Rozdział 3 " Wujaszek Happy! "
Poprzedniej części...
[...] Lucy tak jak planowała wcześniej poszła do księgarni. [...]
Kupiła Levy po jednej książce z każdego gatunku. Jedną książkę w kategorii romans, jedną książkę w kategorii komedia, kryminał, horror, biograficzne, moda, dla młodzieży, nauka, zagadki, lektury szkolne, poradniki, komiksy, dla dorosłych, a nawet w kategorii dla dzieci. [...]
Kiedy chciała już iść zapłacić za nie, dostrzegła coś co ją zaciekawiło. A mianowicie, była nią czarna, tajemnicza książka, która leżała na pustej półce. [...]
Podeszła do półki, chciała już wziąść książkę do ręki, gdy nalge podeszła księgowa.
- Przepraszam, ale muszę tę książkę wziąść. - powiedziała pani z księgarni oraz zabrała książkę ze sobą i zaniosła na zaplecze.
- Uh...dobrze.
Po paru minutach blondynka była już w hotelu, o którym powiedziała Erza. [...]
- O Lucy już wróciłaś?
- Tak. [...]
Scarlet rzuciła jej klucze do pokoju.
- Numer 69. Pierwsze piętro.
- 69? Przypadek? - zapytała Lucy, unosząc przy tym jedną brew.
- Nie sądzę. - odpowiedziała Erza. [...]
Podeszła więc do łóżka i zaczęła się rozpakowywać. Wyciągnęła wszystkie książki jakie miała w torbie. Ale znalazła w niej coś, czego się nie spodziewała. A mianowicie...Czarną książkę. Tą którą widziała w księgarni. [...]
Lucy pierwsze co zrobiła, to pod wpływem szoku upuściła książkę na łóżko jak poparzona. Potem postanowiła ją dokładnie obejrzeć. Chwyciła ją zatem do ręki i zaczęła oglądać. Była to stara, czarna, gruba książka, na której widniał srebrny napis. Napis był w języku, którego dziewczyna, nigdy wcześniej nie widziała na oczy. Otworzyła ją, by sprawdzić czy w środku też pisze w tym dziwnym języku. I była. Cała księga była zapisana tym obcym językiem. [...]
Heartfilia postawiła pokazać ją reszcie. Więc zawołała wszystkich do pokoju dziewczyny.
Wszyscy stanęli wokół stolika, i zaczęli dobrze się przyglądać książce.
- Więc...co to za książka? - zapytał Gray.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziała Lucy. [...]
- Jak myślicie? Co tam jest napisane? - zapytał Gray.
- Czekaj, przeczytam to. - powiedział Natsu.
- Nie! Lepiej nie! - krzyknął Happy. - Nie pamiętasz co się ostatnio stało, gdy wypowiedziałeś zakazane słowa na głos? [...]
- Ok. To czytam. "San...san...wi...tf...w...w...wicz". Sandwich? Sandwich! Tak już wiem co tam pisze. "Sandwich". A sandwich to po angielsku "kanapka", czyli to jest KSIĄŻKA KUCHARSKA!!- krzyknął uradowany smoczy zabójca. [...]
- CZY TY POTRAFISZ MYŚLEĆ TYLKO O JEDZENIU!? - wydarł się Gray. [...]
- Nie no...nie mam pojęcia co teraz zrobić. - powiedział różowo włosy. - Ale widzicie. Nic złego się nie stało po wypowiedzeniu tych słów. He. - po tym jak to powiedział, książka zaczęła nagle świecić. Wydobywało się z niej srebnawe światło.
Książka zaczęła świecić coraz jaśniej.
- A mówiłem Ci, żebyś nie czytał "zakazanych" i nie znanych słów na głos... - powiedział Happy.
Nagle cały pokój był oświetlony srebrny światłem. [...]
***
Jedynie co było słychać, to krzyki naszych bohaterów.
Po chwili światło zaczęło znikać.
I już wszytko było widać.
Tylko magowie znaleźli się w miejscu, w którym się nie spodziewali.
- Aa...co się stało? - zapytał Carla, masując się bo swojej główce.
- Nie mam pojęcia. - powiedziała Wendy.
- Ah... Erza...ze...zejdź ze mnie...eee...twoja zbroja jest ciężka...aaa... - wyjąkała zmiażdżona przez Erze, Lucy.
- Gdzie my jesteśmy? - zapytał Gray.
- He? Jesteśmy na zewnątrz? - zapytał Natsu, rozglądając się dookoła.
- Co? Jakim cudem? - zapytała mała zabójczyni smoków.
I faktycznie. Byli na zewnątrz.
- CO TY DO CHOLERY, IDIOTO ZROBIŁEŚ!?
- Przeczytałem tekst zapisany w książce! Więc się na mnie nie drzyj, dupku! - krzyknął Natsu.
- Jak mnie nazwałeś!? - zapytała ze wściekłą miną Erza.
- Eee... Erza? Ja...ja myślałem, że to Gray powiedział...hehhe... - powiedział przerażony chłopak. Gdy zobaczył jeszcze bardziej wściekły wyraz twarzy dziewczyny, powiedział:
- Przepraszam.
- Ej ludzie. Powinniście to zobaczyć. - powiedział Happy do reszty.
Wszyscy spojrzeli w kierunku Happy'ego. Exceed pokazał łapką na duży szyld z napisem "Witamy w Magnolii". Wszyscy spojrzeli na to ze zdziwieniem.
- Że co? - zapytała Erza.
- Jakim cudem... - powiedziała Wendy.
- Jesteśmy... - powiedziała Lucy.
- W Magnolii? - dokończyła Carla.
* zszokowana mina Natsu*
- He eee...?
- To nie możliwe. Przecież Magnolia nie ma takiego szyldu. - powiedział Gray.
- "Rybko Przenajświętrza"! Co tutaj jest grane!? - krzyknął przerażony Happy.
- Stojąc tutaj niczego się nie dowiemy. Idziemy. - rozkazała Scarlet.
- Jesteś pewna? - zapytał czarno włosy.
- Tak. Choćcie.
Po tych słowach poszli w stronę miasta.
***
Byli już w Magnolii. Ale miasto wyglądało zupełnie inaczej niż przed ich podróżą. Były tam inne budynki. Większe i nowsze. Nowe sklepy, kawiarnie, ulice. Ludzie poruszali się po ulicach magicznymi czterokołowcami. Kiedyś te pojazdy były napędzane magią maga. Ale teraz były napędzane magicznym paliwem. Gdzie było można go kupić tak zwanej "Magicznej Stacji Paliw".
Nawet ludzie, którzy nie posiadali magii mogli używać tych pojazdów. Innymi słowy...były one stworzone dla magów i nie magów.
W niektórych częściach miasta były wywieszone lakrymowizje. Czyli tak zwana "telewizja". Było można obejrzeć różne reklamy, sport i news'y.
Magów ta inna Magnolia zdziwiła. Nie mogli uwierzyć, że jest to samo miasto jakie znają od dziecka. Natsu i Wendy bardzo się nie podobały te magiczne czterokołowce. Na sam ich widok robiło im się nie dobrze. No w sumie to nic dziwnego. Są smoczymi zabójcami, a słabym punktem każdego smoczego zabójcy są pojazdy. Albo inaczej...choroba lokomocyjna.
- Czy to napewno jest Magnolia? Wygląda zupełnie inaczej. - powiedziała zmartwiona Lucy.
- Dzień dobry. Dziś 28. Października. X806. Zapraszam serdecznie na krótkie wiadomości. - powiedziała kobieta, po drugiej stronie lakrymowizji.
-X806!? - krzyknęli wszyscy.
- "Rybko Przenajświętrza"! - krzyknął przerażony niebieski kot.
***
- Przenieśliśmy się w czasie? Znowu? - zapytała zdziwiona blondynka.
- Aye jaj! - wtrącił Happy.
- Na to wygląda. - powiedziała czerwono włosa.
- Tyle, że tym razem do przyszłości. I to o 13 lat do przodu. - powiedział mag lodu.
- No ładnie. - wtrąciła biała Exceed.
- Aye jaj! - krzyknął znowu to samo, niebieski Exceed.
- I znowu przez ciebie! Idioto! - krzyknął Gray w stronę Natsu.
- To nie moja wina! - bronił się różowo włosy.
- Właśnie, że twoja! "Skośnooki idioto"!
- A przywalić ci za te głupie przezwiska!? "Gołodupcu"!?
- I kto używa głupich przezwisk!? "Płomyczku"!
- Jak widzę chcesz oberwać!? "Pornogwiazdo"! - krzyknął Natsu podchodząc bliżej Gray'a.
- Chłopaki przestańcie się kłócić. - powiedziała Lucy, by uspokoić kłucących się przyjaciół.
- Siedź cicho blondi! - powiedzieli głośno obaj w stronę Lucy.
* napis "Blondi" nad głową Lucy*
- Blondi? - mina dziewczyny wyglądała zupełnie jak by zobaczyła nie wiadomo co. Czyli...szeroko otwarta buzia i wytrzeszczone oczy.
- I co teraz zrobiły Pani Erzo? - zapytała Wendy.
- Nie mamy wyboru. Musimy iść do gildii. - powiedziała Erza.
- Nani?* A co z kontinuum czasoprzestszennym? - zapytała Lucy.
- Będziemy musieli się przebrać. I pójść do gildii. I znaleźć Levy. Ona napewno będzie wiedziała co jest napisane w tej księdze.
- Ja nadal uważam, że to zły pomysł. - powiedziała Heartfilia.
- He?
Do Happy'ego podeszła mała dziewczynka. Happy obrócił się w jej stronę i na nią spojrzał. Reszta również obejrzała się na dziewczynkę i Happy'ego.
Dziewczynka pochyliła się i czule przyglądała się kocurowi. Po 20 sekundach ciszy, dziewczyna rzekła:
- Wujaszek Happy!
- WUJASZEK HAPPY!? - krzyknęli wszyscy ze zdziwienia.
- Aye? - zapytał Happy, nie wiedząc o co chodzi.
***
Nani*- pl. Co?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro