Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. Stare dzieje

Przeszłość

Młoda blondynka siedziała na stołówce szkolnej U.A, jedząc drugie śniadanie i przeglądając swój telefon, gdy nagle podszedł do niej chłopak z jej klasy i usiadł przed nią.

- Siema Yue!

Blondynka podniosła głowę i spojrzała na jej przyjaciela, Hizashiego, z którym przyjaźniła się od początku szkoły.

- Cześć Hizashi

Posłała mu lekki uśmiech i odłożyła telefon na stół. Oparła łokcie o stół i wyprostowała się.

- A gdzie Oboro i Shouta? - zapytała.

- Oboro jest z Nemuri, a Shouta jest w toalecie - wytłumaczył jej, biorąc jednego tosta z jej tacy i biorąc jego kęs.

- Mówiłam ci że między nimi coś jest - dziewczyna uśmiechnęła się szeroko, chwytając do dłoni swoją kawę. - Pamiętaj że wisisz mi 5 dolców

- Ta, ta, pamiętam - rzucił niechętnie, przypominając sobie ich umowę którą zawarli kilka tygodni temu.

Założyli się o to, czy między ich przyjaciółmi, Nemuri i Oboro coś będzie. Yue założyła się że tak, a Mic że nie. Ostatecznie wyszło na to że Yue miała większe szanse na wygraną.

- Jednak nadal mam nadzieję, że między tobą a nim coś będzie - powiedział, kończąc tosta i wyciągając dłonie do serwetki która była na stoliku.

- "Nim"? Kogo masz na myśli? - zapytała biorąc łyk waniliowej kawy.

- Shoute, oczywiście - Yue zakrztusiła się kawą, słysząc słowa blondyna.

- Jak to...khe! Shoute? - zapytała próbując złapać normalny oddech.

- Myślisz że nie widzę jak na siebie patrzycie?

Yue rozejrzała się dookoła, sprawdzając czy czarnowłosego nie było gdzieś w pobliżu. Jej policzku były lekko różowe, na wzmiankę o Aizawie. Dziewczyna od jakiegoś czasu po uszy zauroczona w przyjacielu, ale nie miała odwagi mu o tym powiedzieć. Bała się, że zniszczy przez to ich przyjaźń, o swoich uczuciach powiedziała tylko Micowi.

- Wiem dobrze że to widzisz. Ale problem jest taki, że tylko ja na niego tak patrzę. On na mnie nie.

- Dlatego jestem ja! Zobaczysz, jeszcze sprawię że będzie w tobie zakochany po uszy!

- Jesteś pewny? - Yue spojrzała na przyjaciela z nadzieją w oczach.

- Jasne że tak! Jak dobrze wiesz jestem dobrym swatem! - blondynka zaśmiała się na jego słowa, odkładając kawę na stół.

- Wiem, ale wiem też jaki jest Shouta. Nie wiem czy między nami coś wyjdzie.

Blondynka spojrzała na swój telefon i zdała sobie sprawę że zaraz lekcja. Chwyciła tacę do rąk i wstała od stołu.

- Chodź, zaraz lekcja - blondyn na jej słowa wstał i udał się za nią do wyjścia, gdzie po drodze odłożyła tacę.

Udali się do sali gdzie mieli lekcję. Szli rozmawiając o całej sytuacji po cichu, żeby nikt ich nie usłyszał.

- ...więc powinnaś to wykorzystać i-

Yamada patrzył na przyjaciółkę, gdy nagle zauważył jak się zatrzymała a jej oczy mocno się rozszerzyły. Zaskoczyło go to i odwrócił głowę tam gdzie patrzyła.
Oczy blondyna także się rozszerzyły, gdy zobaczył ich przyjaciela, Shoute. Stał przy wejściu od sali, całując się z ich koleżanką z klasy.

Yue patrzyła na ten widok, czując jak jej serce zaczęło pękać. Nie umiała opisać jak bardzo ją to zabolało, poczuła łzy w oczach i gulę w gardle. Blondyn spojrzał na nią i chciał coś powiedzieć, ale nim zdążył coś zrobić, Yue już uciekła spod sali, biegnąc do damskiej toalety.

Blondynka siedziała w łazience do końca lekcji. Płakała przez kilka godzin, siedząc w ostatniej kabinie i próbując wyrzucić obraz Aizawy całującego się z inną dziewczyną z głowy.

Do pomieszczenia weszła nagle Nemuri, która była najlepszą przyjaciółką Yue. Rozejrzała się po pustych kabinach, aż w końcu podeszła do ostatniej i usłyszała płacz blondynki.

- Yue...?

Czarnowłosa zapukała do drzwi, martwiąc się o przyjaciółkę.

- Wpuścisz mnie? - zapytała stojąc przed drzwiami.

- Już...

Głos Yue był drżący, byś podniosła się z podłogi i powoli otworzyła drzwi kabiny. Nemuri zobaczyła przyjaciółkę całą zapłakaną i z czerwony oczami.

- Yue...

Czarnowłosa podeszła do niej i przytuliła ją, przez co Yue oparła głowę o zagłębienie jej szyi.

- Hej...Hizashi mi opowiedział...

- Nemuri...czemu miłość musi tak boleć...?

Czarnowłosa przytuliła ją mocniej, współczując jej z całego serca. Ona i Yue przyjaźniły się od początku szkoły, potem poznały Oboro, Hizashiego i Shoute. Cała piątka była na pierwszym roku w U.A. Tworzyli dobrą paczkę przyjaciół, pomimo swoich różnych charakterów.

Przez następne kilka dni, Yue nie rozmawiała z Aizawą, przez całą sytuację której była świadkiem. Szatyn nie rozumiał jej zachowania, dlatego chciał to wyjaśnić.

Teraźniejszość

Yue siedziała na krawędzi jednego z dachów, oglądając nocne niebo. Odkąd pamięta uwielbiała takie widoki, zawsze poprawiały jej nastrój. Rozejrzała się po mieście, sprawdzając czy wszystko w mieście jest w porządku. Takie też było, przez co Yue poczuła ulgę.

Nagle usłyszała dźwięk jej telefonu. Wzięła go do ręki i zobaczyła za napisały do niej dwie osoby: Jej siostra, oraz jej mąż.

Satomi💫💥🩷: Przyjdziesz dziś do akademika?

Yue uśmiechnęła się na wiadomość od swojej młodszej siostry. Nikt nie wiedział że były siostrami, ponieważ Yue nie chciała narażać siostry na niebezpieczeństwo, tak samo jak swojego męża.

Yue🤪🙈🔥: Jasne, jeśli twojego chłopaka nie będzie w pokoju

Satomi💫💥🩷: Bakugo nie jest moim chłopakiem.

Yue🤪🙈🔥: A czy ja wspomniałam o Bakugo?

Satomi💫💥🩷: ...

Satomi💫💥🩷: Kup mi po drodze jakieś chipsy...

Yue🤪🙈🔥: Dobrze, będę za 20 minut😚😚

Blondynka weszła w konserwację z jej mężem i przeczytała jego wiadomość.

Kochanie🥰💞🐈: Kiedy wrócisz do domu...?

Moja bohaterka🦦💓🫂: Będę za jakąś godzinę, idę jeszcze do Satomi, a potem od razu wracam🥰

Kochanie🥰💞🐈: Dobrze, tylko nie zasiedź się u niej jak ostatnio...😒😒

Moja bohaterka🦦💓🫂: Dobrze, dobrze. Postaram się być najszybciej jak się da😘😘

Kochanie🥰💞🐈: Okej, do potem💕

Moja bohaterka🦦💓🫂: Do potem🥰🥰

Kobieta wyprostowała się i podniosła się. Schowała telefon do kieszeni swojego stroju bohaterki i zakryła usta maską. Szybkim ruchem zeskoczyła z dachu i za pomocą własnego quirku, udała się do akademika klasy 1A.

- No i słuchaj, wtedy powiedział do mnie: To może dasz się zaprosić na randkę?

- Żartujesz!

Yue leżała na brzuchu na łóżku jej siostry w akademiku. Satomi siedziała na krześle przy swoim biurku, jedząc ramen z kubka, który kupiła jej starsza siostra.

- No nie! Naprawdę tak powiedział! - Satomi wskazała pałeczkami na siostrę, opowiadając jej o swoim życiu miłosnym.

- Czyli co? Coś z tego może być? - Yue spojrzała na siostrę z chytrym uśmiechem, biorąc kęs ramenu.

- Tak myślę. Ma dość trudny charakter, ale strasznie mi się podobaaaa...

- Masz okropny gust - starsza z sióstr zaśmiała się.

- To samo mogę powiedzieć o tobie, nie wiem co widzisz w-

- On przynajmniej nie jest jak ten twój blondyn. Jest bardziej spokojny - przerwała jej.

Przez następne kilka minut, siostry rozmawiały o wszystkim i o niczym. Aż w końcu po jakieś godzinie, Yue zabrała swoje rzeczy i udała się do swojego męża.

***

- Nie! Zostaw ją! 

Krzyknęła dziewczynka o blond włosach, trzymając w ramionach swoją młodszą siostrę, która była panicznie przerażona. Trzymała ją blisko siebie, chroniąc przed ich ojcem, który był tyranem oraz naukowcem. Yue miała osiemnaście lat, a Satomi trzy. Blondynka wiedziała że ich ojciec chciał zrobić z jej siostrą, to co z nią. Prowadzić na niej okropne i wykańczające eksperymenty. 

Odkąd dziewczyna skończyła cztery lata, jej ojciec, Isao, badał jej quirk, chcąc go ulepszyć. To przez te wszystkie badania, eksperymenty, miała wyjątkowy dar. Potrafiła kontrolować każde żywioły, od ognia po powietrze. Jednak miała limit, potrafiła kontrolować tylko cztery żywioły na raz. Dzięki je quirkowi dostała się do popularnej szkoły U.A, była już w trzeciej klasie.

Nastolatka nie miała zamiaru pozwolić ojcu wymęczyć jej siostry tak samo jak kiedyś ją, dlatego, gdy powiedział że chce "ulepszyć" jej quirk, Yue broniła siostry. 

- Puszczaj ją! Dzięki mnie stanie się silniejsza! - krzyczał na nie, Isao. 

- Nie! Ona ma tylko trzy lata! Nie pozwolę ci jej skrzywdzić! 

Dziewczyna wstała z ziemi, na którą wcześniej pchnął ją ojciec. Mała Satomi, która ciągle płakała, oplotła swoimi rączkami mocniej szyję siostry, jakby chciała się schować przed czymś. 

- Jeśli mi jej nie oddasz, pożałujesz! - krzyknął, podchodząc bliżej do córek. 

Yue spanikowała. Przez wszystkie lata nie znalazła odwagi żeby sprzeciwić się ojcu, ale gdy narodziła się jej młodsza siostra, wiedziała że będzie ją chronić za wszelką cenę. Isao znalazł się przed nimi i już wyciągnął dłoń, gdy nagle Yue użyła swojego quirku, lodu. 

Przez to, Isao został uwięziony w lodzie. Kiedy Satomi lekko uchyliła oczy i zobaczyła ojca skutego w lodzie do szyi, chciała coś powiedzieć, ale nie zdążyła ponieważ Yue wybiegła z pokoju i ruszyła do wyjścia. 

Zza nimi dało się słyszeć różne wyzwiska i przekleństwa ojca, jednak blondynka to zignorowała i wybiegła na ulicę przed ich domem. 

- Pomocy! - wrzasnęła, czując jak że jej nogi były prawie jak z waty i że ledwo umiała na nich ustać. - Niech ktoś nam pomoże!

Upadła na kolana, czując mnóstwo emocji. Strach, smutek, obawę a także radość, że w końcu udało jej się uciec od ojca tyrana.

- Oi! Co się stało?! - usłyszała przed sobą jakiś męski głos. 

Gdy podniosła głowę, zobaczyła przed sobą mężczyznę o blond włosach, miał dwa pasemka w przodu. Jego oczy były niebieskie, i pokazywały troskę i przejęcie, gdy podszedł do sióstr. Spojrzał najpierw na Yue, a potem na roztrzęsioną Satomi.

- Dlaczego ona płacze? Mogę wam jakoś pomóc? - zapytał, wyciągając ku Yue dłoń.

Dziewczyna patrzyła w jego oczy, a następnie spojrzała na jego rękę. Patrzyła na nią, czując jak powoli się uspokaja. Niepewnie podała mężczyźnie swoją dłoń, dzięki czemu pomógł jej wstać. 

Nie miała pojęcia, że właśnie spotkała All Mighta w swojej zwykłej formie, który odkryje jej historię, i poślę jej ojca do więzienia za znęcanie się nad córkami, nielegalnymi eksperymentami, i jak się potem okazało, współpracą z All For One. Mężczyzna witał ogromny potencjał w Yue, dlatego zaczął ją trenować. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro