6. Lot
Cała klasa siedziała w milczeniu, nie wiedząc czy się odezwać czy nie. W końcu Deku ścisnął dłonie i wstał z kanapy, zwracając na siebie uwagę innych.
– Nawet jeśli to prawda, to nadal bohaterka numer dwa! Nie raz ratowała ludzi i pomagała innym w trudnych chwilach!
– Deku ma rację! - Uraraka także wstała z miejsca, spoglądając na Izuku. – Lady Genso pomogła nam podszkolić nasze zdolności i dlatego musimy ją wesprzeć!
– Dokładnie! Jestem pewien że dla pani Yue to też musiało być ogromne zaskoczenie!
– A ty co myślisz, Satomi? - Kyouka zwróciła się do czarnowłosej, która siedziała na rogu kanapy, opierając brodę o kolana.
– Ja...Sama nie wiem - odparła, opierając czoło o kolana i chowając twarz.
– Tomi... - Mina chciała podejść do przyjaciółki i ją wesprzeć w trudnej chwili, ale Bakugo który siedział obok niej, oplótł ramieniem jej ciało, przyciągając do siebie.
– Narazie rozmawia z Aizawą. Musimy wyczuć chwilę, i zapytać się czy to wszystko prawda - stwierdził, ukradkiem spoglądając na swoją dziewczynę.
Czarnowłosa wtuliła się w niego, ignorując ciekawe spojrzenia innych. Wzięła głęboki oddech i powoli się uspokajała.
***
– Satomi!
Yue podniosła się gwałtownie, podnosząc się do pozycji siedzącej i ciężko dysząc. Rozejrzała się nerwowo, zdając sobie sprawę że leżała w sali szpitalnej.
– Obudziłaś się
Kobieta odwróciła się, słysząc znajomy jej głos. Jej oczom ukazał się blond bohater, który zamknął drzwi do sali i wszedł do środka.
– Co ty tu robisz? - zapytała, spoglądając na niego zaskoczona.
– Tak tak, też się cieszę że cię widzę - odparł podchodząc do łóżka, i siadając na krześle obok łóżka.
– Co cię tu sprowadza?
Hawks milczał, wzdychając ciężko i zakrywając twarz dłońmi. Yue przyglądała mu się, nie wiedząc co zrobić. Zaskoczyła ją wizyta Hawksa, z którym nie miała za idealnego kontaktu.
– Posłuchaj...
– Co ja tutaj robię, Hawks?
Mężczyzna westchnął głośno, wiedząc że musiał wyznać kobiecie prawdę, która na pewno się jej nie spodoba.
– Każdy wie.
– Ale o czym? - Yue rzuciła mu zaskoczone spojrzenie, nie rozumiejąc jego słów.
– Lepiej jak spojrzysz przez okno...
Blondynka zdziwiła się jeszcze bardziej, ale powoli wstała z łóżka, kierując się do dużego okna, które było zasłonięte firaną. Chwyciła ją do dłoni, i odsunęła, spoglądając w dół, na ulicę. Zobaczyła tłumy ludzi, którzy stali pod szpitalem, trzymając przeróżne transparenty, i krzycząc różne obraźliwe rzeczy. Na transparentach były takie rzeczy jak napisy "kłamca", "oszustka", "koniec z bohaterami". Nie pomógł też fakt, że na nich było pełno zdjęć Yue.
– Hawks, o co tu chodzi...? - kobieta odwróciła się w jego stronę, słysząc otwieranie drzwi, i do pokoju ktoś wszedł. Byli to Endeavour, Shouta i Satomi.
– Co wy tu robicie...?
Czarnowłosa podbiegła do siostry, rzucając się w jej ramiona.
– Tomi, o co-
– Nikt z nas nie wie jak, ale Liga złoczyńców dowiedziała się o twojej przeszłości.
Oczy blondynki się rozszerzyły. Przez chwilę nie docierały do niej słowa siostry, ale gdy spojrzał na swojego męża, zdała sobie sprawę po jego minie, że była to prawda. Yue odwzajemniła uścisk, zauważając przy okazji blizny na dłoniach.
Odsunęła się do siostry, patrząc na swoje ramiona, które były całe we bliznach.
– Co...
– Wyjdźcie, my z nią pogadamy - Shouta zwrócił się do Endeavoura i Hawksa.
Dwoje bohaterów zrobiło to o co poprosił ich nauczyciel, przez co w sali został tylko on, Yue i Satomi.
– Skąd ja mam te blizny...?
– Nie pamiętasz nic? Zaatakowali nas podczas obozu. Potem porwali ciebie i Bakugo
Yue spojrzała na siostrę, wiedząc że od jakiegoś czasu podobał jej się Bakugo. Była pewna, że gdy oboje ważnych dla niej osób było porwane, nie było to łatwe.
– Co było potem?
– Akcja ratunkowa. All Might walczył z All For One, który przegrał i trafił zza kratki
Blondynka odwróciła gwałtownie głowę w stronę męża, mocno zaskoczona jego słowami.
– Ty także tam byłaś, udało ci się uciec razem z Bakugo, ale walczyłaś z jednym ze złoczyńców, który ci narobił tych blizn - tłumaczył dalej, spoglądając na jej ramionami.
***
– Nienawidzą mnie
Rzuciła, patrząc w telewizor, w którym leciały wiadomości. Ekran pokazywał zdjęcie Yue oraz Satomi. Teraz cały świat dowiedział się, że jedna z nich była córką All For One, i że to dzięki niemu ma swój dar. Wyszło na jaw, że ona i Aizawa są małżeństwem, oraz że Satomi to jej młodsza siostra.
Jej największe tajemnice, które próbowała ukryć przed światem, nie chcąc żeby wyszły na jaw.
– Nonsens
Obok niej usiadł Aizawa, kładąc dłoń na jej kolano. Spojrzał na nią, widząc jak bardzo była wykończona psychicznie.
– Oboje wiemy że tak jest, Shouta
Mężczyzna westchnął ciężko, po czym objął ją ramieniem, przez co wtuliła twarz w jego ciało.
– Będzie dobrze
– Skąd ta pewność? Teraz każdy wie że mój quirk to tylko chore eksperymenty jakiegoś szalonego naukowca! Skoro jestem córką All for one, to może te moce są od niego?
– I co z tego? Przecież twój quirk jest bardzo przydatny. Jestem pewien, że za jakiś miesiąc sprawa ucichnie
– Nie. Tak nie będzie - kobieta odsunęła się od niego, po czym wstała i ruszyła do pokoju swojej siostry.
Gdy tylko uchyliła drzwi, zobaczyła przed nimi całą gromadkę uczennic jej męża. Spojrzała na nie zaskoczona, zauważając na ich czele Satomi.
— O co chodzi?
— Chcemy z panią pogadać - wyjaśniła Mina, która stała obok czarnowłosej.
— Ale-
— Chodź i nie marudź - przerwała jej Satomi, chwytając jej dłoń i ciągnąć w stronę salonu akademika.
Jirou wygoniła Todorokiego i Sero, którzy siedzieli na kanapach, dzięki czemu zrobiła miejsce przyjaciółką oraz nauczycielce.
— Po co mnie tu zaprowadziliście?
— Bo nigdy nie pytaliśmy - odpowiedziała Mina.
— Ale o co?
— Jak to było między panią a Aizawą
Yue spojrzała na siostrę, zdając sobie sprawę w co ją wpakowała. Wzięła głęboki wdech, po czym usiadła wygodniej na kanapie, zdając sobie sprawę że będzie siedzieć na niej przez długi czas.
— Naprawdę aż tak bardzo was to ciekawi?
— Tak! - odpowiedziały chórem, siedząc obok niej i czekając na jej dalsze słowa.
***
— Więc? Co teraz?
Blondynka spojrzała na widok nocnego miasta, ciesząc się widokiem i obecnością mężczyzny obok siebie.
— Nie wiem, prawdopodobnie niedługo trafię do dziesiątki bohaterów w Japonii - wyprostowała swoje ramiona ku górze, rozciągając je.
— Nie wykluczam tego, w końcu od jakiś kilku miesięcy stałaś się bardzo popularna w mediach
— Dziwisz się? Ja nie wierzę że taka piękność jak ja została zauważona dopiero teraz - powiedziała, zarzucając swoje długie blond włosy do tyłu.
Shouta spojrzał na nią z politowaniem, ale nie odezwał się. Wstał z krawędzi dachu i stanął obok ukochanej.
Minął rok odkąd ukończyli szkołę U.A. Yue w tym czasie stała się znaną bohaterką, pod imieniem "Lady Genso". Aizawa nie był aż tak znany jak ona, ale też miał swoich fanów. Para po ukończeniu szkoły zamieszkała razem, a wraz z nimi młodsza siostra Yue, Satomi. Dziewczynka ta, bardzo dogadywała się z Shoutą, traktując go jak przyjaciela.
— Twoje ego nadal jest wyższe niż ty - rzucił, opierając ramiona na piersi.
— Nadal rosnę, emosie. - kobieta wstała, stając tuż obok niego i wzdychając ciężko. — Wciąż czekam aż Oboro wyzna Nemuri co czuje
— Myślisz że to zrobi? Prędzej bym powiedział że to ona wyzna co czuje
— Pożyjemy, zobaczymy!
Zbliżyła się do niego o krok, chwytając jego dłoń i ściskając ją. Spojrzała na niego, uśmiechając się szeroko i pokazując mu swoje śnieżnobiałe zęby. Czarnowłosy zrozumiał ten wyraz twarzy, dlatego na jego ustach zagościł mały uśmiech.
— No dalej, powiedz co ci chodzi po głowie - na jego słowa, Yue chwyciła jego drugą dłoń.
— Ufasz mi?
— Ani trochę
— Czyli tak
Trzymając jego dłonie, pociągnęła go za sobą, w kierunku krawędzi dachu. Blondynka zaczęła spadać w dół, spoglądając na Shoutę z ogromną miłością. Spadali z wysokiego budynku, nie zwracając uwagę na to że ktoś z ulicy mógł ich zobaczyć. Skupili się na sobie.
Yue przyciągnęła go do siebie bliżej, oplatając ramionami jego kark i opierając swoje czoło o te jego. Aizawa położył dłonie na jej talii, przymykając oczy, i powoli złączajac ich usta w czułym pocałunku.
Kiedy w końcu byli na tyle blisko ulicy, dziewczyna użyła swojego quirka i unieśli się w powietrzu. Lecieli razem po niebie, ciesząc się bliskością i ignorując ciekawe spojrzenia ludzi z ulicy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro