Rozdział 9 " Spać razem w jednym łóżku!? "
Magnolia, wieczór, godz. 19.55.
*pociąganie nosa*
- Gdzie jest moja córeczka? - zapytał zmarwiony Natsu.
- Spokojnie kochanie. Nie martw się. Jestem pewna, że niedługo wrócą. - powiedziała Lucy, pocieszając męża.
- Ale oni nie mają pojęcia, gdzie mieszkamy. - powiedział nadal zmartwiony Natsu.
- Ale Nashi wie. I napewno ich tam zaprowadzi. - powiedziała Lucy. - Ej. No spokojnie Natsu. Wszystko będzie. Nie martw się. Dobrze wiesz, że nie jest sama. Jest przecież z Happy'im, mną i tobą z przeszłości. - pocieszała Natsu, masując go po lewym ramieniu.
- No właśnie tym się martwię.
- Martwisz się, że spędziła czas z "młodszym" tobą?
- Tak. Bo ten "młodszy" ja, jest jeszcze za mało dojrzały. Nie odpowiedzialny. Ciągle mu zabawa w głowie. Przynajmniej w tym wieku jeszcze miałem dużo zabawy w głowie.
- Ty wciąż jesteś za mało dojrzały, chwilami nie odpowiedzialny, i jeszcze siedzi ci zabawa w głowie.
- Ale nie już, tak bardzo jak kiedyś. - powiedział Natsu, zakładając ręce na piersi.
- Oj daj spokój. Będzie dobrze. Zobaczysz. - powiedziała Lucy, przytulając się do ramienia Natsu.
***
- Zzzzz...
- Nie sądziłam, że ta piosenka ją uśpi. - powiedziała Lucy. Z przeszłości.
- Szczerze nas też ta piosenka usypiała. - powiedziała Natsu z przeszłości, trzymając na rękach śpiącą Nashi.
- Aye. - powiedział Happy.
- Aż taka nudna była? - zapytała Lucy.
- Nie. Nie była nudna. Tylko taka...odpreżająca.
- I usypiająca. - dodał Happy. - Ale i tak zaśpiewałyście to świetnie.
- Właśnie. Nie wiedziałem, że potrafisz tak ładnie śpiewać. - powiedział Natsu i spojrzał na dziewczynę.
- Bo nie potrafię. Tą piosenkę śpiewała Lyra. A tylko śpiewałam ciche chórki. - powiedziała Lucy, lekko się rumieniąc.
- Tylko ciche chórki? No, nie wiem. Ja słyszałem coś innego. - powiedział Happy.
- Ja też. - dodał Natsu.
- Co? Niby co takiego!?
- Lyra na chwilę przestała śpiewać. I byłaś słychać tylko ty. - powiedział Happy.
- Co?!
- No. Tak było. - potwierdził chłopak.
- Nie możliwe.
- Możliwe. I dlatego Ci mówię, że ładnie śpiewasz. - powiedział, uśmiechając się do niej.
- Oo...pale się ze wstydu. - powiedziała Lucy, zakładając twarz dłonimi. Żeby nie widzieli, że się zrobiła czerwona jak burak.
- Daj spokój Luce. Nie ma czego się wstydzić.
Nalge zeszli się ze sobą z przyszłości.
- O nasze zguby się znalazły. - powiedział "starszy" Happy.
- MOJE MALEŃSTWO! - krzyknął szczęśliwy Natsu, widząc swoje dziecko, na rękach "młodszego" siebie. - No choć do taty! - krzyknął ponownie i ruszył w stronę Nashi.
- Ciśśśś... - uciszyli go.
- Ona zasnęła. - powiedział Natsu. Z przeszłości.
- O. To przepraszam. - przeprosił "starszy" Natsu. - A teraz. Oddawaj dziecko. - powiedział zły.
Natsu z przeszłości oddał posłusznie dziewczynkę.
- Aż tak się zmeczyła tym wspólnym spędzonym czasem? - zapytała Lucy. Z przyszłości.
- Tak. Przez prawie cały dzień nas oprowadzała. - powiedziała "młodsza" Lucy.
- Położyła się pod drzewem w parku i zasnęła w objęciach Lucy. - dodał Natsu.
- Nie zapomnij dodać, że zasnęła w trakcie śpiewu Lucy i Lyry. - powiedział Happy, fruwając nad głową Natsu.
- Lucy razem z Lyrą śpiewała? - zapytał Natsu. Z przyszłości.
- Tak. - odpowiedzieli Natsu i Happy.
- Zupełnie jak ty. Też często śpiewasz z Lyrą, Nashi na dobranoc. - spojrzał w kierunku swojej żony.
- No wiadomo, że zupełnie jak ja. Bo przecież to jestem ja! Tyle, że z innych czasów! - krzyknęła Lucy.
- Ciśśśś.
- Przepraszam.
- Nie obudź jej. A tym bardziej kiedy śpi w takiej pozycji. - powiedział Happy z przyszłości, patrząc na śpiącą Nashi.
Nashi spała w ramionach swojego ojca. Trzymając przy tym kciuka e ustach. Wyglądała uroczo.
- Ooo...wygląda zupełnie jak Nastu kiedy śpi. On też trzyma palec w buzi. I to wtedy wygląda uroczo. Ale jak widzę u Nashi, wygląda to jeszcze bardziej kawaii*. - powiedział Happy, rozklejając się przy widoku śpiącej dziewczynki.
- Ja nie śpię z palcem w buzi! - bronili się obaj Natsu. I w tym samym momencie włożyli kciuki do ust i zaczęli ssać je, jak małe dziecko smoczek.
- Bez komentarza. - powiedziała Lucy. Z przeszłości. - A tak w ogóle to musimy wracać do gildii. Reszta napewno się nie pokoji o nas.
- A to spokojne. Nie będą się martwić. Poza tym. Nie ma ich już w gildii.
- Jak to? - zapytała "młodsza" Lucy.
- Powiedzieli, że robi się późno i że pójdą do jakiegoś hotelu zarezerwować pokoje. A my zaproponowaliśmy im żeby zanocowali u nas. W sensie. Gray dostał propozycję od "Państwa Fullbuster'ów", Erza od "Pani Fernandes" a Wendy z Carlą nocują u "starszych" siebie. - powiedziała Lucy.
- Serio? - zapytała druga Lucy.
- Tak.
- A nic się nie staje, jeśli zostaniemy na noc w waszych czasach? - zapytała Lucy.
- Cóż. Coś tam przetłumaczyli, że nic nie powinno się stać, jeśli zostaniecie na jedną noc. A jeśli chodzi o to, jak macie wrócić do swoich czasów to...nie udało się nic wyczytać. Będziemy musieli poczekać na Levy. - wytłumaczyła im "starsza" Lucy.
- Rozumiem.
- Noś kurde. To gdzie my teraz będziemy spali? - zapytał lekko zły Natsu.
- Możecie spać u nas. - zaproponowała blondynka.
- Serio? - zapytali.
- Tak. Akurat mamy jeden wolny pokój. Będziecie mogli tam spać. - powiedział różowo włosy.
- Jestem za! - krzyknął Natsu.
- Aye! Ja też! - krzyknął Happy.
- Ciśśśś. - uciszyli ich. Bo mała Nashi wciąż spała.
- Gomenasai**. - powiedzieli.
- Ale w tym pokoju są dwa łóżka? Prawda? - zapytała Lucy.
Lucy i Natsu z przyszłości spojrzeli na siebie i się lekko zaśmiali.
- Nie. - zwrócili w ich stronę.
- Co?
- No nie. Będziecie musieli spać razem w łóżku. - powiedziała "starszy" Happy.
- Spać razem w jednym łóżku!?
- Mi to tam nie przeszkadza. - powiedział Natsu, uśmiechając się.
- A mi owszem!
- Daj spokój Luce. Przecież nie raz ze mną spałaś.
Wszyscy spojrzeli na niego. A Happy tylko się dwuznacznie zaśmiał.
- Znaczy...spać, że spać. Nie spać, że...no wiesz... - powiedział lekko zakłopotany chłopak.
- Tak wiem. Nie dokańczaj. - powiedziała Lucy, lekko się rumieniąc. - Ale i tak nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ty spałeś ze mną w łóżku.
- To czekaj. Przypomnę ci. - podszedł do przyjaciółki i powiedział, by spojrzała w górę. Tak więc zrobiła.
*obrazy przypominające ile razy Natsu spał w łóżku Lucy*
- Teraz pamiętasz?
- Tak. Ale i tak nie mam zamiaru spać z tobą w jednym łóżku
- Cóż...masz wybór. Albo łóżko w pokoju gościnnym? Albo kanapa w salonie?
- Ja na kanapie nie chce spać. - powiedział Natsu.
- Ja też nie. - powiedziała Lucy.
- Cóż to nie masz wyboru. - podszedł do dziewczyny. - Śpisz ze mną. - powiedział Natsu, który był nie całe 2 cm od twarzy Lucy.
Ona jedynie tylko się zarumieniła.
- I z Happy'im. - dodał.
- Nie. Nie będę z wami spać!
- A to dlaczego? - zapytał Happy.
- A dlatego, że...Happy kiedy śpi używa moich nóg jako drapaka.
*obraz Lucy w łóżku i Happy'ego, który drapie jej nogi*
- A Nastu, tak chrapanie, że nie można spać. Jak stary niedźwiedź.
*obraz Lucy w łóżku i Natsu głośno chrupiącego*
- Przyzwyczaisz się. - pocieszała ją "starsza" Lucy.
- Eee.. - powiedziała smutno.
- Dobra to choćmy. Bo Nashi nie jest aż taka leciutka. - powiedział "starszy" Natsu, który już ruszał w stronę domu.
- Ma to za mamusią. - powiedział Exceed. - Waga słonicy. Hehe. - zaśmiał się.
*kopniak*
- ZAMKNJI SIĘ! TY GŁUPI KOCIE! - krzyknęły głośno obie Lucy i kopnęły go na drugi koniec miasta.
- Ayeeeeee....- i tak jak powiedział Gray. " Tyle kotka widziano".
- Eh...eh...Wkurzający kot! - powiedziały obie Heartfilie, mega wkurzone.
- One...są straszne eee...- powiedzieli dwaj Natsu. Trzęsąc się z przerażenia.
***
O to kolejny rozdział. 😄
Kawii* - pl. Uroczo.
Gomenasai** - pl. Przepraszam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro