Rozdział 15. Załamany Hagrid
Minęło trochę czasu od kąt Ślizgoni mi dokuczali. Staram się panować nad emocjami. Właśnie starałam się skupić na robieniu eliksiru który robiliśmy na zajęciach Profesora Snape'a. W pewnej chwili zauważyłam jak wielu Ślizgonów się na mnie patrzy i cicho się śmieją. Starałam się nie reagować. Nagle coś uderzyło mnie w bok głowy. Warknęłam cicho pod nosem i skupiłam się bardziej na eliksirze. Nie wiem jak ale usłyszałam to co szeptali.
-Jak myślicie? Snape zrobił jej to co powinna dostać?- Powiedziała Pansy.
-Pewnie tak. Jak myślicie czemu Snape niósł ją? Pewnie do swojego gabinetu na małe co nie co.- Powiedział Goyle. Zawarczałam głośno uderzając dłońmi o stół.
-Zamknijcie się!- Krzyknęłam tak głośno, że spowodowało to uwagę wszystkich. Tym bardziej nauczyciela.
-Odejmuję Gryfonom 100 punktów!- Krzyknął wściekle Profesor Snape jednak jego mina zmieniła się po chwili.
-Emm... Olivia. Ty masz ogon.- Słowa Rona zaskoczyły mnie.
-Co?- Zapytałam odwracając głowę. Zauważyłam, że spod szaty wyrasta mi coś. Uniosłam ją i zauważyłam biały niczym śnieg ogon wilka. Od sytuacji uratowała mnie przerwa. Zabrałam swoje rzeczy i pobiegłam do dormitorium. Zostawiłam rzeczy. Następnie przebrałam się w wygodne ciuchy. Opuściłam dormitorium, a potem teren szkoły. Pobiegłam szybko do lasu. Stanęłam przy pobliskim drzewie.- Idioci.- Warknęłam w myśli uderzając w drzewo sprawiając, że te prawie się połamało. Poczułam trącenie w nogę. Spojrzałam. Był to czarny wilczek z białymi łapami. Kucnęłam.- Hej Toralu.- Powiedziałam, a wilczek wskoczył na mnie i zaczął mnie lizać po twarzy. Zaśmiałam się. Gdy tylko mogłam usiąść zaczęłam biegać ze stadem wilków po lesie. Czułam się jak jedna z nich. W pewnej chwili pod czas przeskakiwania nad powalonym drzewem poczułam... Jak zamieniam się. Gdy wylądowałam na ziemi zauważyłam, że mam na sobie sierść. Białą ale łapy i końcówka ogona czarne. Usłyszałam rozmowę. Podeszłam bliżej by podsłuchać. Hagrid mówił Hermionie, Harremu i Ronowi o tym, że ojciec Malfoya kazał zabić Hardodzioba na co wiele osób się zgodziło. Warknęłam jak wilk wściekła i uciekłam. Gdy przemieniłam się wróciłam do szkoły.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro