Trochę wyjaśnień
Faktycznie po dwóch godzinach na wyspie zjawił się mężczyzna w średnim wieku. - Wuju - Powiedział Scarra - Dobrze że jesteś - Dodał, opowiedzieliśmy mu wszystko co się tutaj dzieje, kazał nam pokazać gdzie zaginął najwszcześniej porwany, czyli Timber, zaprowadziliśmy go tam. Zaczął się rozglądać, staliśmy w progu i przyglądaliśmy się temu co robił.
Jak im idzie? - Spytał wysoki mężczyzna z czarnymi włosami w długim czarnym płaszczu wchodząc do pomieszczenia. - Ściągnęli naszego człowieka, pseudo wuja Scarry. Ale puki co nawet dobrze im idzie, na pewno lepiej niż ich poprzednikom. - Powiedział mężczyzna, nieco niższy od poprzedniego, siedzący przy komputerach na których miał obraz tego co dzieje się na wyspie. - Nikt niczego się nie domyśla? - Spytał - Narazie nie. - Mężczyzna odwrócił się na obrotowym krześle w stronę bruneta. - To będzie świetny film, zarobimy miliony.
Klaudia i Patrycja właśnie stały pod domem swojej przyjaciółki. - Czemu nie otwierają? - Spytała pierwsza - Nie wiem, ale telefonu też nie odbiera, z resztą chłopaki też nie odbierają. - Może mają trening? - Spytała Klaudia, by odgonić od siebie złe myśli. - Wtedy włączyła by sie poczta głosowa. A tu nic. Trzy sygnały i rozłącza. Boje się o nich, ale zobaczmy na stadionie. - Tak jak powiedziała tak tez zrobiły, udały się na stadion.
Wiem że krótkie, ale długo myślałam (ta.... bardzo długo, przepraszam) nad tym jak to wpleść.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro