Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Skating Hallucinations

Nastał ten dzień. Dzień na który czekałam tyle czasu. Dzień w którym wystąpię w finale. Myślę tylko o jednym ,, Oby mi się udało " by zrobić to dla Iguro. Oczekiwałam na tą chwilę. Musiałaby być  tylko jedna łza ze szczęścia, bym była gotowa. Szum o śmierci Obanai'a zniknął dwa tygodnie temu, ale wiedziałam że ludzie mogą o tym pamiętać. Właśnie oglądałam rozpoczęcie finału. Byłam jako ostatnia co zawsze było delikatnie znane bo jestem bardzo znana jako najlepsza z łyżwiarek z ponad to 24 lat. Pierwsza para była bardzo dobra... uświadomiłam sobie, że jestem jedyną osobą która jedzie solo. Trochę a w sumie to bardzo się stresowałam bo nie wiedziałam jak mi to wyjdzie. Pierwsza para dostała 23 punkty a maks punktów jest aż 30 ( 30 bo trzech inżynierów lol ). Następnie druga dostała 18 itd. Nadeszdła moja kolej, strasznie się stresowałam ale wiedziałam że muszę dać z siebie wszystko. Weszłam na lodowisko, przedstawiłam się i zaczęłam grać na skrzypcach i jeździć. strasznie się stresowałam ale musiałam to zrobić już nie było odwrotu by ztąd wyjść i zapomnieć o karierze. Wychodziło mi naprawdę dobrze aż do pewnego momentu...

 Usłyszałam krzyki ludzi z widowni że coś spada aż nagle.. zobaczyłam go... Iguro Obanai który zmarł kilka miesięcy temu, na tym samym lodowisku. Jeździł obok mnie z uśmiechem. Spojrzałam do góry byłą ogromna lampa który właśnie na mnie miała spaść. Obanai wyciągnął swoje skrzydła i mnie uchronił...

                                                                                         ♣

Skończyła się moja kolej. Nie mogłam w to uwierzyć, mimo iż byłam milimetr od śmierci to widziałam Obanaia i dostałam maksymalną ilość punktów. Zobaczyłam Giyuu i do niego pobiegłam i się wtuliłam cała płacząc a on odwzajemnił uścisk.
-Widziałam Obanai'a.
Powiedziałam nawet nie wiedząc czy mnie słychać przez tłumy.
-Co? Naprawdę?- powiedział na poważnie odsunął mnie od siebie położył ręce na moich ramionach - Mitsuri spytam raz i już nie powtórzę. Czy ty go na pewno widziałaś?
-Tak wyglądał jak anioł z skrzydłami którymi mnie osłonił.
On stał zaskoczony co mu właśnie powiedziałam.
-Po prostu przyśpieszyłaś i zdołałaś uniknąć ataku...
Tym razem to ja stałam jak słup i nie wiedziałam co robić. Byłam na 100% pewna że go widziałam.
-Możemy już wracać do domu?
Spytałam a on tylko jak to on kiwnął głową na znak że dobrze.

                                                                                      ♣

Dojechaliśmy do domu, byłam cała wykończona. Gdy otworzyłam drzwi pierwsze co zobaczyłam to Shinobu która rzuca się do mnie z płaczem. Dalej zobaczyłam jeszcze Sanemiego, Kyojuro, Tengena i Muichiro. Poszłam usiąść na kanapę gdzie siedziała cała reszta. Nikt się nie odezwal.
-Moje gratulacje z wygranej.
Powiedział Sanemi
-Widziałam Obanai'a który uchronił mnie przed atakiem.
Każdy oprócz Giyuu popatrzał na mnie ze szokiem. Giyuu rozszerzył oczy i każdy na niego spojrzał.

-Mitsuri a może ty miałaś.... HALUCYNACJE...





------------------------------------------------------------------------------

End of this story. Mam nadzieje że fajna była ta książka i piosenka u góry jest piosnką która jest wykorzystywana do tych editów więc polecam ją sobie puścić

PAPATKI

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro