Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

83. Daniel Andre Tande (zaręczyny).

Maraton 5/15 #womanweek

- Idziemy tam! - krzyknął Twój chłopak.
- No chyba Cię Bóg opuścił. Na tej ławce jest mi wygodnie. - zapierałaś się jak mogłaś. Sama wizja karuzeli łańcuchowej Cię przerażał.
- T.I. no chodź muszę Ci coś ważnego powiedzieć. - Daniel był nie ugięty.
- To mów teraz. - chłopak spojrzał na Ciebie błagalnie, ale ty się nie dałaś.
- Jesteś pewna? - zapytał.
- Jestem pewna, nie będę tam szła. Wiesz, że boję się takich rzeczy i mam uraz z dzieciństwa. - krzyknęłaś.
- Skoro jesteś do tego przekonana. - chłopak uklęknął przed tobą. - T.I. miało to wyglądać, ale sama tego chciałaś. Te urodziny Johanna, najszczęśliwszy dzień w moim życiu, bo się pojawiłaś. Będę dziękować I.T.K., że namówiła Cię,żebyś z nią przyszła. Wytrzymałaś ze mną, ponoć krótko, ale to zrobiłaś. Uwielbiam jak się śmiejesz i nawet jak krzyczysz,żebym posprzątał buty i jak palisz tosty. Chcę,żeby już tak zostało. T.I. wyjdziesz za mnie? - widać było,że Twój przyszły narzeczony jest zestresowany.
- Nie wiem czemu się stresujesz skoro odpowiedź jest oczywista. Jasne, głupku,że za Ciebie wyjdę. - chlopakowi ulżyło.
--------------------------
Nie wiem czy mi wyszło ale się starała. Piszcie jak Wam się podoba, jak nie to też piszcie co konkretnie jest źle napisane. Może na podstawie tego znajdę coś co w następnych rozdziałach będę mogła poprawić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro