Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

granerudxhuber

-Halvor! Halvor zaczekaj!- Usłyszałem za plecami angielski z niemieckim akcentem. Odwróciłem się i ujrzałem przed sobą Daniela Hubera. Był lekko zdyszany, z torbą przerzuconą przez ramię.

-Coś się stało?- Zapytałem, nie rozumiejąc z jakiego powodu chłopak mógłby za mną biec. Poczułem jak moje policzki przybierają różowy kolor. Halvor, skup się.

-Nie, nie. Po prostu chciałem Ci pogratulować. Wiem, że to na pewno nie spełnienie marzeń ale naprawdę dobrze Ci poszło i powinieneś być z siebie dumny. Jesteś młody i masz wielki talent. Jeszcze dasz radę zgarnąć tego orzełka. Jestem tego pewien.- Jego dłoń dotknęła pokrzepiająco mojego ramienia, a moje całe ciało przeszedł dreszcz. Po jego oczach widać było, że się uśmiecha, sam też mimowolnie to zrobiłem. W myślach przeklinałem fakt, że musi nosić ta nieszczęsną maseczkę i nie jestem w stanie widzieć jego uśmiechniętych ust.- Domyślam się, że możesz nie mieć ochoty na świętowanie, albo masz już jakieś plany z chłopakami. Widziałem, że Gangnes taszczył jakąś sporą butelkę do pokoju. Ale może dałbyś się zaprosić na kubeczek gorącej czekolady? Na osłodę życia?

-Daniel.- Przez głowę przeleciało mi mnóstwo opcji przeciw. Powinienem zastanowić się co poszło nie tak. Porzuciłem jednak te myśli widząc pełen nadziei wzrok Austriaka.- Bardzo chętnie wypiję z tobą gorącą czekoladę. To widzimy się za 15 minut przy bufecie?

-Pewnie, do zobaczenia wikingu. – Puścił mi oczko i odszedł w kierunku swojego pokoju. Teraz już byłem pewny, że moje policzki były już czerwone jak buraki i to nie z powodu zimna. 

(Nie pytajcie skąd ten ship, nie ja na niego wpadłam. )



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro