Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Phone call | Kraftboeck

Michael wrócił do swojego pokoju hotelowego. Był zmęczony, te Mistrzostwa dały mu w kość. Rzucił torbę na podłogę, zabrał koszulkę i bokserki i poszedł pod prysznic. Po kilkunastu minutach wyszedł z łazienki. Poczuł się lepiej. Położył się na łóżku, wsunął pod kołdrę, wziął telefon i wybrał wideo rozmowę ze Stefanem, który chyba rywalizuje z Janem Hörlem o tytuł pechowca sezonu. Wczoraj nie mieli okazji zbyt długo porozmawiać, Stefan pogratulował mu czwartego miejsca i musieli się rozłączyć, bo trener chciał przeanalizować skoki przed konkursem drużynowym, a potem marzył już tylko o łóżku i śnie. Dzisiaj miał wieczór wolny, więc musiał to nadrobić. Stefan odebrał po kilku sygnałach.
- Cześć Kochanie. Jeszcze raz gratuluję czwartego miejsca - zaczął od razu - tak, wiem, to najbardziej niewdzięczne miejsce, tak blisko medalu, wiem, że pewnie myślisz co mogłeś zrobić lepiej, gdzie zawaliłeś. Nie zawaliłeś nigdzie. To były świetne mistrzostwa w twoim wykonaniu. Dwa razy pobiłeś życiówkę. Oddawałeś piękne, dalekie loty. Dzisiaj ciągnąłeś całą drużynę. Wiem, szóste miejsce... Odbijemy sobie na następnych zawodach. Byłeś wspaniały. Jestem z ciebie bardzo dumny i ty z siebie też powinieneś, skarbie - zakończył swój monolog.
- Dziękuję. Cieszę się, że ciebie mam. Kocham cię - odpowiedział Michael. Stefan znał go bardzo dobrze, jak zwykle wiedział, co myśli i wiedział, co powiedzieć. Za to go kochał.
- Ja Ciebie też. A, jak Młody? - zapytał Stefan.
- Biedak się rozpłakał. Wiesz, to jego debiut na mamucie, taka impreza, stres, no i wyszło jak wyszło. Nikt go o nic nie obwinia. Na szczęście udało mu się opanować i drugi skok miał całkiem dobry - odpowiedział Hayböck.
- No tak. Presja, stres. Szkoda chłopaka.
- Dokładnie. A jak Twoje plecy? Dalej boli? - zapytał zmartwiony.
- Już jest lepiej - odpowiedział młodszy uśmiechając się na potwierdzenie.
- Na pewno?
- Tak, na pewno. Wyleczą mnie i na Engelberg będę jak nowo narodzony - zaśmiał się.
- Trzymam za słowo - Michi również się zaśmiał, ale zaraz spoważniał - Przykro mi, że musiałeś odpuścić taką imprezę.
- Mi też, ale co zrobić - wzruszył ramionami - Mam pecha w tym sezonie... Za to ty latałeś za nas dwóch - zaśmiał się, a Michi mu zawtórował
- Ktoś musi.
- Widzę, że jesteś zmęczony, idź spać - powiedział Kraft.
- Masz rację, chyba tak zrobię. Dobranoc. - pożegnał się starszy.
- Dobranoc. Kocham cię.
- Ja Ciebie też skarbie - rozłączył się. Rozmowa z Kraftem zawsze sprawiała, że czuł się lepiej. Cieszył się, że ma tego krasnala w swoim życiu.

Witam ponownie! Tym razem takie krótkie coś na odreagowanie Mistrzostw.
Jestem dumna z Andrzeja i Michaela, dla mnie oni są bohaterami tych mistrzostw 🥺❤️cieszę się z brązu Polaków, chociaż szkoda mi Austriaków 😭 jak wasze wrażenia? Jak zwykle proszę o szczerą opinię. Trzymajcie się!

PS czyta to ktoś w ogóle? Bo nie wiem, czy jest sens się produkować?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro