Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

Frank siedział w kompletnej ciemności. Nagle mrok rozjaśniło ostre, białe światło z lamp rtęciowych.

Do klitki wszedł człowiek w kombinezonie chroniącym przed raioaktywnością i z tacą, na której była szkalnka wody i kromka chleba.

-Masz. Jedz. -Powiedział człowiek.

-Nie mam jak... Jestem związany.

-Cholera... Nie za to mi płacą... Dobra, nakarmię cię...

Mężczyzna wziął nóż do ręki i zaczął smarować chleb masłem, pomrukując od czasu do czasu.

Wtem więcień uderzył ochroniarza z "dyńki" , rzucił się na ziemię i zaczął piłować nożm więzy. Kiedy już się oswobodził, wbił ostrze w pachwinę kombimezonu, zakrywając drugą ręką usta ofiary. Następnie zdjął kombinezon, włożył go i zjadł kanapkę. Na szczęście maska była przyciemniana, więc nikt nie pozna jego twarzy.

Frank przemknął między żołnierzami i dotarł do depozytu, gdzie znalazł swoją torbę i całą zawartość. Przy okazji porzyczył sobie karabin szturmowy.

Otworzył drzwi na korytarz kopniakiem i puścił serię po maruderach, którzy stali na warcie.
Do wielkiej auli wrzucił jeszcze granat, żeby odwrócić uwagę i uciekł przez okno do okalającego posiadłość ogrodu.

Wybrał idealny moment na ucieczkę. Rozpętała się rewolucja przeciwko dyktatorowi.

TYMCZASEM

Do czasu dotarcia do Akwizgranu w Niemczech nic się nie działo.

Tam dopiero była dyktatura... IV RZESZA.

Już przy granicy, wszędzie były swastyki.
Ludzie w uniformach, cywile i wojskowi. Wszyscy szykowali się na wojnę z Francją i Hiszpanią Juliana Hurio...

Właśnie w Akwizgranie, przy granicy były rozstwione gęsto patrole, które miały łapać uciekinierów i potencjalnych szpiegów z granicy. Złapali Hansa i Helenę. W ciągu dwóch dni byli w samym centrum propagandy - Berlinie.

Dyktaturę w Niemczech sprawował Joachim Münch, nowy Furher.

Od razu jego przyboczni wzięli Hansa i dziewczynę na przesłuchania. Bolesne przesłuchania... W takich przesłuchaniach solenie otwartych żył to łaskotki...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro