-To czemu jesteś taka... Obolała? - pytał. 

-Im więcej razy kobieta dojdzie, tym będzie bardziej zmęczona - powiedziałaś, a mężczyzna objął Cię ramieniem. Wtuliłaś się w niego i zamknęłaś oczy.

-Śpij (Imię), po tym co ci zrobiłem, musisz odpoczywać - powiedział, jakby była to kara. 

-Za parę godzin znowu będę na nogach - szepnęłaś. Nim jednak zasnęłaś, Twój umysł strapiło coś jeszcze. Niedługo skończy się Twój urlop i będziesz musiała wyjechać z Derry. Musiałaś wymyślić coś, co pozwoli Ci zostać przy ukochanym klaunie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wymyśliłam kawał: 

Jak nazywa się śpiący Jason?

JasOff

Ba dum tss!

Co stanie się następnym razem? Czy Reader i panowie wpadną? Jak zniosą rozłąkę? I czy w końcu uda Ci się dokończyć śniadanie dla Hannibala? Tego i więcej dowiecie się jak tylko uporządkuje sobie kolejność scenariuszy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro