PROLOG
Fuck away the pain, erase him from your brain
Fake it like you love me, come on, baby, touch me
Show me where it hurts this dirty little curse
Don't have to be ashamed if you wanna scream my name
While I fuck away the pain.
Słowa piosenki zespołu Divide the Day wybrzmiewały mi w głowie za każdym razem, gdy myślałam o Jasonie Collinsie. Poznanym miesiąc temu w barze, przystojnym jak sam diabeł, szatynie.
Trafiłam tam w dniu, w którym przyłapałam mojego, dzięki Bogu już byłego, narzeczonego, na zdradzie. Ten kutasiarz, Matthias, był przekonany, że wrócę następnego dnia z delegacji, kiedy posuwał swoją „koleżankę" z pracy w naszym, kurwa, łóżku. Gdyby nie to, że szkolenie skończyło się wcześniej, a chciałam zrobić mu niespodziankę, pewnie po dziś dzień nie wiedziałabym, jakim jest zdradzieckim fiutem.
Ale do rzeczy...
Ze złamanym sercem i zranioną dumą, udałam się w jedyne słuszne miejsce - tam, gdzie zapija się smutki. Jason był wysokim, atrakcyjnym mężczyzną i na pierwszy rzut oka było widać, że kobiety zmieniał częściej, niż skarpetki. W tamtym momencie, wydawał się idealny... Dlatego kilkanaście minut później, pieprzył mnie ostro w łazience.
Jego zwinny język i sprawne dłonie co wieczór były powodem orgazmów, które fundowałam sobie sama w zaciszu własnej sypialni. Gdy tylko zamykałam oczy, pod powiekami pojawiały się wspomnienia, jak plecy obijały się o ścianę kabiny, kiedy gwałtownie we mnie wchodził. Jeszcze tydzień później musiałam zakrywać ugryzienia i malinki, jakie zostawił na szyi.
To miał być jednorazowy numerek, dlatego nie wymieniliśmy się ani numerami, ani nazwiskami.
Skąd wiedziałam, jak się nazywał? To proste.
Bo właśnie stał na środku działu redaktorskiego, ubrany w czarną koszulę i eleganckie spodnie, gdy oznajmiał wszystkim pracownikom, że zostanie naszym nowym szefem.
Wspominałam, że wtedy mu obciągnęłam? Nie? No cóż... być może wypadło mi to z głowy.
Kiedy jednak Jason przebiegał wzrokiem po zebranych i nagle nasze spojrzenia się skrzyżowały, wiedziałam jedno.
On, do kurwy nędzy, nie zapomniał.
W tym miejscu pragnę gorąco podziękować @JWrotters za pomoc w doprowadzeniu prologu do obecnego stanu - czasami naprawdę boję się po tobie wchodzić w plik ;)
Widzimy się w następnym rozdziale już niebawem <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro