Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Seven

-No więc najpierw chcę wiedzieć nad czym chcesz popracować?

-Chciałabym ogólnie popracować nad moją sylwestką.

-Okay. A teraz mam pytanie dotyczące zdrowia. Jakieś wskazania lekarza?

-Nie mam.

-Skoro to już wiem...- zamyślił się przez moment-...pozostała nam kwestia diety. Przygotuję ci to na nasze kolejne spotkanie. Okay?

-Okay.

-A w jakie dni ci pasuje?

-Znaczy mi jest to obojętne, bo ja zawsze mogę.

Uśmiechnął się pod nosem. Dupek.

-No to w takim razie codziennie. Oczywiście oprócz sobót i niedziel. Pasuje ci?

Codziennie mam chodzić na siłownię? O Boże. Czemu? Chcesz być piękna, to musisz cierpieć.

-Tak, pasuje.

Przecież ja będę wykończona. Najpierw zajęcia, a potem siłownia z panem bezczelnym.

-To świetnie. Chcesz zacząć od teraz?

-Nie. Nie. Nie mam odpowiedniego stroju.

-To możesz bez.

-Jak? W tym? Wiesz co, nie dzięki.

-Miałem na myśli, że nago.

Patrzyłam na niego z otwartą buzią. Jego słowa mnie zaskoczyły i nie mogłam się ruszyć. Po prostu mnie zatkało. Jak on mógł to powiedzieć. Przecież Candy... On ma dziewczynę, do cholery!

Po chwili podszedł i stanął za mną. Odgarnął moje włosy na jedną stronę, a następnie zbliżył się do mojego ucha na co zadrżałam i wyszeptał:

-Żartowałem, kochanie. Musisz się rozluźnić.

Zaraz po tym umieścił swoją dłoń w dolnej części mojego brzucha i złożył pocałunek za moim uchem, a następnie przygryzł jego płatek. Moment później odsunął się ode mnie. A ja nadal stałam jak sparaliżowana. Słyszałam, że wychodzi.

-Do jutra Stella.

____________________________________________

Wreszcie weekend! :D

Wykończyły mnie te trzy dni ;_;

Kolejny rozdział w niedzielę :*

Do zobaczenia ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro