#67
Jedziemy stawić się na zbiórkę przed wycieczką, szaro, pada, piąta rano - poranek o iście wisielczym nastroju.
- Dawno nie byłam o tej porze poza domem... - mówię z nostalgią.
- Co ty wiesz o zabijaniu? - odpowiada blan, z niemałą tęsknotą w głosie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro