Skating Hallucinations
Nastał ten dzień. Dzień na który czekałam tyle czasu. Dzień w którym wystąpię w finale. Myślę tylko o jednym ,, Oby mi się udało " by zrobić to dla Iguro. Oczekiwałam na tą chwilę. Musiałaby być tylko jedna łza ze szczęścia, bym była gotowa. Szum o śmierci Obanai'a zniknął dwa tygodnie temu, ale wiedziałam że ludzie mogą o tym pamiętać. Właśnie oglądałam rozpoczęcie finału. Byłam jako ostatnia co zawsze było delikatnie znane bo jestem bardzo znana jako najlepsza z łyżwiarek z ponad to 24 lat. Pierwsza para była bardzo dobra... uświadomiłam sobie, że jestem jedyną osobą która jedzie solo. Trochę a w sumie to bardzo się stresowałam bo nie wiedziałam jak mi to wyjdzie. Pierwsza para dostała 23 punkty a maks punktów jest aż 30 ( 30 bo trzech inżynierów lol ). Następnie druga dostała 18 itd. Nadeszdła moja kolej, strasznie się stresowałam ale wiedziałam że muszę dać z siebie wszystko. Weszłam na lodowisko, przedstawiłam się i zaczęłam grać na skrzypcach i jeździć. strasznie się stresowałam ale musiałam to zrobić już nie było odwrotu by ztąd wyjść i zapomnieć o karierze. Wychodziło mi naprawdę dobrze aż do pewnego momentu...
Usłyszałam krzyki ludzi z widowni że coś spada aż nagle.. zobaczyłam go... Iguro Obanai który zmarł kilka miesięcy temu, na tym samym lodowisku. Jeździł obok mnie z uśmiechem. Spojrzałam do góry byłą ogromna lampa który właśnie na mnie miała spaść. Obanai wyciągnął swoje skrzydła i mnie uchronił...
♣
Skończyła się moja kolej. Nie mogłam w to uwierzyć, mimo iż byłam milimetr od śmierci to widziałam Obanaia i dostałam maksymalną ilość punktów. Zobaczyłam Giyuu i do niego pobiegłam i się wtuliłam cała płacząc a on odwzajemnił uścisk.
-Widziałam Obanai'a.
Powiedziałam nawet nie wiedząc czy mnie słychać przez tłumy.
-Co? Naprawdę?- powiedział na poważnie odsunął mnie od siebie położył ręce na moich ramionach - Mitsuri spytam raz i już nie powtórzę. Czy ty go na pewno widziałaś?
-Tak wyglądał jak anioł z skrzydłami którymi mnie osłonił.
On stał zaskoczony co mu właśnie powiedziałam.
-Po prostu przyśpieszyłaś i zdołałaś uniknąć ataku...
Tym razem to ja stałam jak słup i nie wiedziałam co robić. Byłam na 100% pewna że go widziałam.
-Możemy już wracać do domu?
Spytałam a on tylko jak to on kiwnął głową na znak że dobrze.
♣
Dojechaliśmy do domu, byłam cała wykończona. Gdy otworzyłam drzwi pierwsze co zobaczyłam to Shinobu która rzuca się do mnie z płaczem. Dalej zobaczyłam jeszcze Sanemiego, Kyojuro, Tengena i Muichiro. Poszłam usiąść na kanapę gdzie siedziała cała reszta. Nikt się nie odezwal.
-Moje gratulacje z wygranej.
Powiedział Sanemi
-Widziałam Obanai'a który uchronił mnie przed atakiem.
Każdy oprócz Giyuu popatrzał na mnie ze szokiem. Giyuu rozszerzył oczy i każdy na niego spojrzał.
-Mitsuri a może ty miałaś.... HALUCYNACJE...
------------------------------------------------------------------------------
End of this story. Mam nadzieje że fajna była ta książka i piosenka u góry jest piosnką która jest wykorzystywana do tych editów więc polecam ją sobie puścić
PAPATKI
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro