Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 1

Od rana dziewczyna myślała o wczorajszej sytuacji. Nawet przyjmując do wiadomości słowa szatynki dalej zostawały niewiadome. Skąd ten wiatr? Jak to możliwe by przeciął on metal?

-Kisa-san wszystko dobrze?-z wymyślania kolejnych teorii wyrwał ją głos koleżanki.-Wiesz co? Udało mi się podrzucić Aoi'emu ciasteczka!
-To super, trzymam kciuki.-odparła ciemnowłosa i ponownie zaczęła rozmyślać o wczorajszym wieczorze.

Przez kołaczące się myśli złotooka wpadła na kogoś.
-Przepraszam.-wymamrotała podając rękę siedzącej na podłodze dziewczynie.
-Nic ci nie jest?
-Nie, nic.-odprała jej szatynka otrzepując swoją spódnice. Miała ona śliczne różowe oczy.
-To ty!-wykrzyczała po dłuższym rozmyślaniu złotooka. Wczoraj nie spostrzegła się iż dziewczyna ma taki sam mundurek jak ona.
-Znamy się?-zapytała szatynka uważnie przyglądając się młodszej dziewczynie.
W tamtym momencie dużo nie myśląc Kisa pociągnęła dziewczynę za sobą i wbiegły na dach. Gdy szatynka chciała zajść czarnowłosa zablokowała jej dostęp do wyjścia mimo iż zabrzmiał już dzwonek na lekcję.
-Nie wypuszczę cię dopóki nie wytłumaczysz co się wczoraj stało!-wkrzyczała złotooka z wymalowaną na twarzy powagą.
-Aaa to ty wczoraj mnie uratowałaś!-odparła różowooka.-Co chcesz wiedzieć?
Zapytała siadając na dachu. Złotooka niepewnie do niej podeszła i usiadła przed nią.
-Jak ten słup się przeciął? Nie wierzę też w to, że tak po prostu zasnęłaś na środku chodnika i nie obudził cię hałas.
-Dobrze.-i tak o tym zapomni, więc nie mam nic do stracenia.- Jestem pół demonem. Umiem wyjść ze swojego ciała i mam taką duchową formę.
Złotooka uważnie analizowała prawdziwości tych słów.
-Wychodzę z ciała i walczę z potworami, to znaczy mój przyjaciel walczy.-przez chwilę zawachała się przy słowie przyjaciel. Na usta cisnęło jej się inne sformułowanie, ale postanowiła to przemilczeć.-Jest on bogiem.
-Znasz boga? Ja mam w to wierzyć?-zapytała złotooka z wymownym spojrzeniem. W sumie to było bardziej racjonalne niż jej teorię.
-Wierz w co chcesz. Odpowiedziałam na pytania, więc mogę iść.-szatynka wstała i udała się do drzwi wyjściowych.
-Jeszcze jedno!-krzyknęła za nią kruczowłosa. Różowe oczy patrzyły uważnie teraz na dziewczynę.- Skoro znasz Boga, co się dzieje z ludźmi po śmierci?
-Ich duszę, skażone zamieniają się w potwory, a czyste często zostają boskim orężem.
Po tych słowach dziewczyna wyszła. Kisa została sama na dachu, poznała właśnie zakończenie swojego życia i nadal nie wiedziała co zrobić. W pewien sposób nie dowierzała, a jednak przyjmując wszystko do wiadomości stwierdziła, że ta dziewczyna ma życie jak z jakiejś mangi.

Większość lekcji złotooka przesiedziała samotnie na dachu myśląc o wszystkim. Wracając do domu pusto patrzyła w alejkę, w której nie tak dawno odbyła się walka. Mimo, że była w tamtym miejscu nie widziała jej. Westchnęła i przerywając swoją nostalgię wróciła do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro