Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

I failed | Lellinger

Andreas wrócił do domu po konkursach Pucharu Kontynentalnego w Innsbrucku, gdzie czekał na niego Stephan. W obu konkursach nie udało mi się nawet awansować do drugiej serii. Był sobą rozczarowany, zły i smutny. Jakby tego było mało oddelegowano go do Fis Cup. Otworzył drzwi domu i wszedł do środka. Na wejściu powitał go jego chłopak

- Cześć Kochanie - podszedł do niego i gdy tylko odłożył bagaże zaplótł ręce wokół jego szyi i pocałował.

- Cześć - odpowiedział cicho młodszy i też go objął w pasie, bliskość jego chłopaka sprawiła, że poczuł się troszkę lepiej. Gdy Leyhe go puścił, ściągnął kurtkę i buty i przeszedł do salonu. Stephan poszedł za nim.

- Co się dzieje? - przytulił go i zapytał zmartwiony widząc, że coś jest nie tak.

- To, że jestem beznadziejny. Kurwa, nawet nie awansowałem do drugiej serii! Na kontynentalnym! - odpowiedział i rozpłakał się w jego koszulkę.

- Hej, hej, hej. Kochanie, wróciłeś po ciężkiej kontuzji, nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Daj sobie czas - odpowiedział Stephan przytulając go i przeczesując jego włosy.

- A wiesz co jest najgorsze? Że staram się, próbuję to jakiś poprawić, ale nie wychodzi. Już nie wiem co mam robić - bezradnie rozpłakał się jeszcze bardziej.

- Wiem, wiem... Wspólnie coś wymyślicie z psychologiem i trenerem, jeśli znajdzie dla ciebie czas pomiędzy byciem zajętym kilkoma najlepszymi - odpowiedział Stephan z ironią.

- Może i tak, może coś pomogą, ale kurwa, jak to wygląda - obecny mistrz olimpijski jedzie na Fis Cup. Fis Cup!

- Wiem, rozumiem, że jesteś zły i rozczarowany, wiem, że chciałeś wrócić do czołówki, ale musisz trochę odpuścić. Jesteś jeszcze młody i na pewno wiele jeszcze osiągniesz. Ten sezon i tak jest na stracenie, powoli odbudujesz formę. Poza tym, ze mną pewnie będzie podobnie jak wrócę.

- Nie, ty będziesz sobie dobrze radził, zobaczysz. Ten sezon to koszmar - moja forma to jakiś pieprzony żart, ciebie nie ma. Niech on już się zakończy. Te dwa sezony osobno to zdecydowanie za długo.

- Zgadzam się, za długo. Kolejny sezon będzie nasz, zobaczysz. A teraz koniec płaczu, chodź, zrobiłem lasagne i może załapiesz się na jakiś deser - Leyhe odsunął go od siebie, wstał i podał Andreasowi rękę.

- Boże, Steph przepraszam, rozkleiłem się jak baba. Aż mi głupio - powiedział młodszy wstając i ocierając policzki. Skierowali się do kuchni

- Kochanie, to nic złego, dobrze, że pokazujesz swoje emocje, lepiej niż miałbyś je tłumić w sobie - pocałował go w czoło, po czym nałożył im potrawy i usiedli przy stole.

- Pyszne jak zawsze. Ty wiesz jak poprawić mi humor - zaśmiał się Wellinger po spróbowaniu posiłku.

- Cieszę się, że ci smakuje - uśmiechnął się - Wiem, że uwielbiasz lasagne. Mam coś jeszcze, ale to jak zjemy.

Po kilkunastu minutach odeszli od stołu i sprzątnęli naczynia.
- Idź do salonu, ja zaraz przyjdę - powiedział Stephan, Andreas skinął głową i tak zrobił. Po kilku minutach przyszedł tam też Leyhe z pucharkami lodów z polewą i posypką.

- Masz lody! Kocham cię, kocham - powiedział z entuzjazmem pięciolatka, na co Stephan tylko się zaśmiał.

- Tak, waniliowe, twoje ulubione z polewą toffi i posypką czekoladową. Idealne na poprawę humoru.

- Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie

Hejka!
Szkoda mi Andreasa, biedny męczy się po tej kontuzji.
Trzymajcie się!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro