Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~~rozdział 12~~

Nastolatek posiadał krótkie włosy, których kolor przypominał przykurzony róż (dusty pink). Jego oczy niegdyś zachwycały każdego swym blaskiem, teraz jednak straciły swoją ciekawość. Zwykłe, lekko wyblakłe błękitne oczy, które patrzyły na rozpadający się kraj. 

To on miał zając stanowisko swojego ojca na tronie i poukładać na nowo państwo, ale nie będzie to łatwe. Trudne, wręcz nierealne patrząc na to co się właśnie dzieje w tym małym słabym państewku. 

- Paniczu Nozomu, już czas.- stwierdził młody dorosły. Jego włosy podchodzące pod kolor nieba rozwiane były przez wiatr, a złote oczy przyglądały się zniszczonemu państwu. Mężczyzna ten był głównym rycerzem pod rozkazami następcy tronu. Nie był zainteresowany nikim innym niż nastolatkiem, ponieważ wiedział ile ten będzie musiał jeszcze przejść, by ostatecznie odratować ukochane miejsce. 

- Tak... Chodźmy już Tasuke.- poparł go różowowłosy i zawrócił się w stronę lasu. Rycerz zaraz za nim szedł, będąc gotowym na obronę panicza. 

Przemierzali piękny las, w którym nieraz dało się spotkać magiczne stworzenia takie jak elfy, jednorożce, gryfy, homunculusy, ogoniaste, wróżki i wiele innych. To było ich terytorium, a nastolatek dobrze o tym wiedział, nic nie powinno go nagle zaatakować, nie teraz kiedy mają umowę. Nie można było jej nazwać cyrografem, ale i tak miała sporo luk, z których obie strony korzystały, gdy było to na ich korzyść. 

- Paniczu Nozomu! Paniczu Nozomu!- do wspomnianego podbiegła mała dziewczyna o złocistych jak zboże włosach, a oczy mieniły się czystą wiosenną zielenią traw. Nie posiadała ona butów, a za jej ubranie robiła biała jak śnieg tkanina uszyta coś na wzór sukienki. Była elfem leśnym o czym świadczył kolor jej czupryny i spiczaste uszy wyłaniające się spomiędzy złotych pasm.- Toż to katastrofa! Elfy wodne nie dają nam dostępu to jeziora!- krzyczała spanikowana. Jej głos był delikatny i kobiecy, a w kącikach oczu znajdowały się pierwsze łzy.

- Jezioro na wschodzie?- zapytał nastolatek, by wiedzieć, w którą stronę ma się udać, by rozwiązać ten skomplikowany spór, który trwał już od kilku wieków między elfami leśnymi i wodnymi. Złotowłosa szybko pokiwała, a chłopak nie tracąc czasu ruszył w tamto miejsce, zmieniając swój wcześniejszy cel podróży. Rycerz podarowując białą chusteczkę elfce, ruszył za swoim paniczem nie zwlekając ani razu.

Droga nie zajęła im wiele czasu, mówiąc szczerze nie było do wspomnianego skupiska wody wiele drogi, ponieważ istnieją drogi, które bezproblemowo same wskażą Ci najszybszą ścieżkę, do poszukiwanego miejsca. 

Przy jeziorze roiło się od wielu mistycznych stworzeń, które wydawały wiele odgłosów, starając się przekrzyczeć siebie nawzajem. Wschodnie jezioro było tym bardziej popularnym, głównie ze względu na nimfy wodne, które cały dzień zajmowały się na przemian czyszczeniem wody i  jej ekosystemem. 

Następca tronu przeszedł na przód całego zgromadzenia, kłaniając się lekko mijanym gryfom. Stojąc przed całą zgrają patrzył się na elfy wodne, które wykonywały swoją pracę, przy okazji zabraniając innym istotom podejść i wziąć łyka orzeźwiającej wody. 

- Drogie panienki- zaczął książę, mając ręce za sobą. Jedna z pracujących podeszła na wodzie do chłopaka. Jej włosy sięgały łydek, a kolor ich był czymś pomiędzy cyjankowym a lazurowym coś jak błękit hiszpański. Oczy za to białe w całej swej okazałości wyłaniały się zza trochę przydługawej grzywki. Ubranie przypominało materiałem jedwab koloru błękitu maryjnego, a krój dawał wrażenie japońskiego kimona. Również w jej przypadku nie posiadała żadnych butów, przez co stopy były z lekka mokre przez otaczającą ją wodę.- Jest jakiś szczególny powód, przez który uniemożliwiacie pobór potrzebnych składników, jakim jest woda?- zapytał od razu, nie zaczynając owijać w bawełnę, ponieważ wodne elfy dosyć szybko irytują się przeciwnym działaniem.

- Oczywiście że jest!- krzyknęła dziewczyna, której głos był kobiecy z nutką melodii.- Wraz z przypływającym strumieniem wody, przybywa wiele śmieci!- krzyknęła wyciągając akurat z wody skurzany portfel. Panicz Nozomu wziął rzecz w ręce i obejrzał ze wszystkich stron, jednak nic to za wiele nie dało, ponieważ w środku nie było ani jednego nawet najmniejszego przedmiotu, wskazującego na właściciela. 

Skąd mógł się tu znaleźć ludzki portfel...- spytał sam siebie, a nagle obok niego na brzeg zostało rzucone coś dużego. Różowowłosy następca tronu odsunął się na bezpieczną odległość i dopiero w momencie gdy stwierdził, że jest już dystans, spojrzał na wspomniane coś. 

~~~

- Ne, ne, neeeee Midoriya-kuuuuun, zdradź nam czym jest to coś!- błagała kosmitka, dosłownie klęcząc przed zielonowłosym. Dzisiaj rano jakieś pół godziny przed pierwszą lekcją pojawiło się wprowadzenie do nowego serialu, w którym gra Izuku. Wydało się to dość szybko, gdy Yaomomo podeszła do zielonookiego prosząc go o jakieś spojlery dotyczące nowej serii. W tedy reszta klasy podłapując temat zaczęła wypytywać o jego tytuł, a dzięki miłemu uosobieniu czarnowłosej, dosłownie chwilę później niemalże całą klasą zaczęli oglądać to na telefonie przewodniczącej. 

W tym momencie Midoriya cieszący się jako tako spokojem przez ostatni tydzień, był oblegany przez własnych rówieśników, którzy chyba zbyt mocno wkręcili się w kolejnych nowy pomysł ich szefa. No żeby chociaż ten człowiek zostawił główną rolę dla innych pracowników, ale nie! To musi być młody złoczyńca i koniec. 

Jednak długo pytania nie były zadawane, ponieważ zadzwonił dzwonek zbawiciel, ratując tym samym samotnego zielonowłosego od własnej klasy. Tak. Shigaraki dalej jest "chory", a bynajmniej mistrz coś od niego chciał. 

Lekcje, jak to lekcje... Nudne, ale były i trwały.  Nie będę tego opisywać, bo mam lenia i chcę przejść dalej z fabułą. 

~~~

Kolejny dzisiejszego dnia dzwonek zabrzmiał na szkolnych korytarzach, a uczniowie z wielką chęcią zajęli swoje miejsca przy stolikach. Ze zniecierpliwieniem wyczekiwali przyjścia nauczyciela, choć przedmiot z reguły był nudny, to jednak jako młodzi ludzie chcący siać pomoc i miłość, czy Bóg wie co jeszcze, z wielką satysfakcją pobierali nauk na temat pierwszej pomocy. 

Nie naczekali się długo, ponieważ kilka chwil później do klasy wszedł czarnowłosy mężczyzna, który w teorii był ich wychowawcą. Leniwym krokiem przeszedł na środek sali, a nastolatkowie z wielką starannością przypatrywali się każdemu ruchu, jaki on wykonywał.

- Dziś lekcje pierwszej pomocy zastąpią te z podstaw bohaterstwa.- po klasie rozniósł się głos wiwatów, ucieszonych uczniów. Jednak szybko ucichły, dzięki czemu Aizawa mógł dalej się wypowiadać.- Prowadzić je będą ja, All Might i jeszcze jedna osoba.- oznajmił, a Izuku niezauważalnie wyjął telefon, włączając przy tym messengera

Brokuł od siedmiu boleści: 
Znajdź w pizdu wielu sojuszników na jeden dzień. 

Anorektyczny dupek: 
Na chuj mi sojusznicy?

Brokuł od siedmiu boleści:
A czy to kurwa ważne??

Anorektyczny dupek:
W chuj ważne deklu

Brokuł od siedmiu boleści: 
No kurde chyba przyszedł czas ogłosić UA swoją osobę, co nie?

Anorektyczny dupek:
Wczoraj już zniszczyłem im bramę! Daj mi spokój!

Brokuł od siedmiu boleści: 
No kurwa mać. Weź chociaż raz współpracuj i znajdź w pizdu sojuszników 

Anorektyczny dupek:
Może zdradzisz mi swój niecny plan od siedmiu boleści, co??

Brokuł od siedmiu boleści:
No nie napiszę Ci tego teraz na lekcji!

Anorektyczny dupek:
To na chuj zaczynasz?

Brokuł od siedmiu boleści:
No kurwa właśnie nie wiem!

Anorektyczny dupek:
Znajdę Ci tych w pizdu wielu sojuszników, ale masz mi zdradzić później po co mi oni

Brokuł od siedmiu boleśći:
DOBRA KURWA! 

Anorektyczny dupek:
Nie podnoś na mnie czcionki zielona krewetko!

Brokuł od siedmiu boleści:
To na mnie nie krzycz anorektyku!

Anorektyczny dupek:
Zamknij mordę, a nie bezbożniku

Brokuł od siedmiu boleści:
Mój ateizm ma się dobrze, więc go nie ruszaj!

Anorektyczny dupek:
Lecz się na dupę, bo na głowę już nic nie pomoże

Brokuł od siedmiu boleści:

Anorektyczny dupek:

Brokuł od siedmiu boleści:

Anorektyczny dupek:

Brokuł od siedmiu boleści:

Anorektyczny dupek:

Brokuł od siedmiu boleści:

Anorektyczny dupek:

Izuku wyłączył telefon na szybko i włożył go do kieszeni podchodząc do ściany, z której wysunęły się walizeczki. Słuchał tam jednym uchem co pan gąsienica mówił, ale zajęty był dyskusją z Tomurą, przez co ma trochę przejebane, bo wiecznie zmęczony człowiek to zauważył.

Jednak mężczyzna ten jest bardzo miły i tylko upomniał naszego aktora, nic więcej nie robiąc.

~~~

Większość klasy stała już przed autobusem, a przewodniczący robił siarę na osiedlu.

Zielonowłosy stał w pewnej odległości od niego, ubrany w strój do ćwiczeń UA i wszystkie swoje ochraniacze wraz z metalową maską na usta. Jego wdzianko dalej było "naprawiane", więc był skazany na taki wygląd, co jakoś niezbyt go przejęło, bo podwędził glany brata i czuje się ✨wyższy✨.

- Ne, Midobro, nie masz swojego stroju?- zgadał Kirishima, podchodząc do niskiego nastolatka. Miał on również strój sportowy UA z tego samego powodu co zielonooki. Różnica polegała na tym, że miał rozpiętą bluzę i było widać jego wspaniale wyrzeźbiony sześciopak. 

- W naprawie, a Twój?- podtrzymywał temat, bo to lepsze niż słuchanie szatynki, która rozmawiała na tyle głośno z Miną, że dało się ją usłyszeć nawet bez specjalnych zdolności. 

- Jak widać tak samo jak z Twoim.- zaśmiał się czerwonowłosy, pokazując tym samym swoje kły. Izuku jako bardzo ciekawska osoba, wykorzystała ten moment i przyjrzała im się przez chwilę.

- Ne, rekinozębny, a te kły to tak od zawsze, czy jak?- zadał ciążące w jego umyśle pytanie, a Eijiro wydał się trochę zdziwiony takim pytaniem, ale nie możemy go obwiniać! Kto by pomyślał, że w świecie, w którym możliwe jest posiadanie głowy kota, elfich uszu, ogona, dodatkowej pary oczu, czy Bóg wie czego jeszcze, akurat ten niski człowiek zada pytanie na temat zębów, które wyglądają jak te u rekina.

- A! Jeśli chodzi one... To od pojawienia się mojego quirk mam je takie...- wyznał bez zbędnego wymijania się, bo po co? Co to niby za tajemnica, kły jak kły a ciekawski Izuś dostanie po prostu odpowiedź.- Twardnienie jakoś dziwnie wpłynęło na uzębienie i teraz wyglądam ultra męsko!- krzyknął na nowo się uśmiechając, a przy okazji uderzając z dwa razy swoimi pięściami o siebie (🤜🤛). 

Zielonowłosy zaśmiał się serdecznie, po czym wszyscy zaczęli wchodzić do autobusu.

~~~

Licznik słów: 1671

Data napisania: 16.01.2021

Data publikacji: 16.01..2021

Notka:

Boooooom! 💥💥💥! Tsuki napisała rozdział, bo miła duszyczka skomentowała tą książkę. Podziękowania dla niej ( konewka058 (zadedykuje Ci ten rozdział, jak tylkl ogarnę jako to chujostwo się robi))

No i jak można było się domyślić: historię zębów Kirisia zmyśliłam (albo jestem jakimś jasnowidzem XD) i dobrze się z tym czuje.

>Tsuki idzie spać
-Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro