8. ,,Kubicki to gej.''
— No spójrz. — pokazałem palcem na zarys tego jak mogą wyglądać ,,podziemia''.
— No Ci powiem, że to może mieć sens. — uśmiechnęła się i wzięła mój notes. — Let's go. — dodała po chwili.
— No ale notes jest mój. — podszedłem do niej.
— Pozwól, że ja go przytrzymam, jestem bardziej ogarnięta niż ty.
— No napewno, ty się przecież boisz wszystkiego.
— Csiii. — położyła palec na moich ustach, na co ja tylko wywróciłem oczami.
— Dobra, chodźcie, reszta osób na nas czeka. — powiedział Oli.
— Reszta osób? — zapytała Wika.
— Chodźcie. — powiedział.
Poszliśmy za nimi. Korytarz którym szliśmy był mi dobrze znany bo nie raz już nim przechodziłem. Stanęliśmy przed jakimiś stalowymi drzwiami. Świeży pociągnął za ,,klamkę'' i drzwi się otworzyły.
— Uważajcie jak będziecie schodzić ze schodów.
— Macie tu schody? Wtf? Co to za luksusy? — zacząłem.
— Kubicki debilu zamknij się już. — powiedziała Wika.
Chłopaki tylko westchnęli i weszli do środka, ja i Wiktoria weszliśmy tuż po nich i zamknąłem za nami drzwi.
— OOO, WIKUSIA. — krzyknęła Fausti.
— FAUSTYNKA! MOJE KOCHANIE, JAK DAWNO CIĘ NIE WIDZIAŁAM. — Wika podbiegła do blondynki i przytuliła ją mocno a nawet dały sobie buziaka.
— Ej.. też tak chce.. — powiedziałem z nadzieją, że któraś z dziewczyn z wyjątkiem wiki podejdzie i da mi buziaka, jednak żadna nie podeszła.
— Bartuś szkoda mi ciebie. — Oliwier podszedł do mnie i pocałował mnie w usta.
— NIE WIEDZIAŁAM, ŻE KUBICKI I KAŁUŻNY TO GEJE. — krzyknęła Wiki.
— Bo nie jesteśmy.
— No jak to nie, a co to było przed chwilą? — zapytała Wika.
— To samo pytanie mógłbym zadać tobie dwie minuty temu. — odpowiedziałem jej.
— A spierdalaj. — pokazała mi środkowego palca.
— No i kto tu zaczyna. — powiedziałem.
— No napewno nie ja. — odpowiedziała siadając na krześle.
Zaśmiałem się i nic więcej. Usiadłem na zimnej betonowej podłodze obok Patryka i go przytuliłem. Wiedziałem, że jest mu ciężko.
— Dobra ludzie nie kłócić się, musimy zacząć działać. — odezwał się świeży.
Spojrzeliśmy na niego.
— Jeśli nie zaczniemy działać, Hania może się nie znaleźć i tylko pogorszymy jej sytuację. — kontynuował. — Musimy złączyć nasze siły i zacząć współpracować a u nas ciężko ze współpracą. Mam rację?
Wszyscy przytaknęliśmy i słuchaliśmy tego co mówił.
— A więc plan jest prosty, cała nasza ósemka idzie za mną i Oliwierem. Jako jedyni mamy broń i musimy po prostu czuwać, za nami pójdą dziewczyny z Patrykiem którego trzeba będzie wspierać i uspokajać a na końcu Bartek z.. Wiką.. — spojrzał na nas.
— No nie no, ale, że my razem? — dziewczyna spojrzała na mnie i zmierzyła mnie wzrokiem.
— Nie kurwa, to nie jest dobry pomysł. — oznajmiłem.
______________________
kolejny rozdział, krótki bo krótki ale jest.
Ja już mam dwie swoje walentynki a wy jak tam?? 🎀💓
W dzień jade do przyjaciółki i razem spędzimy walentynki czytając lekturę szkolną no bo koniec ferii za chwilkę. 😭
buziaki i miłego dnia/nocy!! 🎀💓💋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro