Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

kraftxhayboeck

-Gregor, Gregor musisz mnie teraz posłuchać. To super ważne!- Jęknąłem słysząc głos Stefana a potem poczułem jak jego całe ciało bezwładnie ląduje na moim. Kraft i te jego problemy, w które zawsze musiał mnie wciągać. Uniosłem się na przedramionach i spojrzałem wyczekująco przez ramię.

-Co się stało? – Zapytałem patrząc na niego spod zmrużonych powiek. – Co Michael zrobił, że muszę tego wysłuchiwać?

-Nic! Nic nie zrobił!-Krzyknął unosząc dłonie. Szczerze się ucieszyłem słysząc, że blondyn nic nie odwalił. Byłoby to nader dziwne.

-To co ty zrobiłeś w takim razie?- Chłopak automatycznie się zaczerwienił aż po czubki uszu. Aha, niedobrze.

-Nic. Jeszcze nic nie zrobiłem. – Uniosłem pytająco brew.- Ale nic złego! Powiem Ci, ale morda w kubeł. Wiem, że się przyjaźnicie!

-Dobra, dobra. Nie powiem mu. Gadaj.- Uniosłem dłonie w geście kapitulacji. Stefan przytaknął.

-Okey, dobra. O matko. Chcę się mu oświadczyć!- Otworzyłem szeroko usta. Byłem w szoku, ale jednocześnie nie byłem. – I musisz mi pomóc!

-Co? Jak niby? Czemu mnie w to mieszasz. To ty chcesz się hajtać z Rekinem, nie ja. Na całe szczęście. Bo wtedy przeprowadzalibyśmy inną rozmowę. - Zasłonił dłońmi twarz. – Słonko, musisz to zrobić sam. Mogę stanowić wsparcie moralne.

-Ale Gregi, błagam. Pomóż mi tylko wybrać pierścionek! Wiem już kiedy i gdzie chcę to zrobić, ale nie mam pierścionka. – Strzeliłem sobie w głowę. – Błagam, wiem że nas kochasz.

-Stefan, załamujesz mnie dziecko. Naprawdę. Ale dobra! Niech ci będzie, pomogę Ci. I oszczędzę Michaela od jakiegoś okropieństwa, które zapewne byś wybrał bez mojej pomocy. – Kraft zapiszczał i zawiesił mi się na szyi.

-Jej! Jesteś najlepszy ! Jedziemy! Zbieraj dupę w troki, musimy się wyrobić przed konkursem. Trener dał nam przepustkę na wyjście.- Podniósł się do góry ciągnąc mnie za sobą. Zerwał moją kurtkę z wieszaka i wepchnął mi ją w ręce ciągnąc na korytarz.

-Młody, ty w ogóle wiesz gdzie tu jest jakiś jubiler?- Wychodząc na zewnątrz pomachałem do stojącego nieopodal Kamila. Ten, jak zwykle z entuzjazmem odmachał. Nie mogłem pojąć, jak dorosły mężczyzna mógł być aż tak uroczy.

-Tak wiem, sprawdziłem w Google. Wyszukało 20. – Powiedział uradowany. Wytrzeszczyłem oczy. Marnie widziałem nasz powrót na czas.

Xxx

Na szczęście, zdążyliśmy na czas. Kraft chciał oświadczyć się mu po konkursie. Co było urocze, ale i oklepane. No kurde, Kraft wygrał no. Ale co ja tam wiem, ok. Do romantyka mi daleko.

Czekałem wraz z resztą drużyny, aż w końcu usłyszymy hymn. Kraft chciał to zrobić tuż po jego zakończeniu. Przebiegając wzrokiem po znajomych twarzach złapałem kontakt wzrokowy z naszym bossem- Hofferem, który został wtajemniczony w ten jakże misterny plan. Słysząc ostatnie dźwięki hymnu kiwnąłem głową. Mężczyzna podszedł do Krafta z mikrofonem w ręce. Stefan podziękował skinieniem i przysunął go do ust.

-Cześć wszystkim. Przepraszam, że zajmuję wam czas ale naprawdę muszę zrobić coś super ważnego. – Zobaczyłem jak wszyscy zebrani wymieniają spojrzenia, jednak wszyscy z zainteresowaniem spojrzeli na chłopaka. Uniosłem kciuki do góry na co ten wesoło się zaśmiał. – Okej, to przejdźmy do rzeczy. Jest tutaj taka jedna osoba, która jest dla mnie najważniejsza na świecie. Ba, jest całym moim światem. Jesteśmy razem od kilku lat, przez które byłem najszczęśliwszy. Udało nam się zwiedzić trochę świata, spełnić kilka marzeń, stworzyć mnóstwo wspaniałych wspomnień.

-Japierdole.- Usłyszałem przerażony szept Hayboecka. Stał z dłońmi przyciśniętymi do twarzy, z wyrazem niedowierzania na twarzy, w jego oczach zaczynały już błyszczeć łzy. Uśmiechnąłem się pod nosem.

-Michael, jesteś moim najlepszym przyjacielem, moim partnerem w zbrodni, moim słońcem, najlepszym co mnie w życiu spotkało. – Chłopak zszedł z pudła i ruszył w kierunku blondyna. Hayboeck nie krył już wzruszenia, łzy spływały po jego zaczerwienionych policzkach. Stefan zatrzymał się tuż przed nim i uklęknął unosząc małe srebrne pudełeczko z pierścionkiem. – Kocham cię tak mocno jak pozwala mi na to serce i chcę spędzić z tobą resztę życia. Wyjdziesz za mnie?

-Oczywiście głuptasie!- Zawołał Michael i uniósł młodszego do góry. Kraft objął go nogami w pasie i nałożył złoty pierścionek na jego palec. Zaśmiałem się widząc tą pocieszną scenę. Rozejrzałem się dookoła chcąc zobaczyć reakcje ludzi. Wszyscy byli wzruszeni. Piotrek Żyła zaczął mocno bić brawo i krzyczeć coś po polsku. Obok niego Kamil podskakiwał wesoło piszcząc w towarzystwie Eisenbichlera i Tandego. Simon ocierał łzy wierzchem dłoni, trzymając w ramionach rzewnie płaczącego Noriakiego. Zauważyłem jak Wellinger kradnie drugi mikrofon i zbliża się do DJ a.

-Gratulacje chłopcy!- Zawołał, zwracając uwagę wszystkich.- Specjalnie dla was, piosenka.

Z uśmiechem patrzyłem na młodego Niemca słysząc pierwsze nuty swojej ukochanej piosenki. Zagryzłem policzek od środka. Nie Gregor, nie warto. Zamknąłem oczy i pozwoliłem by Can't Help Falling In Love ukoiło moje emocje. 


Przydało się w końcu coś z klasyki <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro