Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Trening

– Hizashi, idź sobie! Nie mam ochoty z nikim gadać!

Yue spojrzała na drzwi, do których ktoś głośno pukał. Siedziała w swoim mieszkaniu, myśląc, że za drzwiami jest blondyn.

Dziewczyna przechodziła ciężki okres. Odkąd jej ojciec trafił do więzienia, musiała sama o siebie zadbać, tak samo o swoją młodszą siostrę. Co prawda niekiedy pomagał im All Might, ale rzadko go widywały przez jego status bohatera.

Nie pomagał również fakt, że od tygodnia nie chodziła na zajęcia do U.A. Gdy dyrekcja dowiedziała się o tym, jaki był jej ojciec, wydali zgodę na to, żeby zrobiła sobie przerwę w nauce.
Jednak Yue ciągle miała w głowie obraz Aizawy całującego inną dziewczynę. Nie rozmawiała z nikim ze swoich znajomych od dłuższego czasu.

Ignorowała ich wiadomości, połączenia telefoniczne. Nie miała siły z nikim rozmawiać, było jej ciężko przez całą sytuację, a nie chciała kogoś obciążać swoimi problemami.

– Yue...wpuść nas...

Blondynka usłyszała głos swojej najlepszej przyjaciółki, Nemuri, z którą też nie rozmawiała.

– Martwimy się o ciebie! Otwórz nam!

Dziewczyna przez chwilę wahała się, po czym wstała z kanapy i podeszła do drzwi. Gdy je uchyliła, do mieszkania weszło kilka osób. Byli to Oboro, Hizashi, Nemuri i Shouta.

– Co tu robicie?

Spytała zamykając drzwi. Gdy zobaczyła Aizawę, jej wzrok zatrzymał się na nim przez dłuższą chwilę. Podeszła do przyjaciół, zakładając ręce na piersi, wyczekując ich odpowiedzi.

– Martwiliśmy się - zaczął niebieskowłosy, rozglądając się po mieszkaniu. - Czemu nie dawałaś znaku życia?

– Nie ważne.

– "Nie ważne?" Nie mieliśmy z tobą kontaktu przez kilka tygodni! - wtrącił głośno blondyn.

– Bądź ciszej!

Yue spojrzała w kierunku pokoju Satomi, mając nadzieję że głośny ton Yamady nie obudzi jej siostry. Nie uszło to uwadze reszty.

– Ktoś jest u ciebie? - zapytała Nemuri.

– Nie.

Od razu skłamała. Nikt nie wiedział o jej rodzinie, ani o jej siostrze. Wolała to zachować dla siebie. Wstydziła się swojej przeszłości. Pozostali popatrzeli po sobie i znacząco kiwnęli głowami.

– Wiemy że coś jest nie tak, Yue - zaczął Aizawa, spoglądając w jej oczy. - Opowiedz nam.

– Nic mi nie jest. - zignorowała jego spojrzenie, patrząc w inną stronę. – Możecie już iść.

– Nigdzie nie pójdziemy dopóki nie powiesz nam co się stało! Nie mamy z tobą kontaktu przez kilka tygodni a teraz chcesz nas spławić?! Mów co się dzieje!

Nemuri podeszła do przyjaciółki, chwytając ją za ramiona i patrząc na nią z ogromną powagą i zmartwieniem. Blondynka próbowała to zignorować, ale czuła jak z każdą chwilą przy nich miała ochotę im wszystko opowiedzieć ale też się tego wstydziła.
Już otworzyła usta żeby coś powiedzieć, ale wtedy usłyszeli otwieranie drzwi od jednego z pokoi.

– Yue? Co to za ludzie? - w drzwiach stanęła mała dziewczynka, która przecierała oczy ze zmęczenia. Spojrzała na Yue, a potem na resztę.

Każdy spojrzał najpierw na Satomi, a potem na Yue, która podeszła do niej i wzięła ją na ręce.

– To nic takiego, Tomi. Wybacz że cię obudziliśmy.

Dziewczynka ziewneła, po czym przytuliła się do siostry, zamykając oczy i powoli zasypiając.

– Ale pójdziesz dziś spać, prawda? Nie chcę żebyś znowu nie spała całą noc...

– Nie martw się, potem się położę...

– Dobrze...

Dziewczynka oparła ręce na szyi siostry, ignorując spojrzenia innych, którzy byli zaskoczeni całą sytuacją.

Yue...? Czy ty...?

Zaczął Hizashi, wskazując palcem na małe dziecko.

Jasne że nie! To moja młodsza siostra...

Wytłumaczyła, kiwając energicznie głową. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na przyjaciół, którzy patrzyli na nią mocno zaskoczeni, gdy usłyszeli słowo "siostra". Zdając sobie sprawę że teraz będzie musiała im wszystko opowiedzieć.

Ja...nawet nie wiem od czego zacząć...

Od samego początku.

Podszedł do niej Shouta, stając tuż przed nią i spoglądając na nią z góry z zaniepokojeniem.

Okej, lepiej jeśli usiądziecie...

Blondynka chwyciła mocniej swoją siostrę i zaczęła im opowiadać całą historię.

***

Hej...

Yue usłyszała przy swoim uchu głos Aizawy przez co szybko się podniosła do siadu. Odwróciła się i spojrzała na chłopaka, który leżał obok niej w łóżku.

Co ty tu robisz..?

Zasnęłaś...reszta już poszła. Powiedziałem im że zostanę i w razie czego pomogę ci z Satomi...

Zasnęła?

Tak, jakieś dwie godziny temu...

Aizawa spojrzał w jej oczy, a Yue, zauważyła w nich troskę i zmartwienie. Położyła głowę na poduszce, nie odwracając oczu od tych jego. Wpatrywali się w swoje oczy, nie mogąc oderwać od siebie wzroku.

Wiesz...od jakiegoś czasu chciałem ci coś powiedzieć

Zaczął czarnowłosy, przełykając ślinę i zbliżając się do niej bardziej.

Co takiego? 

Spytała, także przysuwając się do niego bliżej. Chciała położyć dłoń na jego policzku, ale wtedy przypomniał jej się widok gdy całował inną dziewczynę, przez co czar prysł.
Yue odsunęła się i podniosła do siadu, będąc do niego plecami i patrząca w podłogę. Aizawa patrzył na jej plecy mocno zdziwiony.

Czemu się odsunęłaś...?

Chciałeś mnie pocałować?

Nastała cisza.

Chciałem...

Widziałam cię z tamtą dziewczyną, z którą się wtedy całowałeś.

Shouta rozszerzył oczy, zdając sobie sprawę że Yue musiała to widzieć. Ale zobaczyła po prostu zły moment, i nie znała całej prawdy.

Yue...

Jak się nazywa? Pewnie ci się bardzo podoba i-

Aktualnie podobasz mi się ty.

Dziewczyna odwróciła się do niego, nie rozumiejąc jego słów.

Ale, widziałam jak-

To ona mnie pocałowała. Nie spodziewałem się tego. Musiałaś wtedy przyjść w złej chwili

Ale ja-

Yue

Shouta znalazł się przez nią, chwytając ją za talię i przyciągając do siebie. Nawiązali kontakt wzrokowy którego nie umieli przerwać.

Odkąd cię poznałem, nie mogłem przestać o tobie myśleć. Z początku myślałem że to mienie, ale te uczucie z każdym dniem powiększało się i powiększało...a teraz wiem, że znaczysz dla mnie znacznie więcej niż kiedykolwiek...

Shouta...

Zależy mi na tobie tak bardzo, że to aż boli...nie wyobrażam sobie życia bez ciebie...

Mężczyzna zbliżył się do niej na tyle, że jego nos był bardzo blisko jej ust. Yue niepewnie chwyciła jego twarz w swoje dłonie i pocałowała czubek jego nosa.
Czarnowłosy przymknął oczy, przysuwając się do niej przez co ich usta były bardzo blisko siebie.

Shouta... szaleję za tobą od pierwszej klasy...

Serio?

Jasne że tak...

Mężczyzna zaśmiała się cicho na jej słowa, po czym zbliżył się do niej na tyle blisko, że czuli na swoich wargach swojej oddechy. Dzieliły ich milimetry, które znikały z każdą sekundą.
Yue zrobiła krok na przód i położyła dłonie na jego policzkach, przyciągając go bliżej i pocałowała go. Aizawa od razu odwzajemnił pieszczotę, przysuwając się do niej jeszcze bardziej.
Pocałunek był pełen emocji które ukrywali w sobie przez te kilka lat. Był niezwykle czuły, emocjonalny, namiętny ale i zarazem delikatny.

***

Blondynka stała na końcu korytarza wejścia na trybuny, obserwując jak Aizawa razem ze swoimi uczniami wchodząc na pole treningowe. Zauważyła swoją siostrę, która stała pośród dziewczyny o różowej skórze i włosach, brunetce o krótkich włosach oraz dziewczynie która przypominała żabę.

Uśmiechnęła się, zdając sobie sprawę że Satomi dogadywała się z innymi i ma przyjaciół. Zwróciła znowu uwagę na Aizawę, który coś im tłumaczył. Dziś Yue miała poprowadzić trening z klasą 1A, na co chętnie się zgodziła.
Obserwowała czarnowłosego uważnie, dopóki nie spojrzał w jej stronę i nie dał jej znać że teraz miała się znaleźć przy nich.
Wyszła w cienia, i ruszyła w ich stronę, poprawiając swój czarno-biały strój. Gdy uczniowie ją zauważyli, zaczęli szeptać między sobą, nie ukrywając swojego zaszkodzenia i radości.

– Witajcie klaso 1A! Miło mi was poznać! - rozejrzała się po wszystkich, widząc jak na twarzach nastolatków pojawia się zachwyt i radość.

– Dziś Lady Genso poprowadzi z wami trening - wyjaśnił Aizawa, jak zwykle zmęczonym tonem. – Będziecie mieli jedno zad-

– Jak udało się panu zaprosić tutaj Lady Genso?! - zapytała ciekawa Mina, wskazując na nich palcem.

– Właśnie! W końcu to bohaterka numer dwa! - wtrącił Kirishima, popierając różowowłosą.

– Czy mogę zadać Lady Genso parę pytań?! Albo milion?! - dodała Toru.

– Oi - wszyscy zwrócili uwagę na Aizawę, którego włosy unosiły się ku górze, a oczy były czerwone. – Zamknijcie się, bo jak nie to-

– Oj już nie bądź takim gburem, Shouta - przerwała mu Yue, opierając łokieć o jego ramię i uśmiechając się do niego, a potem do jego uczniów. – Na spokojnie dzieciaki, lepiej go nie denerwować - wskazała kciukiem na Aizawę.

– Możemy zadać pani kilka pytań?! - pisneły Mina z Toru, podchodząc do kobiety.

– Może kiedy indziej dzieciaki, wasz wychowawca chciał żebym z wami poćwiczyła

– Ale- zaczęła dziewczyna o darze niewidzialności, lecz zirytowany Aizawa jej przerwał.

– Idź do reszty, Hagakure! - na jego słowa, nastolatka od razu wróciła do reszty.

– Ja się nimi zajmę, ty możesz iść oglądać na trybunach - powiedziała do niego blondynka.

– Mhm - mruknął do niej, po czym podał jej teczkę z informacjami o uczniach. – Przyda ci się - dodał, podając jej ją i odchodząc na trybuny.

Blondynka przejrzała na szybko informacje o uczniach, po czym spojrzała na nich uważnie.

– Dobrze klaso, widzę że macie bardzo wyjątkowe zdolności, i przyznam że niektóre robią na mnie wrażenie. Czy ktoś ma jakieś pytania?

Momentalnie prawie wszystkie dłonie powędrowały ku górze, przez co Yue się zaśmiała.

– Dobrze więc słucham, ale-

– Jak to się stało że pan Aizawa przekonał panią do uczenia nas? - zapytała Mina.

– Cóż, ja i wasz wychowawca znamy się z czasów szkolnych - wyjaśniła.

– Naprawdę?! Jak się poznaliście?

– To bardzo, bardzo długa historia. Ale teraz wracajmy do treningu! Macie jedno zadanie! Które zrobicie w grupach- powiedziała, chodząc wokół nich i patrząc z jednego na drugiego, dopóki nie zatrzymała się przed nimi.
– Grupa pierwsza: Bakugo Katsuki, Ochaco Uraraka, Kirishima Ejiro, Satomi Nakahara. Grupa druga: Mina Ashido, Sero Hanta, Izuku Midoriya, Kyouka Jiro.
Grupa trzecia: Koji Koda, Fumikage Tokoyami, Tenya Lida, Minoru Mineta
Grupa czwarta: Toru Hagakure, Todorki Shoto, Yugi Aoyama, Tsuyu Asui
Grupa piąta: Mashirao Ojiro, Mezo Shouji, Momo Yaorozu, Denki Kaminari, Rikido Sato

Gdy już każdy ustawił się w swojej grupie. Zaczął się trening.

– A co mamy tak konkretnie zrobić? - zapytał Sero, stojąc obok swojej grupy.

– Macie jedni zadanie: Musicie mnie złapać - blondynka wbiła się w powietrze, obserwując wszystkich z góry, będąc ciekawa jak im pójdzie.

***

– Myślałam że poradzą sobie lepiej - stwierdziła kobieta, rozglądając się po pokoju swojego męża w akademiku 1A.

– Dali z siebie wszystko, to nie ich wina że jesteś od nich silniejsza - rzucił, sprawdzając ostatnie sprawdziany jakie pisała jego klasa.

Yue leżała na jego łóżku, patrząc na niego znudzona. Po dłuższej chwili milczenia, podniosła się z mebla, podchodząc do męża i zaglądając mu przez ramię na sprawdziany.

– Mogę ci jakoś pomóc? - zapytała opierając brodę o jego ramię.

– Nie trzeba, Yue. Ale dziękuję za troskę - powiedział nie odwracając oczu od testów.

– Chodź się połóż, jutro dokończysz

– Nie mogę, muszę-

Yue chwyciła jego ciało i przeniosła na łóżku, kładąc go na nim. Mężczyzna zanim zdążył zareagować, już leżał na plecach, czując pod sobą miękki materac. Spojrzał na nią, czując się okropnie zmęczony jednak tego nie pokazał.

– Yue, muszę to dokończyć, jutro chcę oddać te sprawdziany

– Chcesz ale nie musisz, więc siedź cicho i idź spać - powiedziała, kładąc się obok niego i przykrywając ich kołdrą. – Dobranoc - dodała, tuląc się do niego.

Czarnowłosy wiedział że nie wygra z nią , więc mruknął coś nie zrozumiałego, odwzajemniając jej uścisk i odpływając w objęcia Morfeusza.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro