1
- cholera jest 7:00 zara się spóźnię do nowej pracy bo muszę tam być na 7:30
*szybko się ubrałam i wzięłam potrzebne rzeczy*
Nowa praca jest dość ciężka ale dla niej nie był to problem. Jej zdolności pozwalały bez problemy brać udział w tym zawodzie. Wychodziłaś już do auta ale nagle przypomniało ci się, że nie wzięłaś swoich bransoletek. Były one dość specjalne ponieważ specjalny ruchem włączały się i okrywała twoje ciało specjalnym metalem, który ukrywał się pod ciuchami. Jego zdolności były takie, że jak ktoś ci wbił coś to strój łagodził ból. Także jak ktoś do ciebie strzelał to pierwsze kule nie mogły przebić stroju ale później już nie miało to znaczenia, ponieważ bez problemu przebijały się przez pancerz. Także okrywała twoje piąstki ( chodzi o dłonie że jak się bijesz to o te piąstki chodzi ) przez co nie były tak mocno poobijane podczas walki.
- W końcu - powiedziałaś sama do siebie
* wsiadłaś do auta i pojechałaś *
Gdy dojechałaś zobaczyłaś wielki blok. Weszłaś od razu było widać czerwony dywan. Czułaś się jak gwiazda
- witam - powiedział pracownik
- dzień dobry - odpowiedziałaś
- rozumiem, że przyszła pani rozmowę o prace ?
- tak
- zapraszam - odpowiedział i zaprowadził cię do pokoju
Gdy już weszłaś zauważyłaś mężczyznę który był typowo ubrany jak jakiś szef i miał dostojny głos.
- Dzień dobry - powiedział
- Dzień dobry
- Rozumiem, że chce pani pracować jako zawodowa zawodniczka na gali sportowych.
- Chodzi panu o to, że będę się bić zawodowo ? - zapytałam
- Tak - odpowiedział z uśmiechem
- Tak to chcę tak pracować
- Ma pani jakąś rodzinę ? Bo jest to trochę niebezpieczna praca
*Pomyślałam o Nat*
- Kiedyś miałam - odpowiedziałam ze smutną miną
- A dobrze rozumiem - odpowiedział ze zrozumieniem i nie pytał się o więcej
- Kiedy zaczynam ?
- Jutro masz pierwszy trening
- Trenera jutro poznam ?
- Tak - odpowiedziała
* Ze zmieszaną miną poszłam do auta myśląc o nat*
Gdy wróciłaś do domu myślałaś ciągle o swojej siostrze i przygnębiona oglądałaś jej zdjęcia.
Nagle coś w tobie pękło i zaczęłaś płakać. Nie mogłaś przestać i ciągle mówiłaś pod nosem:
- Czemu to nie byłam ja !?
-Czemu to nie byłam ja !?
-CZEMU TO NIE BYŁAM JA !?
I nagle rozwaliłaś szklankę ręka. Zaczeka ci lecieć krew, więc poszłaś obmyć rękę. Obwinęłaś w bandaż i schowałaś apteczkę. Przypominało ci się, że miałaś zobaczyć na skrzynce pocztowej jutrzejszy swój plan treningu. Wiedziałaś, że musiałaś się wziąć w garść.
* podeszłaś do laptopa i go włączyłaś*
Zobaczyłaś plan i wydawał się nie trudny a wyglądał on tak :
7:00 - zbiórka na sali gimnastycznej i rozgrzewka
8:00 - trening siłowy
10:00 - przerwa
10:15 - trening w parterze
14:00 - przerwa
14:15 - trening obrony i ataku
18:00 - koniec treningu
Byłaś zmęczona ale wiedziałaś, że musisz się przygotować na jutro bo będziesz musiała wstać o 6:00. Poszłaś spakować torbę. Schowałaś tam dwie butelki wody, ręczniki, buty i strój na zmianę. Była już 23:0o, więc postanowiłaś, że pójdziesz spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro