~2~
Gdy przybyliśmy na stację w Hogsmade, zaczął nas wołać jakiś wielki półolbrzym.
- Pirszoroczni! Pirszoroczni do mnie!
- To Hagrid, gajowy Hogwartu - powiedział Harry - Był ze mną na pokątnej.
- Aha - Pansy jak zwykle milutka.
Poszliśmy za gajowym do łódek i chwilkę potem zobaczyliśmy Hogwart. Pięknie oświetlony zamek oczarował mnie. Jest jeszcze lepszy niż w opowieściach Olivii.
Gdy dopłynęliśmy, powitała nas starsza czarownica. Przedstawiła się jako Minerwa McGonagall. To nauczycielka transmutacji. Domyśliłam się, że jest bardzo surowa. Poszliśmy za nią do Wielkiej Sali i czekaliśmy na przydział.
Pani profesor przyniosła tiarę przydziału i powiedziała:
- Jak wyczytam nazwisko któregoś z was, ta osoba usiądzie na stołek. Abbot Hanna!
Tu przyszła pulchna brązowowłosa dziewczynka.
- HUFFLEPUFF
- Emma Black!
Sala zamarła. Każdy moje nazwisko skojarzył oczywiście z wujkiem Syriuszem. Ale będzie jak się dowiedzą, że nie jestem jego córką.
Podeszłam i usiadłam na stołku, kiedy tiara zaczęła mówić.
- Och! Emma Black. Jesteś odważna jak siostra i lojalna. Mądra i ambitna jak ojciec. I sprytna, przebiegła i inteligentna jak matka.Hmm... Może Ravenclaw? Ale czysta krew jednak przesądza...
- SLYTHERIN
Dumna poszłam do stołu węży. Uczniowie gratulowali mi przydziału do tego szlachetnego domu. Moje marzenie się spełniło.
Kolejne osoby były przydzielane. Cho Chang trafiła do Ravenclawu, a Hermiona Granger do Gryffindoru. Niektórych przydział zapamiętałam, jednak dopiero po chwili wydarzyło się coś ciekawego.
Przestraszona nauczycielka zawołała:
- Ilianna Lestrange!
Do stołka podeszła dziewczyna z lokami jak u cioci Belli. Była bardzo do niej podobna. Nawet dyrektor był przestraszony.
Tiara nawet nie dotknęła jej głowy, a już krzyknęła:
- SLYTHERIN
Ilianna usiadła i powiedziała:
- Cześć.
- O hej! Kiedyś cię widziałam u cioci Belli. Jesteś jej córką?
Tak, to była prawda, widziałam ją. Jednak ciotka trafiła do Azkabanu.
- Tak i też cię pamiętam. Córka cioci Andromedy? Siostra Nimfuni?
- Tak. Haha, Nimfuś się na ciebie spod byka patrzy.
- Ojej! Hah.
Dalej był wielki Longbottom, który trafił do lwów. Kilka osób i zaraz potem Dracuś, który oczywiście trafił do węży.
Następnie był Teodor Nott i Pansy, nowi ślizgoni. I uwaga!
- Harry Potter!
Gwiazda. W sumie Neville to też gwiazdorek, nawet większy.
Harry usiadł na stołek. Tiara zastanawiała się nad nim długo, lecz w końcu przyszedł do naszego stołu.
Każdy ślizgon od nas z domu mu gratulował.
Dumbledore spoglądał na niego z... zawodem? rozczarowaniem? Pewnie myślał, że będzie gryfonkiem.
I teraz dyrektor smutny.
Chwilę potem usłyszałam coś, czego się nie spodziewałam.
- Ellie Sky!
Ellie, tak ta Ellie. Moja przyjaciółka z dzieciństwa. Podeszła do stołka i zaraz tiara wykrzyknęła:
- SLYTHERIN
Bardzo się cieszyłam. Ell usiadła koło mnie i się przytuliła.
- Och Em, jak się stęskniłam!
- Ja też kochana!
- Hahaha! - usłyszałyśmy śmiech chłopaków. Oczywiście wszyscy znali Ellie. No może oprócz Harry'ego.
Do nas dołączyli jeszcze Blaise i Crabbe. Goyle trafił niestety do Hufflepuffu, a do lwów dołączył Weasley, czego można było się spodziewać.
Stało się jednak coś niespodziewanego! McGonagall powiedziała:
- W tym roku do Hogwart przechodzi uczennica z Beauxbatons. Idzie ona na 5 rok i dostanie dzisiaj przydział!
- Cathrina Sky!
Dziewczyna podeszła do profesorki iście arystokratycznym krokiem. Wyglądała groźnie, ale jednocześnie przepięknie i miała te rysy twarzy, dzięki którym każdy wiedział, że jest następną Lady Sky. Tiara tylko znalazła się nad jej głową i krzyknęła:
- SLYTHERIN!
Ellie cieszyła się chyba najbardziej, w końcu Cathrina jest jej starszą siostrą i chcą się trzymać razem.
Po paru minutach rozmowy już ucichły.
Chwilę później dyrektor przemówił:
- Witajcie moi drodzy w zamku Hogwart! Dla nowych uczniów: Witamy!, a dla tych którzy go znają: Witamy ponownie! Pragnę przypomnieć, że wstęp do Zakazanego Lasu jest absolutnie zabroniony, tak samo na 3 piętro. Chciałbym również przedstawić nowego nauczyciela od obrony przed czarną magią - profesora Kwiryniusza Quirella.
Na sali pojawiły się pojedyncze oklaski.
- To wszystko. Smacznego! - zakończył Dumbledore i na stole pojawiły się wspaniałe potrawy.
Reszta uczy minęła nam na śmiechach o rozmowach. Po skończonym posiłku podeszła do nas Olivia i Braian - prefekci Slytherinu. Zaprowadzili nas do pokoju wspólnego. Okazało się, że dormitorium mam z Pansy, Ellie, Ilianną i Daphne Greengrass, którą kojarzyłam z bali Malfoyów i moich. Smoczek ma pokój z Harry'm, Blaisem, Crabbem i Nottem. Fajnie się złożyło. Szybko zajęłam łazienkę i umyłam się.
Chwilę po tym poszłam się położyć spać.
- Dobranoc dziewczyny.
- Dobranoc! - one zawołały.
Zasnęłam.
Jeden dzień i tyle przygód!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro