Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Einsamekirsche/P.Prevc

Dla einsamekirsche — miało być na słodko. 

------------------------------------

Patrzyłam jak mój chłopak — Pero — staje na najwyższym stopniu podium i wznosi ponad głową trofeum, które rok wcześniej odebrał mu Severin. Czasami droczyłam się z ukochanym, że z chęcią zamieniłabym go na blondyna z loczkami — Seva — ale było to tylko w żartach lub gdy coś nie poszło po mojej myśli — nie przyniósł mi śniadania do łóżka, nazywał uległą i niewyżytą nimfomanką i olewał moje próby uwodzenia, gdy stałam przed nim w seksownej, czerwonej bieliźnie z weneckiej koronki. I on dobrze o tym wiedział. Przecież nie odbiłabym faceta swojej przyjaciółki i podle to wykorzystywał. Ale kochałam go — jeszcze przed operacją szczęki. Te jego zielone oczy mnie zauroczyły i schwytały w pułapkę, z której nie ma wyjścia. Zniewolił mój umysł, moje serce, moją duszę i ciało. Oszalałam na jego punkcie, jak Monia na widok Seva. Obie hotkowałyśmy swoich wybranków od bardzo dawna, a nawet pisałyśmy gejowskie shoty z ich udziałem — oby ich nigdy nie przeczytali — których się wstydziłyśmy, a czytelnikom — nie wiedzieć, czemu podobały się.  

Patrzyłam na niego z miłością i dumą. Obok stała Monia, która aż płakała ze szczęścia na widok Severina na drugim miejscu. Uroki hormonów. Długo z Sevem starali się o dziecko, ale długo nie mogli go mieć — rozważali nawet adopcję. W każdym razie jej chłopak jeszcze nie zdawał sobie sprawy z radosnej nowiny — dobrze ukrywała słoiki ogórków kiszonych jedzonych wraz z Nutellą. Bała się, że straci znów dzidzię, więc byłam jedyną osobą, która znała jej mały, słodki sekret.

W każdym razie nasi słodcy chłopcy zeszli z podium i szli w naszym kierunku, szukając czegoś w kieszeniach kurtek. Uśmiechali się jak zakochani idioci — nasi — idioci. 

— Panie Freund, pan pierwszy. — Pero wypchnął rywala ze skoczni przed siebie, a ten upadł przed Moniką na kolana i wyciągnął pierścionek zaręczynowy.

— Królowo mojego życia, promyczku szczęścia, twórczyni najlepszych klopsików — pierożków —na świecie... — Padło tu jeszcze kilkanaście epitetów ku jej czci zanim zadał oczekiwane przez wszystkich pytanie: — Czy wyjdziesz za mnie?

Nie dał jej odpowiedzieć, a już włożył pierścionek na jej palec.

— Tak, mój podrudziały kocurze.

Pocałował ją i mruczał, gdy zaczęła bawić się jego loczkami.

— Jestem tylko twoim rasowym kocurem.

 — Mhm.

Pociągnął ją gdzieś, by uczcić zaręczyny — wiadomo w jaki sposób — i puścił Peterowi oczko.

Słoweniec również padł przede mną na kolana.

— Karo, moja księżniczko, wyjdziesz za mnie?

Udałam, że się zastanawiam.

  —  Tak, choć Sev wymyślił lepszą listę cnót Moniki.

— Bo jest pantoflem...

— I nie narzeka... A moje życie seksualne leży i kwiczy... 

— Przecież wiesz, że seks dopiero po ślubie...

— To wołaj księdza, mam chcicę.

— Ty zawsze masz chcicę.

— Mhm.

Pocałował mnie.

— Pieprzyć to.

Wziął mnie na ręce i zabrał do słoweńskiego domku, by ochrzcić jego wyposażenie.

----------------------------------------

Załóżmy, że jest słodko.

Polecam się na przyszłość.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro