Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Monster or Queen?

(Nowy dzień)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

8.00

[dzwonek budzika]

-Ohhhhh..... Dlaczego budzik nie rozumie, że mój związek z łóżkiem jest tak silny, że nikt nie jest w stanie nas rozdzielić?! No dobra, może tylko on......
Super gadam do siebie. Teraz to na pewno wyślą mnie do psychiatryka.

(SMS)

Od Ania: I jak z Wellim?

Do Ania: Ku*wa jest 8.00 rano, pisałam Ci, że zajęcia mam o 14.15! Jak ty mnie słuchasz!?

Od Ania: No sorki, umknęło mi, nie denerwuj się tak mała, izi izi. Okres masz czy co?

Do Ania: Żebyś ku*wa wiedziała...

Od Ania: Boje się aż coś odpisać  XD O kurcze już 8.20?! Zajęcia z chemii mam na 8.35!

Do Ania: Ha! Poczuj ten ból BUM!!!!!!!

Od Ania: Wykrzykniki złości, zmywam się zanim coś mi się stanie, Pa :*

Do Ania: Narka :3

- Ok, pora na ogarnięcie się- pomyślałam.

Kiedy wyszłam z łazienki nieoczekiwanie ktoś pukał do moich drzwi. Poszłam otworzyć i sprawdzić kto tam. W sumie to miałam jeden pomysł, ale....

- Cześć!- w progu mojego pokoju stał, nie kto inny, jak Markus Eisenbichler.
- Hej...- odpowiedziałam. Od razu przypomniało mi się to:

Z podpiskiem: Ajzenbinśla, w chuj wściekła i agresywna XD
Myślałem, że wybuchnę śmiechem, ale się powstrzymałam.

- Chciałem spytać, czy, czy, czy
Czy nie zjesz ze mną śniadania, znam dobry bar :)

- Wiesz co chyba, ni....- Chciałam powiedzieć nie, ale jak już się tak fatygował to nie wykopie go na zbity ryj xd
- W sumie OK

- Czekam na dole- podskoczył niemal z radości.

Wtedy zamknęłam drzwi i szybko założyłam kurtkę, buty i szalik. Jak zwykle zapomniałam o czapce... OHhhhh
Schodząc na dół, ja pierdoła, potknęłam się o coś, ale na szczęście ktoś mnie chwycił. Moim rycerzem okazał sie być- Andi. ( Nie zepsuj tego, nie zepsuj!- myślałam)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Chyba powinnaś uważ....- uświadomiłem sobie, że przede mną stoi ona..
Uśmiechnęła się lekko, wyraźnie zobaczyłem jej piękne, delikatne kości policzkowe i ten błysk w oku, tak.. ten który pamiętm
Co ja pieprzę!? Nie widzieliśmy z dobre 8 lat!!?? Opanuj się
- Dzięki, muszę lecieć- wykrztusiła i pognała.
- Co to ma być unika mnie, a może nie pamięta!?- ciągle powtarzałem sobie to w głowie.

Na dole zobaczyłem ją z jakimś facetem. Myślałem,że zaraz temu komuś przypier*ole. Automatycznie poczułem złość i zazdrość i przypomniałem sobie coś:

- No tak , na świecie istnieje jedyna taka kobieta, która potrafi okręcić sobie wszystkich wokół palca... Katherine
Te imię chodziło za mną od 8 jebanych lat!


Stójcie!- Krzyknąłem



*****

Komentujcie, głosujcie, wpadajcie, ciekawi co w następnym rozdziale ? :D


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro