Fannemel/Żyła
— Proszę o odtworzenie kolejnego nagrania z archiwum agentów F&Ż. Pomoże to w odkryciu, co łączyło dwóch znajdujących się tu trenerów. — Wnioskodawca spojrzał wymownie na papę Alexa i papę Wernera.
***
— Fanni, czemu wpakowałeś nas do schowka i śmiejesz się jak głupek?
— Dokonałem dziś przełomowego odkrycia — pochwalił się "krasnoludek".
— Zn€w gwizdnąłeś papie Alexowi gazetkę "Playboya".
— Mhm... — Zaczął wymachiwać czasopismem. — Ale to jest edycja limitowana — gejowska.
— Nawet jego dopadła ta zaraza.
— Pff...
— Oooo... nauczyłeś się pufać. Wyglądasz jak kiciuś.
— Ten kiciuś wydrapie ci oczy, kiedy będziesz się dobierać do jego majtek.
— Ale ja cały czas dobieram się duo twoich majtek.
Fannemel tylko się roześmiał.
— No właśnie. Wracając do tematu, widziałem jak papa Alex w towarzystwie Daniela poszedł do sex shopu, a wiadomo przecież, że on z Johannem są w związku sado-maso.
— I co związku z tym?!
— Że papa Alex jest homoseksualistą i te jęki z pokoju Schustera to ich sekretna działalność. Zresztą mam dowody. — Wyjął spod koszulki zdjęcia i nagranie.
— Tylko śledzisz innych, zamiast się mną zająć — wymruczał mu Żyła w ramię.
— Taka praca, Piotruś. — Zbliżył się do Polaka i złączył ich usta w pocałunku, wyłączając przy okazji kamerę.
***
— Wszyscy gejują — westchnął wcześniejszy wnioskodawca po obejrzeniu nagrania. — Zarządzam przerwę. Na następnym posiedzeniu obejrzymy kolejną taśmę. — Zamyślił się. — Pewnie dowiemy się kolejnych ciekawych rzeczy. Ciekawe tylko o kim.
-------------------------------
Mam nadzieję, że Wam się podoba.
Nie będzie seksów. Mam zbyt wypalony mózg dziś, by je napisać. A staram się do północy zdążyć ze wszystkim.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro