Rozdział 22. Powrót do Hogwartu.
Od tego ataku minęły dwa dni. Właśnie jechałam pociągiem do Hogwartu z innymi uczniami. Pod czas drogi starałam się zasnąć lecz na marne. Harry i pozostali się martwią. Gdy tylko dotarliśmy na miejsce Wszyscy interesowali się osobami które zaczęły się pojawiać w szkole. Wieczorem jak to miało w znaczeniu było przydzielenie uczniów do domów. Po całej ceremonii dyrektor ogłosił, że w tym roku będzie niesamowite wydarzenie i będziemy gościć w szkole uczniów dwóch szkół. Gdy Profesor Dumbledore wspomniał o Turnieju Trójmagicznym zamurowało mnie. Rodzice mówili, że słyszeli o tym. Jak dobrze pamiętałam chodziło o to, że trzech uczniów różnych szkół będzie konkurowało ze sobą w trzech konkurencjach.
-Jednak teraz powitajmy urocze damy z Akademia Magii Beauxbatons oraz ich dyrektorkę Madame Maxime.- Powiedział dyrektor, a zza drzwi wyszło kilka dziewczyn. Chłopacy zachowywali się jakby widzieli dziewczyny w bikini. Pokręciłam tylko oczami. Na dodatek Ron palnął tekst jakimi są one laskami. Jednak przyznam, że ich dyrektorka idealnie pasowałaby na partnerkę dla Hagrida. Chłopacy klaskali jakby wygrali mecz. Lecz przestali gdy dyrektor dał im znak.- Teraz przyjaciele z dalekich stron. Powitajmy dumnych synów Durmstrangu wraz z ich duchowym ojcem Igorem Karkarow'em.- Odparł dyrektor po czym przez drzwi przeszło z efektownym wejściem uczniowie tej szkoły. Nawet był Wiktor Krum. Idol Rona. Pod czas kolacji wszyscy ze sobą rozmawiali. Ron nie mógł uwierzyć, że jego idol jest w Hogwarcie. Poza tym Hagrid patrzył się zakochanym wzrokiem na Madame Maxime. Posiłek jednak przerwał dyrektor który zaczął opowiadać o tym co czeka nas w tym roku. Nagle iluzja nieba na suficie zmieniło się na burzę. Wszyscy wpadli w panikę. Wystraszyłam się co sprawiło ból serca ale uspokoiłam się gdy coś "uspokoiło" iluzję. Każdy popatrzył w ten sam kierunek.
-Alastor Moody.- Pomyślałam patrząc na niego. Znałam go z opowieść ojca. Ron sam zaczął gadać na jego temat. O tym jak Moody zapełnił połowę cel w więzieniu w którym był Syriusz Black. Zaczęło się gadać o tych zasadach turnieju. Fred i George wściekli się, że nie mogą wziąć udziału z powodu nie powiadania odpowiedniego wieku. Wiele osób było wkurzonych tym co ogłoszono. Uciszył ich wszystkich dyrektor. Po kolacji wszyscy rozeszliśmy się do dormitoriów by pójść spać i odpocząć od emocji. Długo nie mogłam zasnąć. Lecz po czasie się udało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro