Proch
Upadek.
Po raz pierwszy upadasz, gdy patrzysz na mnie. Uśmiechasz się beztrosko i jesteś stracony.
Kolejny.
Ofiarujesz mi najmniejszy gest i słowo. A twoje oczy zachodzą jasną mgiełką - zauroczenia.
I jesteś skazany.
Następny.
Każdy swój pocałunek dedykujesz mi. Każdy uśmiech jest moim. Każdy błysk należy do mnie. I jesteś przeklęty.
I kolejny.
I twoje ciało zmienia właściciela. I dusza idzie w jego ślad, a za nią myśl lotna.
I jesteś w pułapce, i jesteś uwięziony.
I babrzesz się w miłości jak w błocie. Sięga ci ona do szyi. Pochłania. Nie pozwala wstać. Toniesz w moich zielonych oczach jak w bagnie.
I nie ma dla ciebie ratunku.
Musisz. Mnie. Kochać.
----------------------
Strasznie mi się to podoba.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro