Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 30. Poszukiwania.

(Perspektywa Harry'ego)

Razem z Ronem, Hermioną, Ginny i paroma innymi osobami z naszego domu szukaliśmy Olivię. Nie mamy pojęcia czemu ona tak wybiegła. Ale to musi być coś poważnego. Hermiona zaniosła to co dostała do dormitorium.

-Cholera, a jak jej nie znajdziemy?- Zapytał się Neville.

-Nie mów głupot Neville. Na pewno się znajdzie.- Powiedziałem rozglądając się. W pewnej chwili ten cały Jasper biegnąc zmienił się w wilka. Co do cholery? On jest Animagiem? Nie wiem już sam. Szukaliśmy Olivii do późna. W pewnej chwili zauważyliśmy jak Hagrid do czegoś szybko podchodzi. Wymieniłem spojrzenia z przyjaciółmi po czym podeszliśmy. Hagrid wziął z grzbietu czarnego wilka nieprzytomną i ranną Olivie. Jasper po chwili się zmienił.

-Na szczęście żyje. Kilka wilków ją okrywało swoimi ciałami przed zimnem.- Powiedział gdy zaczął razem z Hagridem. W pewnej chwili przybiegł Snape.

-Kurwa daj ją.- Powiedział nasz surowy nauczyciel po chwili zabierając od gajowego dziewczynę i pobiegł do Hogwartu, a jego szata podwiewała jak zawsze kiedy szedł. Miałem nadzieję, że jej nic nie będzie.

-Holibka ale co jej się mogło stać?- Zapytał się Hagrid. Momentalnie na niego spojrzeliśmy.

-Olivia dostała jakąś paczkę. Kiedy czytałam jej akt urodzenia... Ona chyba jest adoptowana. Padły słowa o Czarnym Panie. List jak widziałeś pewnie Hagrid spaliła rękoma.- Powiedziała Hermiona.

-Panno Granger mogę zobaczyć pozostałość tej paczki?- Na pytanie dyrektora wszyscy gwałtownie spojrzeliśmy. Jednak Hermiona skinęła głową i poszła z Dumbledorem do wierzy Gryfonów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro