Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Klimow/Kot

Leżysz na gołej ziemi. Twoje ciało okrywa pajęczyna siniaków. Z ran broczy krew.  Już nie czujesz bólu. Po piątym wbiciu gwoździa pod paznokcie już nie krzyczysz, a po twoich policzkach nie płyną łzy.  Z obojętnością reagujesz na łamanie kości. Kopniaki i uderzania pałką już nie robią na tobie wrażenia.  Podtopienia również. Nie złamaliśmy cię. Nadal spoglądasz dumnie w nasze twarze,  choć życie ulatuje z twojej duszy.  Uśmiechasz się, gdy twoja żona przychodzi na widzenie. W listach do niej — które czytamy — piszesz: "Niech żyje Polska" i " Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim to była igraszka". Jesteś  zaskakująco świadomy, że opuścisz swoją celę martwy,  a twojego ciała rodzina nie pochowa. I wiesz,  że  amnestia ci nie przysługuje,  ale do końca walczysz o swoich ludzi.

Dumny żołnierzyk II RP.

Bandyta — jak mówimy o tobie.
Bandyta — jak cię zapamiętają,  przynajmniej dopóki nie opuścimy tego kraju,  a jest nam tu dobrze.
Bandyta.

W głębi serca ci zazdroszczę. Od początku do końca wierny idei.

Bandyta.
Ja czy ty?

--------------------
Mam mieszane odczucia,  co do tego. Mam nadzieję, że Wam się podoba.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro