Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3. Poznanie z rodzicami.

Zadzwoniłam po komandora G'Throkkę który po chwili przyleciał. Wsiadłam do statku z Raphaelem. Podałam ukochanemu obrożę tlenową którą od razu założył. Całą drogę trzymałam go za rękę. Po dotarciu na planetę Salamandrian wyszłam z komandorem oraz z Raphaelem ze statku. Zaczęliśmy iść przez rynek. Raph cały czas był koło mnie.

-Y'Gythgba! Jak dobrze, że wróciłaś.- Powiedział mój brat i przytulił mnie.

-Tak, tak. Możesz mnie puścisz Ares? Musze iść do rodziców.- Powiedziałam, a Ares mnie puścił.

-Ooo... Z chłopakiem? Y'Gythgba wiesz jak ojciec może zareagować.- Odparł Ares kiedy spojrzałam na niego.

-Wiem ale warto spróbować.- Powiedziałam i spojrzałam na ukochanego.- Raphaelu to mój starszy brat Ares.- Odparłam gdy podszedł do nas Raphael.

-Mam nadzieję, że nie zranisz mojej siostry. Bo jak tak to oberwiesz.- Powiedział Ares chwytając za rękojeść miecza.

-Ej spokojnie. To po raz. Po dwa. Wy na serio jesteście rodzeństwem?- Spytał się nas Raphael. Porozmawialiśmy z moim bratem jeszcze trochę po czym poszliśmy do pałacu. Po dotarciu tam poszłam z ukochanym do sali tronowej gdzie zastaliśmy moją matkę.

-Gdzie ty się podziewałaś Y'Gythgba? Ja i ojciec się strasznie denerwowaliśmy.- Powiedziała zdenerwowana moja mama.

-Długo by opowiadać. Emm... A gdzie tata?- Spytałam się patrzą na mamę.

-Poszedł ciebie szukać z kilkoma wojownikami.- Odpowiedziała mi mama.- Poza tym. Kto to jest?- Spytała się moja mama patrząc na Raphaela.

-To jest Raphael. Mój ukochany. Raphaelu. To jest moja mama.- Powiedziałam łapiąc ukochanego za rękę.

-Bardzo mi miło ciebie poznać Raphaelu. Y'Gythgba wiesz, że twój ojciec może nie zaakceptować waszego związku.- Powiedziała moja mama.

-Jaki do cholery związek?!- Krzyknął wściekle mój ojciec. Odwróciłam się i zauważyłam swojego ojca. Przyznaje trochę się przestraszyłam.- A ty? Gdzie znowu byłaś?! Pewnie znowu latałaś z  komandora G'Throkką po galaktyce!- Krzyczał mój ojciec.

-Dasz mi spokój?! To, że będę następczynią tronu nie znaczy, że mam całe dnie siedzieć w pałacu i uczyć się.- Powiedziałam i wyszłam z pałacu razem z Raphaelem. Poprosiłam komandora G'Throkkę by odwiózł nas na Ziemie. Po powrocie na Ziemie razem z Raphaelem poszliśmy do jego domu. Będąc w pokoju ukochanego z Raphaelem przeprosiłam go za zachowanie ojca.

(Perspektywa Thomasa [Ojciec Mony])

Byłem wściekły. Moja córka nie będzie z jakimś obcym chłopakiem. Jest księżniczką, a on. Pfi. Za pewne nie wie nic o królewskich zasadach. Kłóciłem się z żoną o to chyba z trzy godziny. Shiva [Matka Mony] nie może dalej zrozumieć, że ja stosuje się do królewskich zasad.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro