Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9 " Spać razem w jednym łóżku!? "

Magnolia, wieczór, godz. 19.55.


*pociąganie nosa*

- Gdzie jest moja córeczka? - zapytał zmarwiony Natsu.

- Spokojnie kochanie. Nie martw się. Jestem pewna, że niedługo wrócą. - powiedziała Lucy, pocieszając męża.

- Ale oni nie mają pojęcia, gdzie mieszkamy. - powiedział nadal zmartwiony Natsu.

- Ale Nashi wie. I napewno ich tam zaprowadzi. - powiedziała Lucy. - Ej. No spokojnie Natsu. Wszystko będzie. Nie martw się. Dobrze wiesz, że nie jest sama. Jest przecież z Happy'im, mną i tobą z przeszłości. - pocieszała Natsu, masując go po lewym ramieniu.

- No właśnie tym się martwię.

- Martwisz się, że spędziła czas z "młodszym" tobą?

- Tak. Bo ten "młodszy" ja, jest jeszcze za mało dojrzały. Nie odpowiedzialny. Ciągle mu zabawa w głowie. Przynajmniej w tym wieku jeszcze miałem dużo zabawy w głowie.

- Ty wciąż jesteś za mało dojrzały, chwilami nie odpowiedzialny, i jeszcze siedzi ci zabawa w głowie.

- Ale nie już, tak bardzo jak kiedyś. - powiedział Natsu, zakładając ręce na piersi.

- Oj daj spokój. Będzie dobrze. Zobaczysz. - powiedziała Lucy, przytulając się do ramienia Natsu.


***


- Zzzzz...

- Nie sądziłam, że ta piosenka ją uśpi. - powiedziała Lucy. Z przeszłości.

- Szczerze nas też ta piosenka usypiała. - powiedziała Natsu z przeszłości, trzymając na rękach śpiącą Nashi.

- Aye. - powiedział Happy.

- Aż taka nudna była? - zapytała Lucy.

- Nie. Nie była nudna. Tylko taka...odpreżająca.

- I usypiająca. - dodał Happy. - Ale i tak zaśpiewałyście to świetnie.

- Właśnie. Nie wiedziałem, że potrafisz tak ładnie śpiewać. - powiedział Natsu i spojrzał na dziewczynę.

- Bo nie potrafię. Tą piosenkę śpiewała Lyra. A tylko śpiewałam ciche chórki. - powiedziała Lucy, lekko się rumieniąc.

- Tylko ciche chórki? No, nie wiem. Ja słyszałem coś innego. - powiedział Happy.

- Ja też. - dodał Natsu.

- Co? Niby co takiego!?

- Lyra na chwilę przestała śpiewać. I byłaś słychać tylko ty. - powiedział Happy.

- Co?!

- No. Tak było. - potwierdził chłopak.

- Nie możliwe.

- Możliwe. I dlatego Ci mówię, że ładnie śpiewasz. - powiedział, uśmiechając się do niej.

- Oo...pale się ze wstydu. - powiedziała Lucy, zakładając twarz dłonimi. Żeby nie widzieli, że się zrobiła czerwona jak burak.

- Daj spokój Luce. Nie ma czego się wstydzić.

Nalge zeszli się ze sobą z przyszłości.

- O nasze zguby się znalazły. - powiedział "starszy" Happy.

- MOJE MALEŃSTWO! - krzyknął szczęśliwy Natsu, widząc swoje dziecko, na rękach "młodszego" siebie. - No choć do taty! - krzyknął ponownie i ruszył w stronę Nashi.

- Ciśśśś... - uciszyli go.

- Ona zasnęła. - powiedział Natsu. Z przeszłości.

- O. To przepraszam. - przeprosił "starszy" Natsu. - A teraz. Oddawaj dziecko. - powiedział zły.

Natsu z przeszłości oddał posłusznie dziewczynkę.

- Aż tak się zmeczyła tym wspólnym spędzonym czasem? - zapytała Lucy. Z przyszłości.

- Tak. Przez prawie cały dzień nas oprowadzała. - powiedziała "młodsza" Lucy.

- Położyła się pod drzewem w parku i zasnęła w objęciach Lucy. - dodał Natsu.

- Nie zapomnij dodać, że zasnęła w trakcie śpiewu Lucy i Lyry. - powiedział Happy, fruwając nad głową Natsu.

- Lucy razem z Lyrą śpiewała? - zapytał Natsu. Z przyszłości.

- Tak. - odpowiedzieli Natsu i Happy.

- Zupełnie jak ty. Też często śpiewasz z Lyrą, Nashi na dobranoc. - spojrzał w kierunku swojej żony.

- No wiadomo, że zupełnie jak ja. Bo przecież to jestem ja! Tyle, że z innych czasów! - krzyknęła Lucy.

- Ciśśśś.

- Przepraszam.

- Nie obudź jej. A tym bardziej kiedy śpi w takiej pozycji. - powiedział Happy z przyszłości, patrząc na śpiącą Nashi.

Nashi spała w ramionach swojego ojca. Trzymając przy tym kciuka e ustach. Wyglądała uroczo.

- Ooo...wygląda zupełnie jak Nastu kiedy śpi. On też trzyma palec w buzi. I to wtedy wygląda uroczo. Ale jak widzę u Nashi, wygląda to jeszcze bardziej kawaii*. - powiedział Happy, rozklejając się przy widoku śpiącej dziewczynki.

- Ja nie śpię z palcem w buzi! - bronili się obaj Natsu. I w tym samym momencie włożyli kciuki do ust i zaczęli ssać je, jak małe dziecko smoczek.

- Bez komentarza. - powiedziała Lucy. Z przeszłości. - A tak w ogóle to musimy wracać do gildii. Reszta napewno się nie pokoji o nas.

- A to spokojne. Nie będą się martwić. Poza tym. Nie ma ich już w gildii.

- Jak to? - zapytała "młodsza" Lucy.

- Powiedzieli, że robi się późno i że pójdą do jakiegoś hotelu zarezerwować pokoje. A my zaproponowaliśmy im żeby zanocowali u nas. W sensie. Gray dostał propozycję od "Państwa Fullbuster'ów", Erza od "Pani Fernandes" a Wendy z Carlą nocują u "starszych" siebie. - powiedziała Lucy.

- Serio? - zapytała druga Lucy.

- Tak.

- A nic się nie staje, jeśli zostaniemy na noc w waszych czasach? - zapytała Lucy.

- Cóż. Coś tam przetłumaczyli, że nic nie powinno się stać, jeśli zostaniecie na jedną noc. A jeśli chodzi o to, jak macie wrócić do swoich czasów to...nie udało się nic wyczytać. Będziemy musieli poczekać na Levy. - wytłumaczyła im "starsza" Lucy.

- Rozumiem.

- Noś kurde. To gdzie my teraz będziemy spali? - zapytał lekko zły Natsu.

- Możecie spać u nas. - zaproponowała blondynka.

- Serio? - zapytali.

- Tak. Akurat mamy jeden wolny pokój. Będziecie mogli tam spać. - powiedział różowo włosy.

- Jestem za! - krzyknął Natsu.

- Aye! Ja też! - krzyknął Happy.

- Ciśśśś. - uciszyli ich. Bo mała Nashi wciąż spała.

- Gomenasai**. - powiedzieli.

- Ale w tym pokoju są dwa łóżka? Prawda? - zapytała Lucy.

Lucy i Natsu z przyszłości spojrzeli na siebie i się lekko zaśmiali.

- Nie. - zwrócili w ich stronę.

- Co?

- No nie. Będziecie musieli spać razem w łóżku. - powiedziała "starszy" Happy.

- Spać razem w jednym łóżku!?

- Mi to tam nie przeszkadza. - powiedział Natsu, uśmiechając się.

- A mi owszem!

- Daj spokój Luce. Przecież nie raz ze mną spałaś.

Wszyscy spojrzeli na niego. A Happy tylko się dwuznacznie zaśmiał.

- Znaczy...spać, że spać. Nie spać, że...no wiesz... - powiedział lekko zakłopotany chłopak.

- Tak wiem. Nie dokańczaj. - powiedziała Lucy, lekko się rumieniąc. - Ale i tak nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ty spałeś ze mną w łóżku.

- To czekaj. Przypomnę ci. - podszedł do przyjaciółki i powiedział, by spojrzała w górę. Tak więc zrobiła.


*obrazy przypominające ile razy Natsu spał w łóżku Lucy*

- Teraz pamiętasz?

- Tak. Ale i tak nie mam zamiaru spać z tobą w jednym łóżku

- Cóż...masz wybór. Albo łóżko w pokoju gościnnym? Albo kanapa w salonie?

- Ja na kanapie nie chce spać. - powiedział Natsu.

- Ja też nie. - powiedziała Lucy.

- Cóż to nie masz wyboru. - podszedł do dziewczyny. - Śpisz ze mną. - powiedział Natsu, który był nie całe 2 cm od twarzy Lucy.

Ona jedynie tylko się zarumieniła.

- I z Happy'im. - dodał.

- Nie. Nie będę z wami spać!

- A to dlaczego? - zapytał Happy.

- A dlatego, że...Happy kiedy śpi używa moich nóg jako drapaka.


*obraz Lucy w łóżku i Happy'ego, który drapie jej nogi*

- A Nastu, tak chrapanie, że nie można spać. Jak stary niedźwiedź.


*obraz Lucy w łóżku i Natsu głośno chrupiącego*

- Przyzwyczaisz się. - pocieszała ją "starsza" Lucy.

- Eee.. - powiedziała smutno.

- Dobra to choćmy. Bo Nashi nie jest aż taka leciutka. - powiedział "starszy" Natsu, który już ruszał w stronę domu.

- Ma to za mamusią. - powiedział Exceed. - Waga słonicy. Hehe. - zaśmiał się.


*kopniak*

- ZAMKNJI SIĘ! TY GŁUPI KOCIE! - krzyknęły głośno obie Lucy i kopnęły go na drugi koniec miasta.

- Ayeeeeee....- i tak jak powiedział Gray. " Tyle kotka widziano".

- Eh...eh...Wkurzający kot! - powiedziały obie Heartfilie, mega wkurzone.

- One...są straszne eee...- powiedzieli dwaj Natsu. Trzęsąc się z przerażenia.


***


O to kolejny rozdział. 😄

Kawii* - pl. Uroczo.

Gomenasai** - pl. Przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro