7. ,,Dobrze, że z nami jesteście..''
Wiedzieliśmy to, że im bardziej się oddalaliśmy, tym większe niebezpieczeństwo na nas czeka.
Szliśmy długimi, ciemnymi i zimnymi korytarzami. Szedłem przodem, z pistoletem w dłoni.
W głowie kołowały mi myśli — ''Znajdziemy ich'' "Znajdziemy Hanię'' "Wszystko nam się uda''. Nie chciałem, aby opanował mną strach, choć w środku.. nie ważne, naważniejsze by się nie poddawać.
Za mną kroczył Bartek, który starał się za mną nadążać.
— Oli, jesteś pewny, że idziemy w dobrym kierunku..? — zapytał, wyczułem ten strach w jego głosie.
— Nie. — odpowiedziałem bez żadnej chwili zawahania, odwracając się do niego. — Ale musimy działać i nie możemy się poddać, tylko oni są w stanie pomóc nam odnaleźć Hanię.
Bartek przytaknął.
Nagle usłyszałem coś, co sprawiło, że gwałtownie się zatrzymałem.
— Słyszałeś to? — wyszeptałem, unosząc rękę by powstrzymać bartka przed dalszym ruchem.
— Co takiego..? — chłopak wystraszył się jeszcze bardziej.
Nie odezwałem się, uniosłem pistolet i zacząłem iść, ale wolniej niż wcześniej. Kierowałem się w stronę regularnych dźwięków.
— Pamiętaj, że teraz nie możemy się wycofać. — powiedziałem niemalże niesłyszalnie. — Trzymaj się blisko mnie. — dodałem po chwili.
Chłopak pokiwał jednoznacznie głową i zbliżył się do mnie. Szliśmy blisko siebie, ale jest szansa, że dzięki temu dłużej przeżyjemy. Z każdym kolejnym krokiem dźwięk stawał się coraz głośniejszy. Nagle zza rogu, wyłoniła się postać. Średni wzrost, brązowe oczy i włosy. Skierowaliśmy na nią swoje pistolety.
— Stój i nie ruszaj się! — krzyknąłem.
Dopiero po chwili zorientowaliśmy się, że to nasz Bartuś, pewnie nie potrafił wytrzymać z Wiką. Opuściliśmy pistolety.
— Co wy tu robicie? — zapytał. — Jak wy się tu dostaliście?
— Szukamy ciebie i Wiki, no i przede wszystkim Haniuli.
— Wiktoria. — westchnął. — Jest w bunkrze. — wzruszył ramionami. — A Hania.. tego to nie wiem..
— Prowadź nas do Wiki. — powiedział Laskowski.
POV: BARTEK KUBICKI
Poprowadziłem ich do bunkra. Otworzyłem go i wszedłem do niego pierwszy, Wiktoria odrazu skierowała wzrok na mnie wyglądała na taką, która z chęcią by mnie zabiła, właśnie w tym konkretnym momencie. Za mną weszli Świeży i Oliwier.
— Co kurwa? — zdziwiła się. — Ale jak?
— Magia. — odpowiedziałem. — Umiem robić coś, czego ty się robić nigdy nie nauczysz. — powiedziałem po czym zaśmiałem się sarkastycznie.
— A weź spierdalaj Kubicki, mam cię dość.
Chłopaki patrzyli raz na nas, raz na siebie, finalnie ich wzrok zatrzymał się na nas, no i Oli zabrał głos.
— Kłótnia wam nic nie da, musimy połączyć siły i wspólnie poszukać Hani, z waszą pomocą nam się to uda.
— To nie takie proste. — powiedziała spoglądając na mnie. — Nawet jak połączymy siły, nie mamy nic, co by nas jakoś kierowało gdzie mogłaby być Hania.
— Ale razem mamy więcej szans, uda nam się razem, musi się udać.. — zrobił chwilową przerwę. — Połączmy siły.. proszę.. współpracujcie ze sobą.. dla Hani.. zróbcie to dla Hani..
Ja i Wiktoria spojrzeliśmy na siebie. Wiedzieliśmy, że jest to głupi pomysł ale co mieliśmy zrobić w takim momencie.
— Ty Wika jesteś kreatywna a Bartek.. jest genialnym strategiem, a my mamy.. — chyba nie wiedział co powiedzieć.
— Odwagę. — dopowiedział Oli. — My mamy odwagę, więc jak połączymy siły, napewno nam się uda.
Wiktoria nic nie powiedziała za to ja cicho się zaśmiałem.
— Skoro ciebie to tak śmieszy, to może masz jakiś inny pomysł geniuszu? — czerwonowłosa warknęła do mnie.
— Właściwie to tak. — odparłem spokojnie i wziąłem swój notes. — Co jakiś czas wychodziłem z bunkra się trochę rozejrzeć i mam delikatny szkic, jak może to tutaj wszystko wyglądać.
— Boże Bartek! Jesteś genialny!
— No ale pamiętajcie, że jest to tylko zarys a na tym można się jedynie wzorować.
Oli spojrzał na mój notes i na to co w nim było.
— Wiesz co Bartek, to nam wystarczy. — poklepał mnie po ramieniu Oliwier.
— No ale jeśli pójdziemy niewłaściwą drogą to możemy nie znaleźć Hani. — wtrącił Świeży.
— Lepiej spróbować niż siedzieć bezczynnie. — powiedziała, ziewnęła, po czym wstała, podeszła do mnie i oparła rękę na moim ramieniu. — Pokaż co tam masz w tym notesie geniuszu.
__________________________
Trzymam się harmonogramu i wleciał rozdział tak jak mówiłam, że wleci.
Z racji iż jutro walentynki to wstawiam wam też rozdział jutro a kolejny w sobotę według harmonogramu.
Buziaki i miłego dnia/nocy!! 🎀💓💋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro