Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

Frank jechał w świetle dnia.,

Było w miarę ciepło i jasno.

Nagle zobaczył porzucony skuter na środku drogi.

Zatrzymał się i podszedł do znaleziska.

Na masce była przyklejona karteczka:

Pozdrowienia od Hansa, gnojku.

Nim się spostrzegł dostał jakimś metalowym prętem w plecy.

-Stęskniłeś się? -Wydyszał Harper i uderzył jeszcze raz.

Tym razem Peterson się odturlał i szybko otworzył bagażnik.

Złapał szybko pierwszą rzecz i uderzył przeciwnika. Był to łom.

Jeremy odskoczył, wyjął maczetę.

-Szykuje się ciekawe widowisko!

Harper ciął z góry. Frank w ostatniej chwili sparował cios i zdzielił wroga łomem w bok, potem w ramię, łamiąc je.

Podniósł maczetę i dźgnął w głowę. W tym momencie Harper zasłonił twarz dłonią.

Maczeta przebiła dłoń.

-Nie różnisz się od ojca, Frank! On też był psychopatą! Zrozumiałem to już dawno temu, kiedy podstępem chciał mi wpakować kulkę!

Harper skoczył na oponenta i razem stoczyli się w dół wzgórza.

Frank szarpnął za maczetę, wyjmując ją. Następnie zamachnął się z nienawiścią, rozcinając płaszcz, koszulę i brzuch Jeremy'ego.

-Ach... Cholera...- Wybełkotał, usta i oczy zalała mu krew. -Jesteś jak on... Dzikie zwierze...

-Zamknij się. -Powiedział groźnie Frank i wykonał zręczny piruet, podrzynając klęczącemu gardło.

Kiedy Frank ochłonął, przeszukał ciało. Pośród krwi i flaków znalazł swoje radio. Wybrał ostatnią stację.

-Bzzz... HALO?! HARPER? JESTEŚ TAM? CHOLERA, CO SIĘ STAŁO? CZEMU NIE ODBIERASZ?! HARPER BZZZ...

-Pana Harpera już z nami nie ma, Hans... -Szepnął złowieszczo Frank.

-OSZ TY! IDĘ PO CIEBIE, SŁYSZYSZ, PETERSON!? NIE SPOCZNĘ, PÓKI NIE POKROJĘ CIĘ NA KAWAŁKI... TWOJEGO OJCA TEŻ...

Frank wyłączył radio i już miał odejść, kiedy zobaczył coś dziwenego.

Na końcu wąwozu, gdzie spadli z Jeremym, zobaczył jaskinię. Postaniwił ją sprawdzić, sam nie wiedział dlaczego...

W środku było prawdziwe obozowisko, ognisko (zgaszone) manierki, filtry, nawet dynamo.

Ale tylko jedna rzecz tak na prawdę zainteresowała Franka.

Srebrna walizka z kłódką, na której był monogram H.P.

Okrwawionym łomem zniszczył zamek.

Walizka okazała się wbudowanym laptopem, do tego zasilanym małym reaktorem.

W walizce była też kartka papieru:

Nazywam się Henry Peterson.

Prawdopodobnie odkryłem coś, co zmieni cały nasz świat! Niestety, muszę się spieszyć, a cały ten sprzęt jest za ciężki i nie mam już siły.

Wszystko jest w laptopie.

HASŁO:

N..... (tusz jest rozmazany)

Kiedy wszystkiego się dowiesz, rozgłoś te informacje.

Niech ludzie mają nadzieję na nowy, lepszy świat.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro