Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8- Przygotowania i koniec z nienawiścią

Biegłem ile sił w nogach. Po 15 minutach byłem w domu. Biegłem przez miasto w taki sposób by nikt mnie nie zauważył.

Przykleiłem kolejne z zdjęć na ścianę.

Poszedłem na strych. Znalazłem tam kuferek z podpisem pieniądze.
W środku jest 10 000£. Po przemyśleniu tego co z tymi pieniędzmi zrobię stwierdziłem że kupię... Łańcuch i gaz.

Zszedłem i poszedłem do sklepu.

-Dzień dobry poproszę 3 metry łańcucha i 5 puszek gazu.

-A ile masz lat.

-16.

-Dowodzik.

-Mam legitymacje.

-Może być.

Podałem jej legitymacje. Obejrzała mi ją, a następnie poszła po to po co przyszedłem.

-Razem będzie 120£.

-Proszę. *Dałem jej 150£

Oddała mi resztę i poszedłem sobie.

Rozmyślałem nad tym jak zabić Julka. Wróciłem do domu i zacząłem myśleć.

[4 godziny później]

Mam wszystko w plecaku. Julek szedł do starej elektrowni. Jest to taka mała kabinka po środku praktycznie niczego miał tam sięga spotkać z Zuzią. Jeszcze nie wie że ona nie żyje.

Śledziłem go w pewnym momencie go wyprzedziłem wchodząc w las. Czekałem na niego siedząc na dachu. W kabinie było małe okno na dach otwierające się tylko z zewnątrz żadnego innego okna nie było poza małym w drzwiach. Czekałem na Julka przy oraz się rozpakowałem.

W końcu jest. Wszedł do kabiny.

Zszedłem i wbiłem mu nóż w plecy. Upadł na kolana.

-Cześć Julek.

-To ty.

-Tak, a twoja Zuzia nie żyje. Zgadnij przez kogo.

-Nie. Nie zrobiłeś tego.

-Popatrz. *Pokazałem mu zdjęcie.

-Jak mogłeś.

-Normalnie. Zostałeś tylko ty wiesz o tym prawda.

Wyjąłem mu nóż i obowiązałem go łańcuchem zostawiając jedną rękę.

Zamknąłem kabinę na kłódkę.

Wszedłem na górę i otworzyłem okno.

-Julek łap poczujesz się lepiej.

Wrzucałem puszki z gazem jedną po drugiej.

Zamknąłem okno. Na szczęście miałem rękawiczki przez co żadnych odcisków palców nie zostawiłem.

Kabina się wypełniała gazem. Był biały.

Patrzyłem się w okno w drzwiach.

Nagle w mgle na szybie zobaczyłem dłoń która po mały się zsuwała na dół.

-Chyba umarłeś.

Wszedłem na dach i zrobiłem mu zdjęcie z okna.

Poszedłem po tym do domu.

Julka już była.

-Hej.

-Hej. Zobacz co znalazłam.

12:57
Tragiczna śmierć młodej Zuzi w pożarze. Sekcja zwłok wykazała że wcześniej została zaatakowana nożem. Sprawcy nie znaleziono.

-Straszne. Prawda Ethan.

-Muszę do toalety.

Pobiegłem bo niby chciałem zwymiotować. Ale na prawdę poszedłem do góry.

Przykleiłem ostatnie zdjęcie. Koniec z udręką.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro